Gofry i plasterek z Elsą

1.3K 70 16
                                    

Fyodor obudził się około 9 przez dźwięk tłuczonego szkła i donośnego ,,K00RVA!".
Spanikowany założył swoje kapciuszki w szczurki i pobiegł do kuchni. Na podłodze zastał lamentującego Nikolaia zbierającego resztki stłuczonego talerza. Fyodor spostrzegł spływającą krew po palcu Nikosia, więc popędził do łazienki po plasterek z Elsą i wodę utlenioną. Wrócił do swojego ,, P R Z Y J A C I E L A " i zajął się jego raną.
- Aaaa dziękuję Dosiu! -
Fyodor tylko lekko się uśmiechnął i złapał blondyna za nadgarstek.
- Zjemy coś na mieście, chodź. -
Czarnowłosy stwierdził, że nie ma sensu przebierać się z piżamy, więc ruszył w stronę drzwi ciągnąc za sobą Gogola. Wyszli ze swojej malusieńkiej kawalerki i udali się w stronę wytwornej restauracji zwanej McDonald. Dostoyevski podczas drogi zastanawiał się dlaczego jego współlokator idzie w ciszy rumieniąc się. W pewnym momencie zorientował się, że dalej ciągnie go za rękę. Nie usłyszał słowa protestu więc chłopak nie puścił dłoni przyjaciela. Gdy doszli na miejsce zauważyli, że szli zbyt długo i śniadania się skończyły.
- O nieeee... - mruknął pod nosem Nikolai
- No i co teraz !? -
- Idziemy do Lidla - bez przedłużania niższy zaciągnął go w stronę zarzartego konkurenta biedry. Kiedy weszli do sklepu musieli przepchnąć się przez tłum Karyn próbujących zdobyć lidlaki dla swoich gówniaków. Gdy doszli do odpowiedniej alejki jeden z nich chwycił za paczkę gofrów i spierdzielili ze sklepu nie fatygują się żeby zapłacić. Podczas ucieczki Fyodor zobaczył Dazaia, któremu podstawił nogę, żeby wypierdolił się na ten swój głupi ryj. Osamu dorabiał sobie na ulotkach więc lądując na ziemi upuścił plik kolorowych kartek, jedną z nich podniósł Nikoś i pokazał ją fioletowookiemu.
- Dosiu! Dosiu! Patrz~ - była to ulotka reklamująca lodowisko.

Uliczne perypetie szczura i gołębia Where stories live. Discover now