Dziękuję każdej jednej osobie, która tu była. Dziękuję za każdą gwiazdkę, komentarz i za samo wyświetlenie. Dziękuję, ze to czytaliście, że motywowaliście mnie do pisania.
Te opowiadanie było dla mnie cholernie ważne. Poniekąd przedstawiało urywki mojego życia, pokazywało, jak ludzie ranią dla własnych korzyści.
Morał jest prosty. NIGDY nie okłamujcie kogoś, kto wam ufa. I nie ufajcie komuś, kto was okłamał.
Sprzedany, zafundował mi wiele wrażeń. Zaczęłam to pisać, mając tylko jedną osobę, która była mi najbliższa, była moją przyjaciółką. A skończyłam, bez niej, za to odzyskując kontakt z dwiema innymi osobami, które dały mi wiarę, że nie każdy jest zły. I skończyłam, zdobywając nową przyjaźń.
Chcę przez to powiedzieć, że po prostu nic nie jest wieczne. Jedni odchodzą, bo mają dość, inni bo się znudzili, a jeszcze inni, bo umarli. Nie warto się przywiązywać, choć jest to trudny wyczyn.
Sprzedany, przedstawia pewną historię, pewnego sławnego mężczyzny. Pokazuje, jaki świat jest okrutny, odbierając ukochaną osobę i dając kogoś nowego. Jak w grze w chińczyka , Bóg zbija pionki z planszy, zastępując je innymi.
Jeszcze raz chciałam wam bardzo, ale to bardzo podziękować.
Szczególnie M, bo dzięki niej te opowiadanie w ogóle się to pojawiło i miało początek.
No i A, bo dzięki niej dotarłam do końca.
Nie poddawajcie się. I marzcie, marzcie i jeszcze raz marzcie
"Ale marzenia nie spełniają się ot tak. W tym cała ich magia. Że są wyczekane"
I trzymajcie mi się w tym całym koronawirusie, WESOŁYCH ŚWIĄT!
ja już od kwarantanny wariuję haha
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM I KAŻDEMU Z OSOBNA.
KOCHAM WAS
BUZIAKI!
CITEȘTI
Sprzedany|| L/Z
FanfictionPo odejściu przyjaciela, życie Louisa stało się pasmem niepowodzeń. Stracił bliskich, a pogrzeb męża był dla niego przelaniem czary goryczy. Okazuje się jednak, że może być jeszcze gorzej, bo choć jego ukochany nie żyje, nie wszystkie sprawy zostały...