Prolog~ Mateusz

528 23 3
                                    

Leżę w szpitalnym łóżku już od miesiąca. Tylko ja i cztery ściany. Jedynymi moimi towarzyszkami są pielęgniarki, które przychodzą cztery raz dzienni sprawdzić mój stan. Kiedyś miałem życie jak z bajki. Cudowna rodzina, dużo pieniędzy i oczywiście Karolina- miłość mojego życia. Kochałem ją jak nikogo wcześniej, ona jako jedyna podbiła moje serce. Była moim wszystkich i zrobiłbym dla niej wszystko. Chociaż początek naszego związku nie był łatwy, to my się nie poddaliśmy. W naszym życiu było dużo złych momentów ja na przykład: śpiączka mojej księżniczki, albo moment, gdy poroniła nasze dziecko, ale nasz miłość była tak silna, że nawet to nas nie powstrzymało przed byciem razem. Potem nasze życie zaczęło być prawdziwą bajką. Mieliśmy piękny dom i plany na przyszłość. Chcieliśmy mieć dziecko i zwiedzać świat. Miało być idealnie! Niestety okazało się, że przeszłość zawsze nas złapie. Mój skarb zginął na moich oczach przez syna mojej byłej uległej. Nawet nie bardzo pamiętałem tą kobietę. Okazało się, że zdradzała ze mną męża, który po tym jak się o tym dowiedział wywalił ją z domu. Ja kilka dni po tym ją zostawiłem. Kobieta załamała się i popełniła samobójstwo, a jej mąż stoczył się na dno. Jej syn i mąż postanowili się na mnie zemścić. Odebrali mi jedyne co cenne w moim życiu, tak jak ja im kiedyś. Moja Karolinka nie była niczemu winna, a zginęła przez błąd mojej młodości. Do dziś nie potrafię sobie tego wybaczyć. Po jej śmierci szukałem uległej, która byłaby podobna do niej, ale żadna nie umiała mi jej zastąpić.

Teraz jestem sam na własne życzenie. Odciąłem się od wszystkich, ale nie potrafiłem inaczej. Wszyscy przypominali mi o Karolinie, a ja i bez tego nie umiałem się pozbierać po jej śmierci. Ponad rok próbowałem się wyleczyć z depresji i udało mi się. Potem zająłem się moją firmą, którą przez ten czas zajmował się mój tata. Byłem mu bardzo wdzięczny, bo mimo swoich problemów z mężem i tak zajmował się moją firmą. Niestety z ojcem też urwał mi się kontakt, gdy wyjechał z nowym partnerem.

Często zastanawiałem się jak to jest umierać. Czy to się czuje? Czy osoba, która umiera, wie jakoś, że to będzie jej ostatni oddech? Teraz wiem.

To się czuję, chociaż ja to czuje. Łzy spływają mi po policzkach. Muszę się pożegnać z tym światem, ale pociesza mnie myśl, że jeśli istnieje życie po drugiej stronie, to spotkam tam moją ukochaną.

-Idę do ciebie kochanie. Wreszcie będziemy razem szczęśliwi. - wyszeptałem i oddałem mój ostatni oddech.

***************************

Hej <3 Mam nadzieję, że przyjmie się to opowiadanie tak dobrze jak Mroczny Pan <3

Zachęcam do komentowania <3


Wróć do mnie skarbieWhere stories live. Discover now