[12] Zorganizujmy bal...

2.1K 95 44
                                    

Kiedy Kłamca miał wejść do komnaty Clare, usłyszał głos jego przyszłej żony.

- Loki! - zawołała uradowana i podbiegła do księcia. Plan bruneta poległ w gruzach. - Pójdziesz ze mną na spacer?

Loki spojrzał w stronę drzwi, prowadzących do blondwłosej istoty. Przez jego myśli zaczęły przechodzić Pytania, Akurat teraz jego przyszła małżonka musiała do niego przyjść. Spojrzał na niebieskooką kobietą i podając jej ramię, ruszył w stronę ogrodu.

Kiedy byli już w ogrodzie, książę zapytał z wyższością:

- Dlaczego chciałaś iść na spacer?

- Nie mogę pobyć trochę z moim przyszłym mężem? - spojrzała na niego swoimi ciepłymi oczami, przepełnionymi miłością. Bóg Kłamstw westchnął po czym spojrzał przed siebie.

Tylko dla tego, że Sygin chciała z nim pobyć, musiał zmienić plan zakończona gry. Chociaż w sumieniu mógłby w niej zostać i się bawić, czekając na dalszy ciąg wydarzeń. Ale nie. Nie mógł dopuścić do takich myśli. Musiał skupić się na władzy.

- Zorganizujmy bal. - wypaliła nagle blondynka z pełną fascynacją.

- Bal? - kłamca zapytał, jakbym nie dosłyszał, albo chciał się upewnić o co chodzi.

- Tak! Jutro! Najlepiej maskowy! - kobieta zaczeła Bardzo gestykulować rękami.

- Nie da się tak od zaraz zorganizować balu.. - książę próbował przywrócić Sygin do rzeczywistości.

- No tak, ale chyba nie potrafimy spać, więc Zorganizujmy bal! Jutro rano ogłosimy go. Służba powinna dać radę. - nadal przekonywała bruneta.

- Dobrze. - blondynka prawię zemdlała z radości. - Ale ty go przygotujesz. Ja nie mam czasu. - widok szczęśliwej Sygin jakby go... Rozweselił? Nie widział dlaczego, ale niewidoczny uśmiech pojawił się na jego twarzy. Znikł jednak tak szybko jak się pojawił.

Niebieskooka pocałowała księcia w policzek i pobiegła w stronę pałacu.

- Dziękuję! To będzie najlepszy bal! - krzyknęła jeszcze zanim się wystarczająco oddaliła.

Loki stał i wpatrywał się w odbiegającą blondynkę. W tym momencie jego serce jakby zbiło. Nie potrafił tego zrozumieć. Co się stało, że Sygin zaczęła wzbudzać w nim takie uczucie?

***

Sygin wpadła do komnaty cała uradowana. Na jej łóżku siedziała Sif. Blondynka spojrzała na nią przebiegłe.

- Zaczynajmy grę. - Powiedziała z podstępnym uśmiechem. - Zgodził się! - blondynka obróciła się wokół własnej osi i opadła na łóżko, zaraz obok Sif. Uśmiechnęła się do brunetki, powalając ją na łóżko. - Ten bal... - westchnęła. - To będzie koniec problemów. Koniec Clare! - na te słowa roześmiała się.

- A jeśli coś pójdzie nie tak? - brunetka jakby lekko się zaniepokoiła.

- Co może pójść nie tak?

- Nie uda się jej złapać.

- Oh kochana... Wszyscy będą pijani. Nikt nic nie zauważy...

***

Od samego rana trwały przygotowania do balu. Zostali zaproszeni najróżniejsi goście. Szwaczki również nie miały wytchnienia. Co chwilę do ich salonów przybywały kobiety, które chciały wyglądać najpiękniej i wyjątkowo.
Clare, Sygin i Sif również nie próżniowały. Złotowłosa wraz z brunetką spędziły u krawcowej ponad sześć godzin. Clare była jednak bardziej zdecydowana i szybko uporała się z wybraniem idealnego stroju.

Outside The Law ~ Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz