Faceci w czerni i Clementyna

281 21 8
                                    

Na szczęście do powrotu Absoluta byłam grzeczna i nic się nie działo.

Stałam sobie spokojnie przy szafkach rozglądając się dookoła. Widziałam uczniów, którzy zmieniali swoje buty na wyjściowe, inni ubrani byli w stroje sportowe, zapewne mają trening. Właśnie! Może też się zapisze do jakiegoś klubu! Teeeej, to jest genialne!

Po chwili przyszedł Akashi z wielką siatką w ręku

-Co tam masz? - zapytałam chłopaka z ciekawością

-Nic co by cie ucieszyło - odpowiedział spokojnie. Nie ogarniam. Czy on coś ukrywa? - Odpowiadając na twoje przyszłe pytanie: Nie, nie zdradzam cię i nic nie ukrywam. Po prostu pokaże ci to w domu

-Okej okej...Łapie - następnie Akashi chwycił mnie za rękę i wyszliśmy ze szkoły. Czaicie?! Trzymaliśmy się za ręce podczas, gdy inni uczniowie również kończyli lekcji i widzieli nas! Teraz to mi wszystkie laski pozazdroszczą. Oczywiście to nie jest tak że chodzę z Seijuro tylko dlatego, że jest fajny, inteligenty, przystojny, wysportowany... po prostu zajebisty, ale są też inne powody. Nie ma sensu o nich teraz mówić. Ale wracając do tematu naszego wspólnego powrotu do domu, tak więc opuszczając teren szkoły odwróciłam się jeszcze na chwile, bo poczułam że ktoś się patrzy. Wiadomo, że cała szkoła się na nas patrzyła i w ogóle, ale to było inne uczucie.
Spojrzałam za siebie i zobaczyłam dziewczynę stojącą przy szafkach w miejscu, w którym przed chwilą ja stałam.

-Seijurooo mógłbyś na coś spojrzeć na chwilę - szturchnęłam lekko chłopaka, aby zwrócić jego uwagę

-O co chodzi? - zapytał po czym zatrzymał się

-Widzisz tą dziewczynę? No to jest ta, którą spotkaliśmy ostatnio

-Mowisz o Clementynie?

-a więc Clementyna... - wymamrotałam pod nosem

-A co z nią? Coś się stało?

-Teoretycznie tak, praktycznie również, ale opowiem ci w domu

-A czemu nie powiesz mi tego teraz? - wyglądał na zdziwionego. Przeważnie gdy chciałam mu o czymś powiedzieć robiłam to od razu

-Powiem ci dopiero w domu, bo ty też nie chciałeś mi powiedzieć co masz w siatce - dodałam z chytrym uśmieszkiem

-Eeh. Niech będzie..

Chwilę później ruszyliśmy

~~~~~

-Wiesz co mnie zastanawia? - zagadała nagle chłopaka

-Nie mam zielonego pojęcia - odpowiedział Akashi beznamiętnie

-Wooow. Pierwszy raz czegoś nie wiesz! Niewiarygodne! -ucieszylam się jak dziecko - nie no żartuje. I tak jesteś najlepszy - powiedziałam po czym pocałowałam go w policzek.
Seijuro w odpowiedzi tylko się zarumienił. Co ja mówię. Jakie tylko. On się AŻ zarumienił! Uwielbiałam całować go z zaskoczenia i mówić mu komplementy. Stawał się wtedy taki słodki i zawstydzony

Akurat dochodziliśmy do "zamku" Akashiego, gdy nagle pod jego bramę podjechał czarny samochód. Dosłownie kilka sekund później wysiadło z niego dwóch mężczyzn w garniturach. Czy to faceci w czerni?

Stanęliśmy pod bramą i standardowo ochroniarz pilnujący bramy przywitał nas

-Witam w domu paniczu Seijuro - skinął głową - panienko Enko - powtórzył gest tylko bardziej się uśmiechnął

-Witam witam - przywitałam się z mężczyzną. Bardzo lubiłam tego staruszka. Zawsze był taki pogodny i miły. Rzadko kiedy brał urlop więc to mnie trochę smuciło. Zapewne nie miał rodziny dlatego głównie poświęcał się pracy.

-Dzień dobry Henryku - również Akashi przywitał się z ochroniarzem. Wooow, oryginalne przywitanie jak zwykle. Wcale nie wita się tak z Henrykiem codziennie

-Witam panów, nazywam się Seijuro Akashi, a to moja przyszła narzeczona, Yuuta Enko- tym razem zwrócił się do gości i podał im rękę na przywitanie. Zrobiłam to samo. Mężczyźni oznajmili, że nazywają się Haru i Tenzou - co panów sprowadza do naszej posiadłości?

- Chcielibyśmy zamienić parę zdań z głową rodziny. Zastaliśmy go może?

-Powinien być u siebie w gabinecie - odpowiedział Akashi - zaprowadzę panów

Po tej krótkiej rozmowie poszliśmy w kierunku domu. Śmieszne było to że dojście z bramy do posiadłości zajmuje około 5 minut, a ja przez te całe 350 sekund obserwowałam mojego pięknego, przyszłego narzeczonego. Czasem mam takie chwilę, w których po prostu na niego patrzę.

Wchodząc do środka Akashi zawołał służbę i kazał im uszykować coś do jedzenia dla dwojga. Uuuuuu szykuje się zajebiaszczy obiadek!

-Gdyby to nie przeszkadzało to z panem również chcielibyśmy porozmawiać - odezwał się brunet o czarnych oczach. Chyba nazywał się Haru. Ten drugi, Tenzou był ciemnym blondynem o zielonych oczach. 

Seijuro spojrzał na mnie, a po chwili pocałował w czoło i powiedział do faceta - oczywiście, już idę - i odeszli po schodach w górę

No i zajebiście... Że niby sama mam jeść?! Super!

Poszłam w kierunku jadalni skręcając przy tym kilka razy.
Siadając przy stole rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było cholernie wielkie, a ja zupełnie sama. Po chwili jeszcze tylko weszły połówki i podały do stołu. Było pełno różnych dań, od naleśników i jajecznicy po krewetki i homara. Nie zjadłam wszystkiego, ale zdecydowanie wszystkiego spróbowałam.

Oczywiście zjedzenie nie zajęło mi 3 minuty tylko jakieś 25, więc przesiedziałam te 25 minut w samotności i ciszy. Świetna zabawa. Polecam.

Po zjedzeniu poszłam na górę. Dokładniej na pierwsze piętro gdzie znajdował się pokój Seijuro, bo przypomniało mi się że przyniósł siatkę ze sobą, a ja koniecznie chcialam się dowiedzieć co w niej było.

Domyśliłam się,  że zostawił ją w swoim pokoju, dlatego też poszła tam...

---------------
Przypomniało mi się, że obiecałam rozdział w tym tygodniu, a nie wiem czy w weekend bym się wyrobiła dlatego się pojawił xddd

Miłego czytania ;)

/Panda

Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OCМесто, где живут истории. Откройте их для себя