Marker na szybie i intensywna gra w UNO

72 10 3
                                    

Postanowiłam zagadać do Aomine. Bo przecież lepiej siedzieć z dupkiem niż z przemądrzałą natką pietruszki.

- Siema pakerze - powiedziałam siadając koło chłopaka. Kątem oka zauważyłam, że chowa do torby jakąś gazetkę. Pewnie to jedna z tych jego "gazetek mody", w których ocenia wygląd modelek... Pomijając fakt, że 99,99% z nich jest prawie naga.

- Co? Blondas śpi to teraz mi trujesz dupe? - zaśmiał się szyderczo Aomine. No co za frajer! A niech ma za swoje.

- Pff - parsknęłam fochając się. Poczekam aż mnie przeprosi, ze mną nie ma tak łatwo.

Chłopak widząc moje zachowanie zaśmiał się i obrócił w stronę okna podziwiając widoki znajdujące się za nim.

Podczas tej kilku minutowej ciszy mój słuch tak się wyostrzył, że słyszałam radio, które miał koło siebie kierowca.
Niesamowite umiejętności.

"Wczoraj w godzinach wieczornych w lesie między *** a *** doszło do kolejnego porwania"

O super, chyba będziemy przyjeżdżać przez ten las - pomyślałam. Cieszyła mnie jednak obecność Aomine, czułam się przy nim bezpiecznie. Zawsze przecież mógłby złoić jakiegoś bandziora i byłoby po sprawie.

"Na szczęście służbom ratunkowym udało się odnaleźć zaginionego."

Zajebiście!

"Policji wciąż nie udało się schwytać sprawcy. "

FUCK

-Ao co sądzisz o tym porwaniu z wczoraj? - spytałam po chwili chłopaka, który z nudów rysował markerem cycki na szybie.

- Jakiś nieumiejętny ten koleś, nie umie nawet kogoś porządnie porwać skoro już parę godzin później znaleziono jego ofiarę - stwierdził chłopak.

-Myślisz, że coś nam grozi?... - powiedziałam bardziej do siebie niż do niego, ale było to na tyle głośne że po chwili usłyszałam odpowiedź

- Masz przecież mnie dziecinko! - mimo że użył jednego ze swoich "zboczonych uśmiechów" byłam mu wtedy bardzo za niego wdzięczna.

~~~~~~

Około godziny 13 przyszedł czas na przerwę.

-Nareszcie! - krzyknął Kise budząc się ze swojej drzemki

-Kise uspokój się trochę, Akashi jeszcze śpi - odezwał się Kuroko podnosząc się z miejsca

-Spokojnie już nie śpie. - Akashi wstał i wyszedł zaraz za niebieskowłosym.

- Chyba czas na siku co nie - dodałam idąc "gęsiego" za chłopakami. Od tego siedzenia tyłek mi zdrętwiał i bałam się już nigdy więcej nie usiądę.

- Pogoda nie jest zła, ale zapowiada się na deszcz, dlatego szczęśliwym przedmiotem na dziś jest parasol - powiedział Midorima poprawiając okulary na nosie. Chłopak wpatrywał się w niebo robiąc przy tym dziwne ruchy nogami.

- Midochin, jak chce ci się siku to idź. Jest dużo wolnych krzaczków - odezwał się Murasakibara wychodząc z autobusu jako ostatni.

Postanowiłam wykorzystać okazję, że chłopak jeszcze zwraca uwagę na otoczenie, a nie podczas gdy je swoje przekąski i ma wszystko gdzieś.

- Dzięki za pomoc ostatnim razem wielkoludzie - powiedziałam dając mu wielką paczkę słodyczy w różnych smakach.

-Zawsze do usług - odpowiedział chłopak przytulając mnie, prawie łamiąc mi przy tym żebra.

Na szczęście po chwili puścił mnie i momentalnie otworzył paczkę. Dziwne by było gdyby tak nie zrobił. Uznałabym wtedy, że jest chory.

- A dla mnie nic nie masz? - usłyszałam za sobą. Akashi stał parę kroków za mną z założonymi rękami. Chyba się stęsknił za mną!

- Dla ciebie mam coś wyjątkowego! - powiedziałam podbiegając do chłopaka. Stanęłam naprzeciwko niego i pocałowałam go w policzek, po czym nachyliłam się i szepnęłam mu do ucha:

- Kocham cię Seijuro

I szybko uciekłam. Niestety nie zawsze mam dobry refleks, tak też było w tym przypadku przez co Akashi zdążył chwycić mnie za rękę i pociągnąć do siebie.

- A co jeżeli ja ciebie kocham mocniej? - spytał całując mnie i uśmiechając się kącikiem ust. Jakim cudem taki piękny człowiek chodzi po tej ziemi.

Rozdzielił nas głos Kise proponujący grę w UNO. Oczywiście zgodziliśmy się, bo komu by się chciało błąkać po lesie, gdy nasz postój potrwa jeszcze dobre 40 minut.

Wszyscy usiedli wygodnie na zielonej trawie na małej, pobliskiej łące znajdującej się między drzewami. Wyglądało to jak miejsce do jakichś dziwnych magicznych obrzędów. Brakowało jedynie magicznego kamienia jako stołu do składania ofiar i jakiegoś psychopatycznego czarodzieja...

- Kto zaczyna? - spytał Kuroko zaglądając w swoje karty.

-Ty, bo jesteś przez wszystkich lubiany i to najbardziej - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Reszta chłopaków przytaknęła skinieniem głowy.

Kuroko uśmiechnął się delikatnie i zaczął grę.

~~~~
Minęło około 20 minut gry, a nikt jeszcze nie wygrał.
Byłam we wspaniałej sytuacji. Miałam ostatnią kartę!
To jest moja szansa żeby wygrać z Akashim!

Pytanie tylko, co zrobię?

------------------
1. Wygram grę i będę zajebista
2. Uszczęśliwie Akashiego przegrywając
------------------
Hejooo! Jest sobota a ja wstawiam rozdział tak jak obiecałam! (szok :o)

Miłego czytania!

Buziaki
/Panda

Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OCWhere stories live. Discover now