[2.5]

1.5K 68 0
                                    

Zajebisty plan "posłuchajmy co powie", ale co ja narzekam, przecież wiszenie do góry nogami nad przepaścią jest świetne.

- Doskonały plan posłuchajmy co powie - odezwał się Minho - świetnie nam poszło.

- Zamknij się - zirytował się Thomas.

- Spróbuje dosięgnąć liny - chłopcy zaczęli próbować.

- To na nic - powiedziałam - nie wysilajcie się.

- Jak wam się tu podoba - do pomieszczenia wszedł Jorge.

- Czego chcecie? - zapytał Thomas

Mężczyzna podszedł do nas.

- Dobre pytanie, moi ludzie chcą was odsprzedać DRESZCZ'owi, brak im ambicji - przewróciłam oczami - ale ja jestem inny, coś mi mówi, że wy też.

- Krew napłynęła mi do mózgu, albo ten gość bredzi - powiedział Minho.

- Mówcie co wiecie o prawym ramieniu.

- Podobno to duchy - odezwał się Newt.

- Przypadkiem w je wierzę, zwłaszcza gdy je słyszę jak gawędzą w eterze - on chyba z nas żartuje.

Jorge podszedł do dźwigni i ją chwycił.

- Powiedzcie co wiecie to może się dogadamy.

- Nie wiemy wiele - powiedział brunet.

Mężczyzna pociągnął dźwignie w dół, a my polecieliśmy trochę na dół.

Momentalnie poczułam jak zrobiło mi się gorąco.

- Dobra już dobra! Ukrywają się w górach - zaczął Thomas - zaatakował DRESZCZ i odbili dużą grupę, to wszystko.

Mężczyzna miał coś powiedzieć, ale ktoś mu przerwał.

- Jorge, co robisz?

- Nawiązujemy znajomość, skończyliśmy - zerknął na mnie.

- Zaczekaj - zatrzymałam go - więc nam nie pomożesz?

- Nie martw się - uśmiechnął się - wrócicie gdzie wasze miejsce - ruszył do wyjścia - trzymajcie się.

No nie wierzę już myślałam że nam pomoże, co za palant.

Ten drugi mężczyzna spojrzał ostatni raz na nas i także wyszedł.

Jorge

W pośpiechu zacząłem pakować najpotrzebniejsze rzeczy.

Potem wyrwałem kable z radia, żeby nikt nie namierzył tego miejsca.

- Wybierasz się gdzieś? - usłyszałem głos Brendy za sobą, momentalnie odwróciłem się.

- Z tobą. Spakuj się, ale po cichu - ominąłem dziewczynę i włożyłem ostatnie przedmioty do plecaka.

- Dokąd chcesz iść?

- Oni istnieją, dzieciaki to nasza przepustka. Prawe Ramię nie odmówi, ruszajmy.

Skyler

- Musimy stąd spadać - powiedział Thomas.

- Jak? - odezwałam się - jakbyś nie zauważył jesteśmy związani do góry nogami - pokazałam na węzeł.

Chłopak zaczął główkować.

- Dobra, mam coś, widzisz tą poręcz? - wskazał na metal przed mną.

Skiwnęłam głową, ale chyba tego nie zauważył.

- Tak.

- Minho - zwrócił się do przyjaciela - popchniesz Skyler w tamtą stronę, a ty złapiesz poręcz i pociągniesz dźwignię. Potem wszystkich uwolnisz.

ɪ ᴡᴀɴᴛ ᴛᴏ ʙᴇ ғʀᴇᴇWhere stories live. Discover now