9.Bądźmy tylko znajomymi, okej?

3.4K 100 6
                                    


Pociągnęłam nosem. Powoli uchyliłam powieki. Leżałam na łóżku, zwinięta w kulkę. Kurczowo trzymałam się poduszki. Musiałam zasnąć, płacząc. Nadal mam za złe Kacprowi tamto kłamstwo... Po tych wszystkich słowach, które mi powiedział. Dalczego znalazł sobie dziewczynę i zataił to przede mną?

Przypomniał mi się mój wybuch. Pamiętam, jak powiedziałam tak dużo złych słów... Szalałam z zazdrości. Ja, Julia Kostera, byłam o kogoś tak zazdrosna, że na niego nakrzyczałam. Nie, nie nakrzyczałam. Nawrzeszczałam. Masakra.

I to jeszcze na osobę, która mi się podoba... Ni pięknie. Mogę iść umierać. Ale... Czy nie powinien mi powiedzieć? Czuję się podle oszukana.

Muszę iść się szykować. Mamy dzisiaj coś nagrywać z Teamem. Sprawdziłam godzinę. Dokładnie za półtorej godziny mieliśmy stawić się w salonie na nagrywki. Burton chce wykorzystać to, że dostałam zwolnienie ze szkoły i możemy zrobić coś na zapas.

Ubrałam sweter, po czym zeszłam na dół do kuchni. Na moje nieszczęście, stał tam Błoński. Znowu robił jajecznice. Nasze spojrzenia się spotkały. znowu poczułam motylki w brzuchu, a moje serce przyśpieszyło bicie. Cholera, nadal na mnie działał!

-Chcesz też?- szatyn wyrwał mnie z ciągłego gapienia się. Spaliłam buraka, po czym odchrząknęłam.

-Pewnie. Dzięki- nie zamierzałam się do niego nie odzywać. To byłoby dziecinne. W tym czasie, wyjęłam chleb, pomidory i ogórki. Wiedziałam, że Błoński woli zielone warzywa z jajkami, a nie te czerwone. Pokroiłam wszystko w plasterki, a następnie ułożyłam na talerzach. Chłopak nałożył każdemu porcję.

Usiedliśmy przy stole, każdy ze wzrokiem utkwionym w telefon. Panowała niezręczna cisza, a ja czułam gulę w gardle. Nagle, dostałam powiadomienie:

Gwiazdeczka 😌:
Julka. Ja wiem, że między nami jest różnie, ale nie chcę, żeby ta spina miała wpływ na nasz kontakt. Bądźmy tylko znajomymi, ok?


Kacper wysłał mi wiadomość. Poczułam łzy napływające mi do oczu. Znajomymi? Nie przyjaciółmi? Zepsułam na całej linii!  Zawsze był bardzo profesjonalny oraz zapewne nie chce, żeby to wpłynęło na jakość filmów. Pociągnęłam cichutko nosem i szybko dojadłam swoje śniadanie. Wrzuciłam talerz do zmywarki, po czym biegiem opuściłam jadalnię. Szatyn nie zatrzymał mnie. Nawet nie spojrzał w moją stronę.

***

Byliśmy świeżo po nagrywkach. Przez cały czas, ja i Kacper, ignorowaliśmy się. Na szczęście, nie był to odcinek, w którym była potrzebna aż tak nasza interakcja.

Idąc w stronę swojego pokoju, usłyszałam stłumiony głos zza drzwi pomieszczenia, w którym spał Stuart:

-Ja nie mogę tak dłużej. Chciałbym ją przeprosić i przytulić, ale boję się, że nigdy mi nie wybaczy!- czy to Błoński? Jeżeli tak, to o kim on mówi? O mnie?- Stuart, nawet gdybym chciał, nie odważyłbym się opowiedzieć o tej dziewczynie. Po prostu się upiłem... Nie kontrolowałem moich wiadomości do niej! A ona myśli, że to na serio... Gdyby tylko moja Księżniczka wiedziała...

Zanim zdążyłam mrugnąć, moje ciało otworzyło drzwi i z ogromną siłą wpadło na szatyna. Instynkty wygrały. Znowu. Objęłam go rękami, jakby świat miał się zaraz skończyć. Chyba by tak było, gdybym miała wytrzymać jeszcze jeden dzień bez Błońskiego. Chłopak na moment się zawahał, ale po chwili czułam jego silne ręce podtrzymujące moją talię. Otworzyłam na moment oczy, uświadamiając sobie jedną rzecz. Z tego wszystkiego usiadłam mu na kolanach! Zarumieniłam się mocno, wtulając się jeszcze bardziej.

-Słoneczko... - youtuber odsunął się ode mnie delikatnie. Założył mi pasemko włosów za ucho- Musimy sobie wszystko wyjaśnić. Chcę Ci to wyjaśnić, okej?- uśmiechnął się. Pokiwałam głową- Ja pierwszy- odrzekł stanowczo, po czym odchrząknął. Chciałam zejść z jego kolan, ale on trzymał mnie za biodra. Zrozumiałam, o co mu chodziło. Otuliłam go moimi rękami za szyję. Dałam mu krótkiego buziaczka w policzek.

-Hmm... Wszystko zaczęło się od melanżu jakoś miesiąc temu. Upiłem się, a chciałem do Ciebie napisać...- w moich oczach dostrzegł pytanie, co takiego było w wiadomości. Powiedział ciche „później"- Pomyliłem konta. Wysłało się do jakiejś typiary, która później sobie ubzdurała, że razem chodzimy. Ile bym jej nie blokował, za każdym razem wraca. Długo to sobie przypominałem, a teraz nie mogę uwierzyć...- potrząsnął głową zrezygnowany. Podniosłam łapką jego brodę, po czym wyszeptałam:

-A co takiego było w tej wiadomości?

-Napisałem, że zakochuję się w tobie, Księżniczko.

~~~

DZISIAJ BEDZIE KOLEJNY ROZDZIAL

ALE SPOKO TO JESZCZE NIE KONIEC
PRZEWIDUJE MAX 5 RODZIZLAOW DO KONCA IZIEJDHOWBXOQNUUBS

NIECH COS WRZUCA NA YT BO POTRZEBUJE INSPIRACJI
KOCHAM WAS WSZYSTKICH

SUSA 8))

obiecuje ze rozbuduje ten ship. chce skonczyc moja pierwsza ksiazke, aby zaczac druga- rodzialy beda bardziej dopracowane i dluzsze ale beda pojawialy sie rzadziej

Ty?Where stories live. Discover now