Rok 6 - Rozdział 21

871 45 36
                                    

Ruda Gryfonka wyszła z kominka w pięknie urządzonym, wielkim salonie. Niepewnie zrobiła krok w stronę siedzącego na kanapie blondyna, ubranego w prawdopodobnie, szyty na miarę czarny garnitur.


— Panie Malfoy.. — zwróciła na siebie uwagę.

Draco spojrzał na nią i minimalnie się uśmiechnął.

— Rose, już jesteś — wstał z kanapy. — Scorpius i Astoria cię wyczekiwali. Chodź do jadalni.

Zaprowadził ją do wspomnianego pokoju. Dziewczyna musiała przyznać, że podejście starszego Malfoya trochę ją rozluźniło. Jedna osoba w rodzinie była po jej stronie. Zostało jej tylko przekonać do siebie mamę Scorpiusa.

Kobieta była ubrana w piękną, czarną, obcisłą sukienkę, która podkreślała jej figurę. Ciemne włosy uplecione w koka, podkreślały twarz w kształcie serca. Rose musiała przyznać, że pani Malfoy była przepiękną kobietą. Scorpius miał jej oczy.

— Dzień dobry — przywitała się grzecznie Rose.

Scorpius zaczął iść w jej stronę, jednak to jego matka podeszła pierwsza i ku zdziwieniu Weasleyówny przytuliła ją.

— Tak się cieszę, że w końcu mogę cię poznać, Rosie — uśmiechnęła się szczerze kobieta, puszczając dziewczynę syna. Złapała ją za ramiona. — Jesteś prześliczna.

— Dziękuję, Pani Malfoy.

— Jaka pani? Mów mi Astoria — złapała Rose za rękę, Scorpius mówiłeś, że jest urocza, ale nie wiedziałam, że aż tak.

— Mamo — warknął chłopak.

— Astorio, daj się dzieciakom przywitać — zaśmiał się Draco, łapiąc żonę za rękę i odciągając od Rose.

Scorpius wykorzystał sytuację i przytulił się do swojej dziewczyny. Rose ufnie się w niego wtuliła.

— Rose, obiad będzie dopiero za godzinkę. Może chciałabyś pooglądać zdjęcia Scorpiusa, kiedy był malutki i uroczy? — zapytała Astoria, doskonale wiedząc, że nie spodoba się to jej synowi.

Scorpius spojrzał na matkę spod byka.

— Oczywiście, że chcę! — zaśmiała się Rose.

Scorpius i Draco obserwowali obie kobiety, które siedziały przy stole i wesoło rozmawiały. Draco spojrzał na swojego syna.

— Dbaj o nią, bo bardzo cię kocha — Scorpius odwrócił się w stronę ojca.

— Dziękuję tato. 

— Za co? — zdziwił się mężczyzna.

— Za to, że jesteś i zawsze byłeś.

*****

Arisa i David czekali w domu, na przybycie swojego ojca. To był pierwszy raz, w którym David zgodził się, na spokojnie spotkać z Blaisem. Arisa była z tego powodu szczęśliwa, ale także obawiała się tego dnia i reakcji swojego brata. Nagle w pomieszczeniu, po cichym pstryknięciu pojawił się wysoki, czarnoskóry, mężczyzna. Arisa widząc go, od razu rzuciła mu się na szyję. Blaise z westchnieniem uściskał swoją ukochaną córeczkę.

Nowsze Pokolenie Hogwartu cz.2Where stories live. Discover now