Słodko...

119 10 2
                                    

Chwilę później kompletnie nic nie widziałam...

Akashi przepraszam cię...

Czułam chłód... Moje ciało było obolałe i zdrętwiałe... Nie wiedziałam co się ze mną dzieje...

Zaraz... Ja żyje?
Ale mogę się założyć, że przed chwilą odchodzilam na tamten świat

-Yuuta czy ty się dobrze czujesz? - z zamyślań wyrwał mnie piękny, anielski głos.

Rozpoznając w nim Akashiego szybko otwarłam oczy i spojrzałam na niego.

Chłopak wyglądał na zdziwionego, ale gdy przyjrzał się dokładniej na jego twarzy pojawiła się troska, więc szybko podszedł do mnie.

-Jezu Enko twoja ręka! - co z moją ręką? Nagle zaczęły mnie piec oczy więc odruchowo je zamknęłam. Później nie miałam siły ich otworzyć, a o odezwaniu się nie było mowy.

Straciłam przytomność...

Obudziłam się u higienistki, sądząc po białych zasłonach, białych prześcieradłach, a nawet suficie.
Przede mną stanęła kobieta w bieli

"wiedziałam że piguła" - pomyślałam i podniosłam się z pozycji leżącej na siedzącą.

-Yuuta jak ty to zrobiłaś - zapytała mnie blond-włosa kobieta kręcąc głową, jakbym coś przeskrobała.

- Ale co? - nie wiedziałam o co jej chodzi więc chciałam dowiedzieć się o czym mówi

-Nie wiem jak to zrobiłaś, jaki miałaś powód, ani czym to zrobiłaś, ale gdyby Akashi znalazł cię chwilę później, mogłoby cię tu z nami teraz nie być

Widząc moją zdziwioną i zdezorientowaną minę higienistka mówiła dalej:

-To przecięcie na twojej ręce - powiedziała pokazując na moją lewą rękę - jest tak dokładnie wykonane, że nie wiem czy się bać czy ci pogratulować. Aż szkoda było to bandażować!

Wiedziałam od Akashiego już zanim przyszłam do tej szkoły, że ta babka ma fioła na punkcie ran, skaleczeń i innych krwio-podobnych rzeczy, ale żeby aż tak?

-Tak tak... - odpowiedziałam niechętnie, co miało spowodować, że nie będzie się jej chciało dalej gadać (przeważnie działało), ale sądząc po jej minie nakręciłam ją jeszcze bardziej

-Kiedyś zdarłam sobie obydwa kolana na balu w przedszkolu i podbródek w 3 klasie podstawówki i chwaliłam się każdemu! Było super!

-Co w tym super to ja nie wiem - odpowiedziałam z obrzydzeniem wypisanym na twarzy. Na szczęście nie musiałam dłużej z nią rozmawiac, bo do gabinetu wszedł nie kto inny jak książę we własnej osobie

-Enko jak się czujesz? - zapytał zatroskany Akashi stawiając krzesło przy moim łóżku i siadając na nim. Może to zabrzmi dziwnie, ale w tym momencie chciałabym być tym krzesłem. Chociaż na krótką chwilę. Sei ma tak OBŁĘDNY tyłek, że tego się mógłby usiąść na jajku położonym na desce, a ono by nie pękło. Coś niesamowitego...

-Mogłaby pani nas zostawić samych? - zwrócił się do kobiety na co ta skinęła głową i wyszła z pomieszczenia zabierając ze sobą jakieś papiery.
Po jej wyjściu atmosfera w gabinecie zrobiła się momentalnie "słodsza"

-Boli cię mocno? Przynieść ci coś do picia? Pocałować ałka? - Akashi zadawał mnóstwo pytań robiąc przy tym najsłodszą minę jaką kiedykolwiek u niego widziałam.
Skoro już tak bardzo się o mnie martwi to mu odpowiem:

-Odkąd przyszedłeś już prawie wcale nie boli, mam już wodę ale dziękuję, pocałować możesz mnie a nie rękę - na końcu uśmiechnęłam się szeroko zamykając oczy. Po chwili poczułam dłoń na swoim czole, a do moich uszu dolatywały niepełne i niewyraźne zdania:

-.nko! He.! Dob..e się cz..jesz?

Otwarlam oczy i nagle wszystkie słowa zaczęły brzmieć normalnie i nazbyt wyraźnie

-Ty masz gorączkę! - stwierdził Akashi

-Hę?

-Gadasz straszne głupoty, coś o piciu i całowaniu? - próbował wytłumaczyć Sei.
O nie! Czyli ten cały "zatroskany Akashi" to był mój wymysł! Jebać tą gorączkę! Co jak co, ale tak się nie robi.

-A to co z tą ręką w końcu? - zapytałam wpół przytomna

- Razem z higienistką podejrzewamy, że zahaczyłaś ręką o coś ostrego i przez to straciłaś trochę krwi. Ale spokojnie, rana nie jest głęboka.

-To czemu zemdlałam? - spytałam poważna. Chciałam wiedzieć czemu miałam taki głupi "sen" o wykrwawianiu się w łazience

-Masz gorączkę. - powiedział Seijuro po raz drugi

Spojrzałam na niego przytakując mu w myślach. Skubany mądry jest. Szybko łączy wątki.

Przez krótką chwilę przemyślałam jeszcze raz całą tą sytuację oraz jej objawy i postanowiłam się napić. To chyba było najbezpieczniejsze i najbardziej rozsądne co dzisiaj zrobiłam. Niestety Akashi ubiegł mnie i postawił mi picie pod nos, abym się napiła. To było kochane z jego strony. Biorąc pod uwagę fakt, że ręce trzęsły mi się ze zmęczenia, czy innych badziewi, to gest Sei'a był wspaniałomyślny. Jak ja go kocham

-Zawołam higienistkę, a ty prześpij się trochę - powiedział chłopak odkładając szklankę z wystającą z niej słomką na stolik.

- Wyjaśnie dyrektorowi całą sytuację i załatwię ci skrócenie lub jak dobrze pójdzie nawet odwołanie całej tej głupiej kary.

-Dzięki kochanie - odpowiedziałam. Przeważnie wstydzę się tak do niego mówić, ale mając gorączkę poczułam się pewniej i postanowiłam wykorzystać ten fakt.

Chłopak uśmiechnął się najpiękniej na świecie i powiedział

-Odpoczywaj kochanie

No i jak ja mam odpoczywać po tych słowach. Teraz nie zasnę przez cały następny miesiąc!

-----------------------
Hejooo! Rozdziału nie było bo szykuje się i ogarniam wszystko na moją imprezę 18-stkową jutro 😁

Przepraszam!!

Chciałabym również podziękować @KingaKryger za pomoc w wykonaniu okładki do tego opowiadania i wspieraniu całej tej serii ❤️

Dziękuję również wszystkim którzy oceniają, komentują i są tutaj ze mną ❤️❤️wymień użytkownika

Buziaczki i do następnego rozdziału :3

Bajooo

/Panda

Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OCWhere stories live. Discover now