11.

55 5 4
                                    

Wiecie co? Jedzenie w szpitalu nie jest dobre.

Jeśli można to w ogóle jedzeniem nazwać. Żywią mnie tu jakimiś kanapkami normalnie chyba z betonem zamiast masła. Bez kitu.

A tak inna drogą to ja nie wiem ile będę tu jeszcze siedzieć. Ale nie zamierzam jakoś długo. Najwyżej ucieknie się czy coś. Ja serio mam już dość.

Siedzę sobie tak na tym w luj nie wygodnym łóżku. I nagle słyszę dźwięk wiadomości.

Nie no zajebiście

Straciłam prace.

Czy wy to słyszycie? Nie mam chłopaka, domu, pracy, no i co jeszcze? Może od razu zostanę w tym szpitalu na zawsze? Hm?

-Dzień dobry pani. Ja przyszłam tylko powiedzieć, że będzie pani przebywać tu jeszcze miesiąc. Niestety obrażenia są duże i lepiej żeby najpierw się one zagoiły.

No nie. Co tu się właśnie dzieje?

Walić to. Uciekam.

Jeszcze tego samego dnia zabrałam mój plecak i na farcie uciekłam z tej placówki. Na serio na farcie. Mijałam kolejno: pielęgniarkę, doktora i osobę z która dzieliłam sale.

Beka. Jestem na wolności. Jestem na wolności dosłownie z niczym. Nie mam się gdzie udać, a już na pewno nie do Cash'a...

Nie będę kłamać. Tęsknie za nim i to bardzo, ale nie mogę do niego wrócić, nie po tym co mi zrobił...

Udałam się przed siebie. Nie wiedziałam gdzie idę. Miałam niby jakieś pieniądze, ale mało. Znacząco za mało, aby móc zostać gdzieś na dłużej.

Nagle zaczął mnie boleć brzuch. Przypomniałam sobie, że mam na nim szwy. No cóż, nic nie poradzę. Usiadłam ma ławce i sprawdziłam social media. Chyba z tysiąc wiadomości od Cash'a.

Wow, gościu mnie zdradził a teraz będzie mi walił rozprawki w wiadomościach. Serio gratuluje głupoty. On chyba myśli, że ja to przeczytam,

Ups,

Nie.

Ale dostałam jeszcze jedna wiadomość. Od jakieś laski. Nie znam jej, nawet nie kojarzę.

Ahh, ten fejm mnie męczy.

Nie no świry, tak serio to odpisałam tej dziewczynie, bo czemu nie?

Od Lani:

Hej, jest sprawa.

Od Alyssa:

Hej, jaka?

Od Lani:

Nie wiem od czego zacząć. Skomplikowana sprawa. Ale musisz mi obiecać, że rozwiążemy ten problem.

Od Alyssa:

Obiecuje, o co chodzi?

Od Lani:

No wiec ty byłaś dziewczyną mojego brata Cash'a Bakera. Ostatnio w twoim bloku była powódź. Ja i Cash bardzo szybko przyjechaliśmy tam po ciebie. Gdy zobaczyłaś Cash'a ze mną najwidoczniej pomyślałaś, że jestem jego dziewczyna, ale nie, jestem jego siostrą. Cash na prawdę bardzo się o ciebie martwi. On miał myśli samobójcze. Proszę odezwij się do niego. On się zabije.

Ok, zatkało mnie.

Siedzę na tej ławce i jak głupia wpatruje się w ekran telefonu. Zestresowałam się, przez co bardziej zaczął mnie boleć brzuch.

Weszłam w konwersacje moją i Cash'a. Przeczytałam jego wszystkie wiadomości i się rozpłakałam. Napisałam tylko: Przepraszam Cash, kocham Cię. I w ostatniej chwili wysłałam wiadomość.

Mój telefon rozładował się.

Jedyne co mogłam teraz zrobić to pójść do Cash'a. Całe szczęście pamiętałam gdzie mieszka.

Dotarłam na miejsce ale zobaczyłam tylko kartkę z napisem: „dom na sprzedaż" i pusty dom w którym kiedyś mieszkał Cash.

<<——————————<<
Szczerze to zapomniałam o tej
Książce i w ogóle o tej aplikacji
Ale teraz chyba powracam. 
❤️512 słów❤️

It changed my life~Cash BakerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz