Rozdział III~ Mateusz

225 19 14
                                    

Paulina zawołała dzieci i ruszyliśmy w stronę wioski. Koło sadu było pełno osób, więc bez problemu zorientowaliśmy, gdzie jest wojsko. Moja przyjaciółka szybko zaprowadziła dzieciaki do rodziców. Stresuje sie strasznie i ledwo umiem usiedzieć w miejscu. Po chwili Paula wróciła do mnie, a razem z nią wysoki brunet. Miał niebieskie oczy i lekki zarost. Ubrany był w białą zbroję, a w ręku trzymał hełm.

-Mateusz to jest Marek, twój syn- powiedziała Paulina i ciepło się do mnie uśmiechnęła.

-Nie umiem uwierzyć, że cię widzę- łzy zaczęły cisnąć się mi do oczu.

-Mama dużo o tobie opowiadała i tęskniła za tobą- powiedział brunet, a ja od razu go przytuliłem. Pierwszy raz przytulam mojego syna.- Może pójdziemy na polanę? Paulina mówiła, że chcesz się mnie o coś zapytać- uśmiechnął się do mnie. Uśmiech miał po mamie, tak samo jak oczy.

Pokiwałem głową, że się zgadzam. Moja przyjaciółka postanowiła zostawić nas samych i byłem jej za to bardzo wdzięczny. Szliśmy w ciszy, bo żaden nie wiedział od czego ma zacząć. No, bo jak zacząć rozmowę z synem, którego się widzi pierwszy raz na oczy? Po chwili doszliśmy na piękną polanę i usiedliśmy na ławce.

-A, więc o co chciałeś zapytać tato?- powiedział tato. Czuje się nie wiem czemu dumny. Mój syn wyrósł na przystojnego i odważnego mężczyznę.

-Gdzie jest Karolina? Co się z nią stało?-zapytałem, a chłopak od razu posmutniał.

-Mama była wspaniałą anielicą. Cały czas czekała, aż do nas przyjdziesz. Pewnego dnia była na rozmowie u Boga. Nie było to jakieś dziwne, bo często bywała u stwórcy. Miała czyste serce i była jedną z ulubienic naszego Ojca. Wróciła zła, ale nie chciała powiedzieć o co chodzi. Mogę się tylko domyślać, że mogło chodzić o zejście na ziemię. Mama długo prosiła o to stwórcę, ale nigdy się nie chciał zgodzić. Twierdził, że to niebezpieczne. Kilka dni później ona po prostu zniknęła. Szukałem ją pięć dni, ale to na nic, bo byłem dzieckiem, więc daleko iść jej szukać nie mogłem. Musiałem przerwać moje "poszukiwania", bo zaczęła się wojna. Teraz latam dużo po niebie, ale nikt nie widział mamy.

-A jak to się stało, że akurat ciebie Bóg postarzył?- mam tyle pytań do syna, a akurat o to zapytałem. Brawo Mateusz.... skarciłem się w myślach.

-Po zniknięciu mamy zaopiekowała się mną Magdalena. Cudowna anielica o złotym sercu. Była córką Michaela, który rekrutuje do wojska. Gdy wybuchł pierwszy atak byłem akurat z moją opiekunką w drodze do wioski. Chcieliśmy być szybko w domu i poszliśmy przez las, który był niczyj. Podleciał do nas demon, ale nie zwracał nawet nie mnie uwagi. Magdalena próbowała uciekać, ale nie dała rady. Ten potwór wyrwał jej skrzydła, a ona opadła na ziemię. Byłem pewny, że mnie także zabije, ale on tylko popatrzył na mnie i odleciał. Siedziałem przy Magdalenie przez trzy godziny, a ona powoli umierała na moich oczach. W końcu znalazł nas jej ojciec, ale nie mógł jej uratować. Był także w szoku, że mi nic nie ma. Demony nie mają skrupułów i zabijają każdego. Opowiedziałem Michaelowi jak to się stało, a on postanowił zabrać mnie do Boga. Stwórca powiedział, że z jakiegoś powodu jestem wyjątkowy i postanowił mnie postarzyć, abym mógł wstąpić do wojska. Od tamtej pory bronie nieba, ale zawsze jest tak samo. Demony nawet nie próbują mnie atakować.

-A pytałeś kiedyś stwórcę o Karolinę?- zapytałem mając nadzieję, że jego odpowiedź będzie jakąś podpowiedzią, gdzie możemy ją szukać.

-Tak, ale nasz Ojciec powiedział tylko, że dowiem się wszystkiego w swoim czasie- mój syn spuścił głowę w dół.- Tęsknię za nią- głos zaczął mu się łamać.

Nic nie mówiąc po prostu przytuliłem go. Mi także jej brakuję i dałbym wszystko, aby była tutaj z nami. Nagle poczułem ogromny ból pleców, który był nie do zniesienia. Czułem jakby ktoś rozrywał mi plecy. Marek tylko się uśmiechnął. Po kilku minutach, które dla mnie były jak wieczność ból ustał.

-Gratulację tato- uśmiechnął się od ucha do ucha.- Teraz jesteś stuprocentowym aniołem- w pierwszym momencie nie wiedziałem o co mu chodzi. Spojrzałem przez moje ramie i zauważyłem ogromne białe skrzydło.

*******************

Myślicie, że Mateusz i jego syn znajdą Karolinę??
Następny rozdział będzie z perspektywy Marka i dowiecie jak wygląda oraz co myśli o swoim tacie ❤️

Wróć do mnie skarbieUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum