Na zdjęciu były dwie uśmiechnięte kobiety. Między nimi stał chłopczyk. Uśmiech od ucha do ucha, roztrzepane czarne włosy. Trzymał w rączce niebieski samochodzik. Pewnie mały Brandon. Jedna z kobiet mi przypominała tą co przyszła do nas na kolacje. Ale ona jest matką mojego byłego przyjaciela z dzieciństwa. Może to przyjaciółka jego mamy. I Brandon zna ... Brandona. O nie... Chyba, że ona jest Walkera mamą. Ale to...
- Idziesz czy będziesz się tak wpatrywała w moją młodszą, boską osobę? - zapytał oschle.
- Idę. - tylko tyle udało mi się powiedzieć. Serio jestem zdziwiona.
Weszliśmy do dużego pokoju chłopaka. Czarne ściany, czarne duże łóżko. Ciemne meble. Przy łóżku była szara pufa.
- Siadaj gdzie chcesz. - powiedział siadając na pufie. Ja usiadłam na łóżko. Strasznie dziwnie się czuję. - Weź się wyluzuj. Chcesz zapalić? - uśmiecha się chytrze.
- Nie dzięki. Bierzmy się do pracy. Chce szybko wrócić do domu. - odpowiadam zgodnie z prawdą.
- Wzięłaś książkę? Ja swoją zostawiłem w szafce w szkole. - przygląda mi się uważnie.
- Kurcze. Zostawiłam ją w aucie. - super. Muszę wszystko zapominać?
- To idź po nią. Trzymaj kluczyki. Ja pójdę po coś do picia. Piwo? - on tak na poważnie?Wyciągnął rękę z kluczykami w moją stronę.
- Woda wystarczy. - wzięłam z jego ręki kluczyki i wyszłam z pokoju.
Zeszłam do auta i zabrałam potrzebną rzecz. Zamykając drzwi od auta podszedł do mnie jakiś chłopak. Przystojny, umięśniony brunet. Wygląda na trochę starszego ode mnie. Ciekawe czego chce.
- Kolejna zdobycz Brandona ? - przybliża się bardziej.
- Że kto proszę? - pytam z niedowierzaniem. Jaka zdobycz.
- To co słyszysz ślicznotko. Nigdy nie zabiera do siebie lasek. - a co mnie to ?
- Nie jestem żadną zdobyczą. Tylko mu w nauce pomagam. - mówię zirytowana.
- Tak, jasne. Nie wierzę, że z taką laską się tylko uczy. - co za typ. Po co ja marnuje czas na rozmowę z takim pustakiem.
- Dla ciebie może za ciemne. Miło się gadało, ale nie mam czasu na pogaduszki. Żegnam.
- Powiedz Brandonowi, że czekam. Do zobaczenia. - wraz z wypowiedzianymi słowami puszcza oczko. Błagam. Zaraz się porzygam. Obracam się i wracam do pokoju czarnowłosego
Wchodzę powoli po schodach. Otwieram drzwi i widzę chłopaka pijącego piwo. Na biurku stoi jeszcze szklanka z wodą.
- Jakiś kretyn czeka na ciebie. - mówię siadając na łóżko.
- Bym zapomniał. Czekaj tu i niczego nie ruszaj. - odpowiedział tak jakby podekscytowany. - I nie nazywaj tak Evana.
- Cokolwiek. - odpowiedziałam. W tej chwili zielonooki wyszedł. Wzięłam książkę do ręki i zaczęłam szukać tematu od którego moglibyśmy zacząć. Spojrzałam jeszcze tylko ile wypił piwa. Taki z niego geniusz, że całe.
Brandon
Wyszedłem z pokoju. Evan miał coś mi przywieść. Nie pisał co. Dawno się nie widzieliśmy.
- Siema stary! - uśmiecha się jak mnie zauważa.
- No w końcu. Myślałem, że długo ci zajmie to. - porusza dwuznacznie brwiami.
- O zgrozo. Ja jej bym nie tknął. Co ty. - od razu zaprzeczam.
- Przecież ona jest niezła. Nie gadaj, że ty jej jeszcze nie zaliczyłeś. - uśmiecha się głupio.
YOU ARE READING
Don't forget me
Teen FictionPoznaj Clarę Evans nastolatkę, która powróciła do rodzinnego miasta. Znalazła prawdziwych przyjaciół. Spotkała na swojej drodze aroganckiego, lecz zabójczo przystojnego dupka Brandona, który jej nie lubi. Poznaj także Brandona Walkera. Nastolatka, k...