30.A teraz skończymy, to co nam przerwali.

77 3 1
                                    

            Po udanych zakupach, pomijając humorki Brandona, wróciliśmy do mojego domu. Myślałam, że chłopcy będą bardziej zmęczeni, a po nich nie widać żadnego zmęczenia. Odłożyłam torby koło szafy, aby móc potem mamie pokazać co złapałam w sklepach na zakupach. Zdziwiła mnie cisza jaka nastała. Przecież to Mike i Brandon. A im się buzia rzadko kiedy zamyka. Odwróciłam się i zobaczyłam czarnowłosego śpiącego na moim łóżku. Mike na widok mojej miny cicho się zaśmiał.

- Przecież mieliście tyle energii. Jak do tego doszło? – wskazuję dłonią na śpiącego w najlepsze Brandona.

- Nie wiem, mnie się nie pytaj. Tylko usiadłem i odpisywałem mamie, bo wiesz sama jak się martwi to spokoju nie daje. A on... – spojrzał na mnie zabawnie unosząc brwi.

- No co on? – spoglądam na niego głupio się uśmiechając.

- No położył się i wlepił wzrok w twoją osobę. Aż zazdrosny się zacząłem robić. – uniósł jedną brew do góry, a po chwili się uśmiechnął lekko.

- Ej, nie ma być żadnej zazdrości.

         Naszą rozmowę przerwały wibracje telefonu zielonookiego. Oboje spojrzeliśmy na wyświetlacz telefonu. Pojawiło się zdjęcie jego i blondynki jak się całują oraz napis „Emilly”. Nie wierzę. Mówi do mnie jedno, robi drugie. Boże, ja mam tego dosyć. Wychodzę, cała drżąc, z pokoju i kieruję się do kuchni. Muszę się uspokoić. Głupia jestem, że tak reaguję. Podchodzę do szafki i szukam tabletek.

- Czego szukasz? – słyszę zza pleców głos Mike’a.

- Niczego. – odwracam się biorąc to co potrzebne i zamykam szafkę.

- Jakich tabletek szukałaś? – wbija we mnie swój przeszywający wzrok.

- Skąd niby wiesz, że tutaj są tabletki? – zapytałam, krzyżując ręce.

- Widziałem jak twoja mama brała je stąd. Więc co to za tabletki? – przerzuca wzrok na opakowanie.

- Głowa mnie rozbolała. – obróciłam się, aby jedną wziąć, ale on wyrwał mi pudełko z rąk. – Co ty robisz?! Oddaj mi to.

- Nie dam Ci tego. Tylko usiądziesz i pogadasz ze mną.

      Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Poczułam się tak bezpiecznie. Odchyliłam głowę, aby spojrzeć na niego. Był wpatrzony w coś za mną. Widać było, że jest zamyślony oraz wiedział co mnie tak dotknęło, sądząc po jego niezbyt przyjemnej minie. Ponownie się przytuliłam do niego, a on zaczął głaskać mnie po włosach. Czułam jak całe napięcie ze mnie schodzi. W tej samej chwili usłyszeliśmy trzask zamykanych drzwi. Odsunęłam się i poszłam szybko do pokoju. Nie było jego. Wyszedł. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do niego, ale on mnie odrzucił. Pobiegł pewnie do swojej Emilly. Pewnie tak długo wydzwaniała, że go obudziła, a on jak najszybciej do niej poleciał. A może coś się stało? Nie... Złego diabli nie biorą. Niech idzie do niej jeśli takie lubi.

       Zeszłam do Mike’a i usiadłam obok niego. Oglądał jakiś film na Netflixie, a jak tylko zobaczył, że usiadłam, natychmiast przerwał.

- Ja rozumiem, że to jest dla Ciebie trudne. Widziałem jak się patrzyliście na siebie i jak czujecie się w swoim towarzystwie. Wyglądało tak jakby coś czuł do Ciebie, ale po tym telefonie... – przerwał i złapał moją dłoń. – Jeśli ja cię nie mogę mieć, on nie będzie ciebie miał. Nie oddam ciebie komuś, kto tak robi.

- Dziękuję, ale ja nie chcę teraz rozmawiać o tym. Zabolało mnie to. Nie mając oczekiwań, nie będę się raniła.

       Przytuliłam się do niego, a on objął mnie ręką. Spędziliśmy tak cały wieczór oglądając filmy, aż zasnęliśmy. Rano obudziła nas moja mama, abyśmy zjedli śniadanie.

Don't forget meWhere stories live. Discover now