~ Rozdział 4 ~

78 14 7
                                    

– Rety, faktycznie trudny wybór! Sama nie wiem, którą z piosenek bym wybrała na twoim miejscu.

– Dzięki, Ros. Jesteś pomocna jak zawsze.

Zamykam swoją szafkę. Na drugim końcu korytarza zauważam Alberta. Jest sam, oparty o ścianę i wpatrzony w ekran telefonu. Rosita też go widzi.

– Nadal go nie spytałaś?

Kręcę przecząco głową. Nienawidzę rozmowy z wyższymi ludźmi. Muszę zadzierać wysoko głowę i czuję się mała jak mrówka. A on ma prawie dwa metry.

– Hej – Mulatka dotyka mojego ramienia. – Zrób tak, jak ci powiedziałam. Wystarczy, że napiszesz esemesa.

– ...A może po prostu zapłacę studio więcej i nagra mnie jakiś pracownik?

Ros przygląda mi się wzrokiem z kategorii: ''Ogarnij życie, bo dalej tak nie ujedziesz''.

– Przestań. Wiesz, jak sztywno wtedy wyjdzie? Wiem, że się denerwujesz, ale przy jakimś profesjonaliście od montażu będziesz jeszcze bardziej spięta, wierz mi. Dasz radę.

Wzdycham.

– Skoro tak myślisz.

– Ja tak nie myślę. Ja to wiem.

***

Jeszcze tego samego dnia przejrzałam wolne terminy w pracowniach muzycznych. Okazało się, że najlepszą ofertę ma Vivace Studio w naszym mieście.

Teraz pozostaje jedno.

Wchodzę na komunikator w telefonie i wybieram profil Alberta.

Albert Croft

Mieszka w: Lofford, Anglia

Uczy się w: Lofford Second College

Dobra, raz kozie śmierć.

Carla: Cześć.

Reaguje po jakiejś minucie.

Albert: ...Cześć. Znamy się?

Powołajmy się na Ros.

Carla: Chodzę do tej samej szkoły, co ty. Kojarzysz Rositę? Taka mulatka z afro. Przygotowywałeś z nią audycje. Jestem jej przyjaciółką.

Albert: ...Ok. Chyba ogarniam. Dlaczego piszesz?

Co tu napisać, żeby nie zabrzmiało głupio.

Carla: ...Rosita powiedziała, że znasz się na montażu video i potrafisz obsługiwać sprzęt muzyczny. Tak się składa, że możesz mi się przydać.

Albert: Ok, pisz.

Carla: Słyszałeś może o konkursie ogłoszonym w radiu? Wiesz, jeśli nagrasz cover piosenki 1D, to możesz pojechać na ich trasę koncertową bezpłatnie i jako VIP.

Albert: Aha. Moja siostra prawie zeszła, gdy się o tym dowiedziała.

Carla: Świetnie, czyli wiesz o co chodzi. Chcę wziąć udział. W domu tego nie nagram, więc postanowiłam wykupić czasowe zajęcia w studio muzycznym. Póki co, najlepszym wyborem będzie Vivace, to w Lofford. Pracownia oferuje zniżkę, jeśli będę mieć kogoś do nagrań. Rosita zaproponowała mi ciebie.

Błagam, zgódź się.

Albert is typing...

Albert: ...Jakby to miało wyglądać?

Carla: Za całość zapłacę ja. Ustalamy wspólnie, jaki termin nam pasuje i ile czasu przeznaczymy na jedno spotkanie. Myślałam o dwugodzinnych zajęciach. Codziennie, przez dwa tygodnie. Taki układ ci odpowiada?

Albert is typing...

Albert: No dobra, chyba będzie w porządku. Musimy tylko trafić do studio zaraz po lekcjach, bo inaczej się nie wyrobimy.

Carla: Ok, zgadzam się.

Albert: Super. Wchodzę w to.







| CARLA ARVADA | Graceful | MULTIFANFIC { 1D 5SOS i inni }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz