Część 16

647 28 43
                                    

-Jak się czujesz?-spytałam Marty leżącej na kanapie.

-Genialnie-parsknęła śmiechem-Jestem dumna z tego co zrobiłyśmy

-Ja też, aczkolwiek przepraszam... Ciebie Mikołaj też przepraszam-zwróciłam się do bruneta, a on pokazał kciuka w górę. -Komunikacja z tobą-westchnęłam- Dzięki Kuba za pomoc

-Nie ma za co, ale szczerze? To było najbardziej emocjonujące co w życiu zrobiłem-wszyscy parsknęliśmy śmiechem na "szczerze"

-Max chce się połączyć-powiedziała Kasia. Założyłam słuchawki z mikrofonem i nacisnęłam odpowiedni przycisk.

-No co tam Maksiu? Jak koledzy?-zapytałam

-Pożałujesz.-powiedział 

-Ilu was ubyło?-spytałam

-Wiesz kochanie ubyło nas trochę, ale ty jesteś o wiele cenniejsza niż oni.

-Och ciekawe czy to słyszą.-zaśmiałam się- Co proponujesz?

-Oddasz mi się, a oszczędzę ją-powiedział, a ja zmarszczyłam brwi

-Kogo?-spytałam

-Spójrz za okno-zrobiłam to co kazał, a tam stała Marcysia, dziewczyna Mateusza. Maks przykładał jej do głowy pistolet.-Oddaj mi się, a ja ją i twoich znajomych oszczędzę.

-Daj nam cztery godziny na rozmowę.

-Och kochanie dam ci tyle czasu ile chcesz. Pamiętaj, że ja nie zamierzam cię zabić. Zamierzam uprawiać z tobą najlepszy seks i dalsze wspólne życie-powiedział, a ja się rozłączyłam. Spojrzałam na twarze wszystkich. Słyszeli to, widzieli Marcysię... 

-Oddam mu się-powiedziałam

-Nie-krzyknęli wszyscy 

-Nie rozumiecie? Jak ja się mu nie oddam to on zabije Marcysię, a chyba tego nie chcecie.-warknęłam

-On cię zabije-powiedział Łukasz

-Trudno. Popełniłam błąd mieszając was do tego dlatego on wam odda Marcysię i będziecie żyć dalej jakby mnie nigdy nie było.-rzekłam

-Doceniamy to, że chcesz się dla nas poświęcić, ale my na to nie pozwalamy. Jesteśmy ekipą i wszystkie decyzje tutaj są wspólne. Nasza decyzja jest taka, że tu zostajesz-powiedział Karol

-Ale ja nie należę do ekipy-syknęłam

-Od twojego wejścia do naszego domu jesteś  w niej-powiedziała Weronika

-Kurwa ile razy mam mówić?! Ten ruch Maxa jest mocny i to jest jedyne rozwiązanie!-krzyknęłam zirytowana

-Odbijemy Marcysię, ale ty masz z nami zostać.-rzekł Patecki

-Pieprzcie się-powiedziałam i poszłam w kierunku pokoju. Tak zwanego "pokoju chillery" napiłam się wody i oparłam głowę o ścianę. Do pomieszczenia wszedł Patecki. Usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem. Oparłam się o niego i westchnęłam. 

-Jesteście kurwa uparci-powiedziałam zła

-Nie bardziej niż ty-zaśmiał się

-Mateuszowi zależy na Marcysi, a mi zależy na Mateuszu. Muszę to zrobić-powiedziałam

-Mała posłuchaj... Z tego co obserwuję to Mateuszowi bardzo na tobie zależy, ale Krzychowi bardziej. Musisz pamiętać, że jak oddasz się Maksowi dlatego że zależy ci na Mateuszu to zranisz Krzycha, któremu zależy na tobie. Zranisz Krzycha i mnie.-zrobił smutne oczka

-Kubuś filozof-powiedziałam i się w niego wtuliłam-Masz rację... Musimy się zebrać szybko i omówić co robić. 

-Blanka... Zależy nam na tobie... Nie rób nic co nie będzie ustalone razem z nami-powiedział Patecki

-Obiecuję-wystawiłam mały paluszek, a on go uścisnął. Uśmiechnęliśmy się do siebie i przytuliliśmy się 

----------------------------------------------

A więc ludzie 

Pytanie mam do was 

Bo mam kilka koncepcji, ale to od was zależy jak ta historia się potoczy. 

Napiszcie w jakim teamie jesteście

#teamTromba

#TeamKrzychu

#TeamPatec 

Liczę na gwiazdki i komentarze <3 A teraz idę pisać inne ksiomżeczki, a wy tam komentujcie jaki team <3 love you guys

Ekipa to ludzie||EkipaNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ