- Zayn nie wiem czy to dobry pomysł. - wzdycha Ally jeszcze raz spoglądając na Mulata siedzącego na łóżku. Nie może oprzeć się i cały czas oczami zjeżdża na jego wytatuowaną klatę. Podnieca ją fakt, że taki mężczyzna jak on siedzi w jej pokoju z założonymi za głową rękami.
- Dlaczego tak sądzisz? Moim zdaniem powinniśmy tam iść. - mówi uśmiechając się swoim najbardziej urzekającym uśmiechem jaki ma. Dziewczyna odruchowo podpiera się ręką o komodę, bo jej kolana są jak z waty. Powiedział "my", przez co czuje się że może przenosić góry.
- Ale moja siostra jest w szpitalu. Powinnam przy niej być, chociaż wspierać tatę i Kristen. - zauważa drapiąc się nerwowo po głowie.
Zayn wzdycha chwytając z oparcia kanapy swój podkoszulek, który ściągnął, bo rzekomo było mu za gorąco.
- Myślę, że sobie poradzą. - wzrusza ramionami podchodząc do blondynki. - A co do Gabrielle to sama wiesz, że nie pozwala zbliżać się nikomu. Powinna oswoić się z sama ze sobą. Poza tym ma dobrych lekarzy obok siebie. - muska palcami jej policzek przyglądając się w jej niebieskie oczy. Od razu zauważa różnicę między brązowymi tęczówkami Gabrielle.
- Tak sądzisz? - pyta dziewczyna oplatając go ramionami w pasie. Marszczy brwi i ze wszystkich sił próbuje jej nie odepchnąć.
- Tak. - niechętnie kładzie dłonie na jej talię.
- Więc pójdę. - uśmiecha się do niego.
- To świetnie. - oddaje uśmiech myśląc jak wcielić swój plan w życie.
* * *
Zayn jeszcze raz spogląda na wyświetlacz telefonu sprawdzając godzinę.
19:00
Ma jeszcze półtorej godziny na przygotowanie się na imprezę.
Wzdycha i wyciąga z kieszeni zapalniczkę i paczkę papierosów. Po wyjęciu jednego rzuca je na stół i z werandy obserwuje ulicę naprzeciw. Ma świadomość tego, że obok patrzy na niego Ally co go niemiłosiernie wkurwia. Spogląda w stronę okna chcąc dla pocieszenia jej pomachać, ale kiedy odwraca głowę dziewczyna zawstydzona chowa się.
- Idiotka. - mamrocze cicho kręcąc głową.
Po chwili gasi swojego papierosa i wstaje. Prostuje swoje kończyny i podąża do swojego samochody, by odpalić go i zacząć jechać w stronę szpitala.
Trapi go świadomość, że Gabrielle może wygadać komuś, że to on ją skrzywdził w najgorszym tego słowa znaczeniu. Nie może pozwolić sobie na taką opinię.
Po pierwsze jest szanowanym lekarzem, a po drugie musi wcielić swój plan w życie.
Z westchnieniem po parunastu minutach parkuje pod ogromnym budynkiem. Spluwa na chodnik i wchodzi do środka. Recepcjonistka od razu podnosi na niego głowę, a ten powolnym krokiem pełnym gracji podchodzi do lady.
- W czym mogę pomóc? - pyta dziewczyna na okno 25 lat. Poprawia swoją wygniecioną spódnicę chcąc wyglądać profesjonalnie.
Niestety nie wychodzi jej to.
- Przyszedłem odwiedzić Gabriellę Morgan. - mówi głosem pełnym spokoju. Dobrze wie jak działa na wszystkich i to wykorzystuje.
Oczywiście kobieta nie jest wyjątkiem. Po powiedzeniu mu, że nie jest na liście odwiedzających on nadal nalegał by pozwoliła mu wejść i tak zrobiła.
Uśmiecha się do niej ostatni raz, a następnie udaje się z zaciśniętą szczęką do sali blondynki. Stojąc pod jej drzwiami zauważa że śpi. Rozgląda się czy aby przypadkiem żaden lekarz nie stał obok, a następnie wchodzi do środka.
CZYTASZ
Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅
FanfictionPrzez zwykły dotyk do głębokiej namiętności i wzniesień. Wystarczy trochę odwagi, by wejść do świata zmysłowych przyjemności. Wiedziała, że czegoś jej brakuje. Nauczył ją rozkoszy. Stał się obsesją. (c) 2014/2015