Ruszyłam z Thomasem przez ulicę w stronę budynku.
Teresa szła z przodu, po chwili stanęłam po jej lewej, a brunet po prawej.Oczywiście w stroju strażnika.
Weszliśmy do środka, jak na razie nikt się nie zorientował.
- Ruszaj się - zarządził Thomas.
Przeszliśmy przez czujnik, odwrócony kwadracik zaświecił się na zielono.
Przechodzac przy strażników bez masek skiwnęłam w ich stronę głową, oni odpowiedzieli mi tym samym.
Nagle jakiś ochroniarz stanął na przeciwko Thomasa, popatrzył na nas. Momentalnie spięłam się.
Potem skiwnął w lewo głową, uff to Newt.
Złapałam Teresę za ramię i popchnęłam ją w stronę blondyna.
Podążyliśmy za Newt'em
Potem zeszliśmy na niższe piętro i skręciliśmy w prawo.
Za szybą zauważyłam kolejnego strażnika, po chwili dołączył do nas, to Gally.
Stanęliśmy przy drzwiach, Teresa przyłożyła palec do czytnika i otworzyła je.
Weszliśmy do środka, na ścianie zobaczyłam pudła z elektroniką.
- Czekajcie, włamię się tędy - zatrzymałam ich.
Odsłoniłam twarz i przyjrzałam się maszynie.
- Daj krótkofalówkę - powiedział Thomas.
Wyciągnęłam z kieszeni sprzęt i podałam brunetowi rzucając w jego stronę.
Gally podał mi jakiś przedmiot, którym mogłam rozciąć metalowe drzwiczki.
- Patelnika jesteśmy, co u ciebie? - odezwał się brunet do krótkofalówki.
- Jestem w drodze - odpowiedział - pozdrowcie Minha.
- Trzymaj się.
Otworzyłam pudełko i zobaczyłam tam sporo kolorowych kabli. Chwyciłam za tasiemkę z napisem.
- Wejdę tędy - powiedziałam.
- Jak u ciebie Brenda? - zapytał Thomas.
- Tak, że nie przeszkadzaj.
- Bądź gotowa na znak.
- Spoko, przecież zdążę.
Gally podał mi krótkofalówkę w której mogliśmy się włamać do systemu. Przymocowałam do drzwiczek i włączyłam przedmiot.
- Chodźmy - powiedziałam i zamknęłam pudełko.
Zeszliśmy po schodach i stanęliśmy przy drzwiach, po chwili usłyszałam kroki, potem drzwi otworzyły się.
Wycelowałam w mężczyznę i przeładowałam broń.
Po chwili zaczęliśmy strzelać w strażników.
Przeszliśmy przez korytarzyk do małego pomieszczenia, podeszłam do pierwszych drzwi celi i otworzyłam je.Dzieciaki na mój widok odskoczyły do tyłu, nie dziwię im się wyglądam jak strażnik.
Zdjęłam maskę.
- Chodźcie - skiwnęłam głową w stronę wyjścia.
Dzieciaki były zaskoczone naszym widokiem, niepewnie wyszli z więzienia.
Gally podszedł do w miarę przytomnego mężczyzny i kucnął przy nim.
- Jak otworzyć wrota - zapytał blondyn przykładając mu pistolet do gardła.
CZYTASZ
ɪ ᴡᴀɴᴛ ᴛᴏ ʙᴇ ғʀᴇᴇ
Fanfiction• na podstawie trylogii więzień labiryntu • dialogi brane z filmów #love 26 z 50,5 tyś. opowiadań PRZYSIĘGAM, ŻE BĘDZIE POPRAWIONE! Przy tym historia trochę się zmieni ___________________________________________ - Gally nikogo nie lubi, z resztą to...