Część 7

798 32 16
                                    

-A więc wy to bracia WiP Bros?-spytałam z uniesioną brwią, oceniając ich wzrokiem

-Jezu spytałaś się jakbyśmy mieli iść na ścięcie-zaśmiał się czarnowłosy z loczkami

-Ty no bez kitu-cała ekipa zaczęła się śmiać

-Ja to Wojtek-wskazał na siebie czarnowłosy-to Piotrek-wskazał na blondyna z zakolami- A to nasz przystojniak Adam, ale wiadomo że ja jestem najprzystojniejszy-wskazał na ostatniego chłopaka i zażartował.

-Git. Jest nas potwornie mało... Znacie może jeszcze kogoś? Bo potrzebuję jeszcze kogoś do komputerów żeby Mikołaj nie był sam. I jeszcze jakiś siłacz by się przydał

-Jeśli chodzi o komputery to Kasia, dziewczyna Łukasza-powiedziała Marta. Spojrzałam na Łukiego

-Nie wiem czy chcę ją w to mieszać... A jak coś się jej stanie?-mówił zmartwiony

-A co ma się jej stać? Spuchną jej palce od klikania w myszkę albo klawiaturę?-zaśmiałam się, a ekipa po mnie

-Łuki prosimy-powiedziała Marta

Nastała chwila ciszy...

-Zadzwonię do niej za piętnaście minut, bo teraz jest zajęta.

-A jeśli chodzi o mięśniaka... Kuba Patecki-zaproponował Mateusz

-Ej dobree-powiedzieli wszyscy

-Ktokolwiek to jest. Dobra chodźcie weźmiemy broń i pojedziemy w jedno miejsce.-zarządziłam.

Gdy wszyscy wzięli walizki z broniami zapakowaliśmy się do samochodów i wyruszyliśmy. Za miastem na takim zadupiu jest opuszczony dom w którym można wszystko omówić i postrzelać. Kompletnie nikt tam nie mieszka, więc nikt nie usłyszy.

***

Weszliśmy na samą górę budynku i usiedliśmy przy okrągłym stole. Na samym środku stała makieta tego domu

-Wiedziałaś, że to się stanie...-powiedział Karol-Jak?

-Porozmawiamy później.

-Nie! Porozmawiamy teraz, bo ciągle przed nami coś ukrywasz!-krzyknął Karol i wstał z krzesła. Przewróciłam oczami

-Siadaj. Wszystkiego się dowiesz. Niech ci będzie...-Karol usiadł, a ja zaczęłam historię-Dwa lata temu do gangu przybył Max i reszta. Byli nowi i zaczęli węszyć. Już wtedy wiedziałam, że dojdzie do tego że odejdą i będą chcieli zemsty. Max poznał Kingę wtedy gdy byłeś z nią w związku. Zdradzała cię z nim. Została przyjęta do gangu... Wiedziałam, że będę z wami mieszkała. Wszystkich was szpiegowałam, a wy nawet się nie spodziewaliście, że wasz każdy krok to mój plan... Przygotowywałam się do tej chwili przez półtora roku. Obmyśliłam wszystko, więc albo posłuchacie planu i pomożecie mi zniszczyć Maxa albo zginiecie. Wasz wybór. Jak przemyślicie to to dajcie mi znać.-wstałam od stołu i wyszłam z domu. Usiadłam na huśtawce i zaczęłam się leciutko bujać.

-Blanka...-odwróciłam się w stronę głosu. Był to Łukasz. Nie spodziewałam się jego tutaj pierwszego

-Nie zdziwię się jak się wycofasz-powiedziałam przegryzając wargę. On tylko rozłożył ręce, a ja podbiegłam do niego i się przytuliłam.

-Nie wycofam się młoda. Musimy pokazać temu cwelowi gdzie jego miejsce

-Łukasz, ale... Ja będę musiała go zabić... Nawet to cię nie rusza? On ma poparcie około stu osób. Albo oni wszyscy zginą albo my zginiemy. Po co ja was do tego mieszałam...

-Damy radę, ale przyjrzyj się trochę Weronice... Od twojego pojawienia się tutaj znika coraz częściej. Chyba, że to też przewidziałaś.-parsknął

-Co?!-przemyślałam wszystko dokładnie-Kurwa! Jebana szmata... Łukasz mamy poważny problem...

Ekipa to ludzie||EkipaWhere stories live. Discover now