Rozdział VIII~Brad

212 13 17
                                    

Kochani przed czym przeczytacie rozdział chciałabym zająć wam chwilkę. Z okazji, że dziś już wigilia życzę wam zdrowych, wesołych świąt, aby wszystkie wasze marzenia się spełniły, abyście dostali cudowne prezenty z których będziecie zadowoleni i aby każdy dzień był lepszy od poprzedniego. 🎁🥰🎁🥰

-To będzie koniec piekła, które znamy- zaczęła wyrocznia.- Nic nie będzie takie samo. Kobieta, która za życia przeszła wiele, a po śmierci umierała dopiero, zdradzi miłość, którą darzy do zakochany w niej mężczyzna- powiedziała i patrzyła przed siebie. Mało zrozumiałem z tego co mówiła.- Kobieta o sercu, które ciągle krwawi pokaże swoje prawdziwe oblicze w dzień kiedy otworzą się bramy nieba i piekła, a demony i anioły zejdą na ziemię. Ona każdego dnia staje się silniejsza, a w dzień ostateczny pokaże swoją siłę. Będzie silniejsza od samego Lucyfera. Od niej będzie zależeć czy demony wyjdą z tej walki zwycięsko.

-A co z tym chłopcem, którego Lucyfer chce przemienić?- zapytał Aron.

Wyrocznia popatrzyła na niego z gniewem w oczach.

-To anioł o czystym sercu. Odda życie za Boga jeśli będzie taka potrzeba, ale ma swój słaby punkt. W dzień zejścia na ziemię stanie przed ciężkim wyborem. Stanie między dwiema kobietami. Jedna biała jak śnieg, w druga czarna jak węgiel. Obie będą dla niego ważne, więc wybór będzie nie łatwy- powiedziała i na chwilę umilkła.- w tej całej historii ważna jest miłość, która albo nas pokona, albo pozwoli nam wygrać. Zróbcie z tego młodzieńca demona, lecz ostrzegam, że proste to nie będzie. Jego serce nie skalane jest grzechem.

- Dziękujemy wyrocznio- powiedziałem i już chciałem się teleportować, gdy wyrocznia przemówiła ponownie.

-W wizji był jeszcze jeden mężczyzna. Który za życia popełnił tyle wiele grzechów lecz trafił do nieba. Nie wiem o nim za wiele, ale czuję, że on namieszać może wiele. On szuka miłości, która do niego już nie należy. Lecz poddać się nie zamierza i walczyć o nią będzie do ostatniej kropli krwi... DZIEŃ OSTATECZNY CORAZ BLIŻEJ... i nikt gotowy na niego nie będzie- powiedziała i po prostu znikła.

Popatrzyłem na Arona i miał tak samo zdziwioną minę jak ja. Postanowiliśmy wrócić do reszty i przegadać sprawę.
Powrót zajął nam kilka sekund, więc dokładnie pamiętaliśmy słowa przepowiedni. Opowiedzieliśmy ją reszcie starszyzny. Przez chwile wszyscy siedzieliśmy w ciszy.

-Dobra od początku- zaczął w końcu Samon.- Dzień, w którym bramy piekła i nieba się otworzyła to łatwe, bo w ciągu roku są tylko dwie takie okazje. Musi to być w święta bożego narodzenia lub w  wszystkich świętych.

-Zgadza się, ale nie wierzę, aby początek przepowiedni było o Naamah, bo ona nie może być silniejsza od Lucyfera- stwierdził Pursan.

-A więc o kim? Może jednak czegoś o niej nie wiemy...- zacząłem, ale przerwał mi Aron.

-My nic o niej nie wiemy...

I tu miał rację. Tak naprawdę o jej przeszłości nie wiemy nic. Siedzieliśmy jeszcze godzinę i myśleliśmy, ale jakoś nic nam nie przyszło do głowy. Umówiłem się z straszyzną na jutrzejszy wieczór, aby dokonać przemiany tego chłopaka i wróciłem do domu. O dziwno mojego współlokatorka nie było w domu, ale co się dziwić jest młody, przystojny, więc pewnie jest teraz gdzies w barze i podrywa jakieś diablicę, ale nie, nie jestem zazdrosny, przecież to tylko mój przyjaciel...
Postanowiłem się położyć, bo ten cały dzień mnie wykończył. Dawno nie czułem się tak zmęczony. Już miałem się kłaść, gdy w moim pokoju pojawił się Lucyfer.

- I co?- zapytał.

-Przemienią go, ale muszę ci o czymś powiedzieć.

Opowiedziałem przyjacielowi o przepowiedni. Był w szoku, ale gdy tylko skończyłem opowiadać on nagle wyszedł. Było to strasznie dziwne, ale postanowiłem pogadać z nim o tym jutro.
Przystąpiłem do kolejnej próby położenia się, ale jak na złość o moim pokoju pojawił się moja współlokator Minho. Był całkowicie najebany i trzymał w rękach jakaś szmate.

-Kurwa Minho, to nie twój pokój debilu.

Brunet tylko się na mnie popatrzył i od razu znikł. Poczułem się strasznie wkuriwony, więc postanowiłem pójść do baru się najebać.

********
Mamy rozdział i jak zwykle pytanie do was 🥰 kolejny rozdział z perspektywy:

~Brada
~Lucyfera
~Mateusza
~Marka

Czekam na waszą decyzję 🥰🥰🥰

Wróć do mnie skarbieKde žijí příběhy. Začni objevovat