Część 5

974 33 10
                                    

Dzwonił mój były... Tyle lat... Tyle lat minęło odkąd odszedł... Drżącymi rękami odebrałam telefon i przyłożyłam do ucha

-H-halo...-mój drżący głos na pewno usłyszeli domownicy, którzy spojrzeli się na mnie pytającym wzrokiem.

-Witaj Blaire-powiedział Christian. Postanowiłam się ogarnąć, bo nie mogę pokazywać słabości przed ekipą. 

-Czego chcesz?-lekko warknęłam

-No jak to czego? Chcę do ciebie wrócić kochanie-mruknął do telefonu. Kiedyś jeszcze to na mnie działało, ale teraz jedynie obrzydza.

-Nie mów tak do mnie. Zniknąłeś na cztery lata. Bez słowa. Jesteś zwykłym chujem Christian.-zasyczałam nienawistnie

-Kiedyś było Chrisie.-zamyślił się, a ja zdążyłam się rozłączyć. Schowałam telefon do kieszeni i poszłam do kuchni. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej sałatę i kurczaka i różne inne dodatki. Zaczęłam robić sobie sałatkę z kurczakiem, a ekipa tylko się patrzyła.

-Może nam wytłumaczysz o co chodziło?-spytał Karol

-Dzwonił mój były, Christian. Nie warto zawracać sobie tym głowy.-powiedziałam dobitnie dając im znak, że mają zakończyć temat. Pewnie pomyśleli, że spłynęło to po mnie jak po kaczce, ale czuję co innego. 

Chce mi się krzyczeć i płakać... 

Christiana poznałam cztery lata temu na wyścigach samochodowych. Naśmiewał się ze mnie, że taka drobna osóbka nie da rady z nim wygrać i że zginę w tym wyścigu... To on prawie w nim zginął, a ja wygrałam. Dosyć potężna kwota... Po kilku tygodniach zaczęliśmy ze sobą chodzić... Do tej pory myślę, że to za wcześnie... Po tym jak razem ze Stefanem rozbiłam gang narkotykowy, działający na naszym terenie, Christian odszedł i zostawił mnie samą... Przez miesiąc nie mogłam sobie z tym poradzić, a jedynym zajęciem które mnie odstresowywało było bicie się... Chodziłam na walki...

Rozmyślając o przeszłości rozcięłam sobie trochę palca. Syknęłam z bólu, a od razu przy mnie zjawił się Tromba. A to on nie był na mnie obrażony? 

-Daj oczyszczę ci to-powiedział delikatnie i złapał mnie za rękę.

-Sama sobie poradzę. Przecież zachowuję się jak najważniejsza i jestem dziwką.-powiedziałam wrogo

-Daj spokój, przepraszam...-spojrzał mi w oczy, a ja mu podałam rękę. Wziął wacik i wodę utlenioną i zaczął oczyszczać mój palec.

-Szkoda, że dopiero przepraszasz po tym jak ci przyjebałam-westchnęłam, a on przekręcił oczami-Ja też przepraszam-powiedziałam po tym jak nakleił mi plaster. Pocałowałam go szybko w policzek, składniki wzięłam do miski i poszłam na kanapę. Usiadłam obok Marty i Karola. Spojrzałam na telewizor na którym leciało "Kapitan Ameryka Wojna Bohaterów". Spojrzałam na Krzycha, który smutno popijał sobie piwko. Mi też się zrobiło smutno, więc przytuliłam się do Marty. Ona też mnie przytuliła, a Mixer który obejmował Martę się zaśmiał cicho. Krzychu odwrócił się w naszą stronę, więc nasz wzrok się spotkał. Szybko zamknęłam oczy i odwróciłam głowę. 

Dlaczego my się tak zachowujemy? Nie powinno mi aż tak zależeć

-To po stronie którego teamu jesteście?-spytał Łuki

-Oczywiście, że Iron Man-powiedziałam, a mnie poparła Marta, Tromba, Łuki i Karol. Reszta Kapitan Ameryka.-Gińcie-rzuciłam w tamte osoby poduszkami. I rozpętała się bitwa. Ustawiliśmy się Teamami i zaczęliśmy w siebie rzucać. Po kilku minutach Krzychu wstał i powiedział

-Ej to nie fair wy macie agen-nie zdążył dokończyć bo skoczyłam na niego, a on niespodziewając się tego, zachwiał się i złapał mnie pod udami. Nachyliłam się nad jego uchem 

-Jeden zero skarbie-szepnęłam i lekko go ugryzłam w płatek ucha. Zeszłam z niego i pobiegłam na górę. Weszłam do pokoju Marty i Mixera i zaczekałam na nich. Po kilku minutach wpadli do pokoju zdyszani i zaczęliśmy się śmiać. Położyliśmy się na ich łóżku i zaczęliśmy obgadywać wszystkich. 

-Krzychu po tej akcji co odwaliłaś zamknął się w łazience.-Mikołaj wybuchł śmiechem. On czasami zachowuje się jak naćpany... 

-Mam pomysł-wyszłam z pokoju i zapukałam do łazienki, w której rzeczywiście był Kamil.-Krzysiu wszystko w porządku?

Odpowiedziało mi głośne dyszenie

-Ym... Tak tak wszystko w porządku!-krzyknął zestresowany. Zachichotałam i wróciłam do pokoju Power Couple. Mikołaj znowu zaczął się śmiać i robić dziwne miny, a my zaraz po nim. Z nimi jest najlepsza głupawka. 

-Jeju stop! Zachowujemy się jak gimnazjaliści!-śmiałam się dotąd aż zadzwonił mój telefon. Dzwoni Stefan. Odebrałam i wzięłam na głośnomówiący

-Blaire? Pamiętasz jak montowaliśmy pluskwy w telefonach Maksa i reszty?-spytał zestresowany

-Tak pamiętam, co w związku z tym?-spytałam

-Charlie podsłuchał ich rozmowę. Zamierzają w sobotę wieczorem zrobić na was napad. Mają setkę żołnierzy.-powiedział, kurwa sobota... 6 dni-A najgorsze jest to, że Nick i reszta są w Moskwie.

Nick i jego ekipa to najlepsi żołnierze jeśli chodzi o takie potyczki.

-Kurwa, będzie ciężko...-szepnęłam-Stefan... Zadzwoń do Aarona...-Aaron to brat Stefana... Oboje chcą się pozabijać

-Pojebało cię?! On mnie nienawidzi! Z wzajemnością!-krzyczał

-No kurwa. Dobra. Polska jest odłączona od interesów z wami. Nie licz na mnie już

-Stop stop Blaire czekaj-powiedział-zadzwonię do niego

-Dziękuję-rozłączyłam się.-Jutro poruszymy ten temat przy śniadaniu, teraz idę spać. Dobranoc-pocałowałam Martę i Mikołaja w policzek i poszłam do siebie przebrać się w piżamę. Gdy już  wszystkie potrzeby fizjologiczne miałam załatwione, położyłam się na łóżku i zamierzałam zasnąć. Zamknęłam oczy, a gdy je otworzyłam zobaczyłam twarz Krzycha. Usiadł mi na biodrach, a moje ręce ułożył nad głową. Próbowałam się wyrwać, ale on miał na to jakiś sposób. Zaczął całować mnie po szyi i obojczykach. Zaczęłam głębiej oddychać, a on zaczął robić mi malinki. Po tym spojrzał mi w oczy i zaczął się przybliżać. Gdy już miał mnie pocałować to szepnął

-Jeden do jednego mała- i poszedł szybko do swojego pokoju.

*Oj Krzychu czeka cię prawdziwa wojna ze mną*

Po tym rozmyślaniu zasnęłam 

============

Wróciłam :)) I to nawet chyba na dłużej, bo uwaga

halo halo

mam nauczanie domowe hahah

jak ktoś z was ma to niech napisze do mnie, bo mam kilka pytań

tak więc postaram się, żeby rozdziały były

Ekipa to ludzie||EkipaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz