[3.6]

1.2K 55 2
                                    

Ruszyłam z Thomasem przez ulicę w stronę budynku.
Teresa szła z przodu, po chwili stanęłam po jej lewej, a brunet po prawej.

Oczywiście w stroju strażnika.

Weszliśmy do środka, jak na razie nikt się nie zorientował.

- Ruszaj się - zarządził Thomas.

Przeszliśmy przez czujnik, odwrócony kwadracik zaświecił się na zielono.

Przechodzac przy strażników bez masek skiwnęłam w ich stronę głową, oni odpowiedzieli mi tym samym.

Nagle jakiś ochroniarz stanął na przeciwko Thomasa, popatrzył na nas. Momentalnie spięłam się.

Potem skiwnął w lewo głową, uff to Newt.

Złapałam Teresę za ramię i popchnęłam ją w stronę blondyna.

Podążyliśmy za Newt'em

Potem zeszliśmy na niższe piętro i skręciliśmy w prawo.

Za szybą zauważyłam kolejnego strażnika, po chwili dołączył do nas, to Gally.

Stanęliśmy przy drzwiach, Teresa przyłożyła palec do czytnika i otworzyła je.

Weszliśmy do środka, na ścianie zobaczyłam pudła z elektroniką.

- Czekajcie, włamię się tędy - zatrzymałam ich.

Odsłoniłam twarz i przyjrzałam się maszynie.

- Daj krótkofalówkę - powiedział Thomas.

Wyciągnęłam z kieszeni sprzęt i podałam brunetowi rzucając w jego stronę.

Gally podał mi jakiś przedmiot, którym mogłam rozciąć metalowe drzwiczki.

- Patelnika jesteśmy, co u ciebie? - odezwał się brunet do krótkofalówki.

- Jestem w drodze - odpowiedział - pozdrowcie Minha.

- Trzymaj się.

Otworzyłam pudełko i zobaczyłam tam sporo kolorowych kabli. Chwyciłam za tasiemkę z napisem.

- Wejdę tędy - powiedziałam.

- Jak u ciebie Brenda? - zapytał Thomas.

- Tak, że nie przeszkadzaj.

- Bądź gotowa na znak.

- Spoko, przecież zdążę.

Gally podał mi krótkofalówkę w której mogliśmy się włamać do systemu. Przymocowałam do drzwiczek i włączyłam przedmiot.

- Chodźmy - powiedziałam i zamknęłam pudełko.

Zeszliśmy po schodach i stanęliśmy przy drzwiach, po chwili usłyszałam kroki, potem drzwi otworzyły się.

Wycelowałam w mężczyznę i przeładowałam broń.

Po chwili zaczęliśmy strzelać w strażników.
Przeszliśmy przez korytarzyk do małego pomieszczenia, podeszłam do pierwszych drzwi celi i otworzyłam je.

Dzieciaki na mój widok odskoczyły do tyłu, nie dziwię im się wyglądam jak strażnik.

Zdjęłam maskę.

- Chodźcie - skiwnęłam głową w stronę wyjścia.

Dzieciaki były zaskoczone naszym widokiem, niepewnie wyszli z więzienia.

Gally podszedł do w miarę przytomnego mężczyzny i kucnął przy nim.

- Jak otworzyć wrota - zapytał blondyn przykładając mu pistolet do gardła.

ɪ ᴡᴀɴᴛ ᴛᴏ ʙᴇ ғʀᴇᴇOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz