† [31. I need you]

6.9K 569 35
                                    

- Boli. - Gabrielle piszczy, kiedy Zayn na siłę wpycha ją do domu. Zatacza się lekko wycierając słone łzy z policzków.

- Ma boleć. - burczy zamykając za sobą drzwi. Ściąga skórzaną kurtkę i wiesza ją na wieszaku. - Idź się umyj, bo nie mogę na ciebie patrzeć. - pomimo wszystko serce dziewczyny staje na kilka sekund, a spowodowane to jest ciosem, jaki zadał Zayn. Mężczyzna nie zapomina zamknąć drzwi, a klucz zabiera za sobą. Nawet jakby chciała, nie uciekłaby. Za bardzo boi się, co ją spotka jeśli by ją dopadł. Wymija ją, a następnie wchodzi po drewnianych schodach do swojego pokoju.

Gabrielle bierze głęboki oddech patrząc przerażona na swoje zdarte kolana i łokcie. Chociaż zdarte to mało powiedziane. Gdyby nie tajemniczy samochód który zobaczył Zayn na pewno jej męka nie skończyłaby się tak szybko. Pomimo iż trwało to tylko chwilę, jej rany są na tyle głęboki, że przydałaby się kontrola z lekarzem. Domyśla się, że wdało się już zakażenie, więc powinna jak najszybciej znaleźć apteczkę i jakoś sobie pomóc. Teraz nie ma mowy o kąpaniu. Zimna, jak i ciepła woda tylko pogorszą jej sytuację. Z westchnieniem wchodzi do łazienki i spogląda w lusterko. Worki pod oczami z wczoraj, spuchnięte policzki i zaschnięte łzy. Wygląda jak siedem nieszczęść. Jej oddech drży kiedy odkręca kran i przemywa twarz, myje ręce, a następnie wyciera się ręcznikiem. Przez chwilę szuka apteczki, a kiedy ją znajduje wzdycha z ulgą. Przynajmniej nie będzie musiała latać za nią po całym domu.

Wyciąga potrzebne rzeczy. Przygotowuje się w myślach na straszny ból, a kiedy przemywa rany zagryza mocno wargę by nie krzyknąć. Na całe szczęście warga nie pęka, przez co Gab nie czuje w ustach posmaku krwi. W innym przypadku mogłaby zaatakować Zayna, za to wszystko co by zrobił.

Po ponaklejaniu plastrów, dziewczyna jeszcze zawija rany bandażem. Sprząta za sobą i jest lekko zawiedziona tym, że nie znalazła nic na siniaki. Czuje się cała poobijana, a siniaki to tylko kwestia czasu. Przydałaby się jakaś maść.

Wychodzi z łazienki przełykając nerwowo ślinę i musi trzymać się poręczy wchodząc po schodach by zrobić kroki pod górkę. Jest wyzuta z sił i marzy jej się spanie.

- Zrób pranie. - wzdryga się kiedy przed jej osobą materializuje się Zayn. Jego wyraz twarzy wyraża tyle co nic. - Chyba wiesz gdzie jest pralka.

Odwraca głowę od niego wchodząc do kuchni.

- Mówię do ciebie. - jak cień, Zayn podąża za nią wyraźnie zirytowany. Dziewczyna nalewa do szklanki soku i wypija go za jednym zamachem. Od tego płaczu i błagań aż w gardle jej zaschło. - Masz zrobić pranie.

- Słyszałam za pierwszym razem. - nie patrzy na niego kiedy słowa opuszczają jej usta. Nie potrafi. 

- Popracowałaś nad skromnością. - opiera się o futrynę drzwi. - Nie wygrasz ze mną w mojej własnej grze, skarbie.

- Zemszczę się. - podnosi na niego wzrok. Zayn przez chwilę patrzy na nią zaskoczony, oczywiście nie okazując tego.  Cały czas jego kamienna twarz jest obecna, ale jej słowa naprawdę go zaintrygowały.

- Poskarżysz się Adamowi? - prycha nie kryjąc rozbawienia. Jeśli tak będzie, przerobi to na swoją wersję, ona nigdy z nim nie wygra,  przynajmniej tak sądzi.

- Nie.

- Więc co zrobisz?

- Zemsta nie byłaby zemstą gdybym ci wszystko powiedziała. - to powiedziawszy opuszcza pomieszczenie. 

                                                                                   *  *  *

- Ty tu jeszcze jesteś?

Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz