Część 9

860 34 11
                                    

Plask.

Głos dłoni uderzanej o policzek rozniósł się po pomieszczeniu.

Spojrzałam na swoją rękę pokrytą podkładem Weroniki. Skrzywiłam się i wytarłam rękę niebieską szmatką. Karol lekko parsknął śmiechem na mój ruch. Weronika zaczęła się wybudzać, a jak otworzyła oczy zaczęła się natychmiast wyrywać

-Karol! Pomóż mi! Co się dzieje?!-piszczała

Złapałam się za skronie i lekko potarłam

-Ciszej boże głowa mnie boli kobieto-warknęłam-Po chuj ci był mikrofon i z kim pracujesz?

-Nic wam nie powiem!-krzyknęła. Złapałam ją za policzki tak żeby ją lekko zabolało.

-Powiedziałam szmato. Głowa mnie boli, więc radzę ci szybko powiedzieć z kim trzymasz. I jaki ta osoba ma plan. -powiedziałam obojętnie

-On mnie zabije jak ci powiem-załkała, a po jej policzkach poleciały łzy. Uśmiechnęłam się na ten widok

-My też cię zabijemy jak nic nie powiesz-powiedziała Marta. Szybko się uczy...

-Długo i boleśnie będziesz dusiła się w swojej krwi, a gdy już będziesz umierała i błagała o litość... Zrobię ci łaskę...-szepnęłam szaleńczo. Nawet sama się tym zdziwiłam.

-Dobrze, dobrze... Max... On powiedział, że jak nie będę dla niego szpiegować to powie wszystkim o mojej przeszłości i roześle moje nagie zdjęcia.-mówiła przestraszona-Ja zaczęłam węszyć u nich w bazie... I znalazłam plany... Oni chcą zniszczyć cię osobami, na których najbardziej ci zależy.

Przerwałam jej

-Wszyscy wyjdźcie-zwróciłam się do reszty-Dotarło kurwa?!-wrzasnęłam

Karol i reszta wyszli, a ja z powrotem odwróciłam się do Weroniki.

-Co to ma znaczyć?-spytałam

-Planują porwać kogoś... Nie wiem kogo... Przepraszam-spuściła głowę

-Nie przepraszaj. Dzięki... Ale jak kurwa kłamiesz, to tak jak mówiłam... Zginiesz w męczarniach.-syknęłam

-Rozumiem...

Odwiązałam ją i zeszłyśmy na dół. Wszyscy siedzieli jak na szpilkach

-Od tej pory nikt nigdy nie chodzi sam.

***

Ciężki dzień... Nauczyłam już Adama, Wojtka, Piotrka, Karola i Martę strzelać, Majkowi wytłumaczyłam korzystanie z maszynówki... Po tych "zajęciach" wróciliśmy do domu ekipy. Zaczęłam robić sobie jedzenie na kolację, aż poczułam jak ktoś mnie odwraca i przyszpila do blatu. Moim oczom ukazał się Mateusz.

-Daj mi chociaż zjeść-jęknęłam, a on cicho warknął

-Jęczeć będziesz później-mruknął

-Ciszej... Co jak reszta usłyszy?-zapytałam wkurzona

-Spokojnie malutka... Wszyscy są u siebie w pokojach...-pocałował mnie i posadził na blacie. Jęknęłam w jego usta gdy jego zimne dłonie znalazły się na moich pośladkach. Jego usta zaczęły tworzyć ścieżki na mojej szyi. Odchyliłam głowę do tyłu aby dać mu lepszy dostęp.

-Ekhem... Tu się je-powiedziała Marta z uśmiechem. Obok niej stał Mixer z głupawym uśmiechem. Zeszłam szybko z blatu lekko ocierając się o krocze Mateusza. On natychmiast wstrzymał oddech i zamknął oczy. Dokończyłam robić jedzenie i usiadłam obok Power Couple. Mateusz wyszedł z kuchni puszczając mi oczko.

-Młoda zdecyduj się delikatny, wolny Krzychu czy ostry, zajęty Tromba-zaśmiał się Mikołaj

-Zamknij się Fred Flinston. Idź bić ją po ryju pałą-zaśmiałam się, a Marta uderzyła mnie w ramię.

Rozmawiając z Mikołajem i Martą zjadłam kolację. Usiedliśmy na kanapie i zamierzaliśmy włączyć film.

-To ja pójdę sprawdzić czy ktoś chce oglądać z nami-odezwałam się.

Ruszyłam na górę i zajrzałam do pokoju Karola. Tam Weronika i mój brat rozmawiali.

-Oglądacie film na dole?-spytałam

-A jaki?-spytała Weronika

-Wybierzemy jak już wszyscy będziemy na dole.

-Zaraz przyjdziemy-wtrącił Karol

Potem poszłam do reszty. Majkel nie chciał, bo chce pograć w CSa na stojąco. Kasia i Łukasz się zastanawiają. Ruszyłam więc do pokoju Kamila. Weszłam tam bez pukania i zobaczyłam go bez koszulki. Niezłe ma to ciałko nawet.

-Oglądasz z nami film na dole?-spytałam

-Niee jadę właśnie do znajomego-powiedział i ubrał koszulkę.

Wyszłam szybko z jego pokoju i poszłam do Mateusza. Zdziwiło mnie to, że nikogo tam nie było.

Tak przynajmniej myślałam, bo jak weszłam wgłąb pokoju drzwi zamknął Tromba. I to na klucz. Patrzył się na mnie pewnym i napalonym wzrokiem. Przeszły mnie dreszcze gdy zaczął się do mnie zbliżać

No to jestem w dupie...

Ekipa to ludzie||EkipaWhere stories live. Discover now