Wstęp

6.5K 198 149
                                    


Biegli przez pałacowe ogrody, nie zwracając uwagi na nikogo. Najważniejsze było dotarcie pierwszym na metę. Clare wybiła się na sam przód pośród ich trójki. Zwinnie omijając dwa zakręty, dobiegła na metę. Wykończona opadła na ziemię. Po chwili zauważyłam, że Thor i Loki byli już przy niej.

- Wygrałam! - ledwo wykrzyczała zmęczona dziewczynka.

- Ty zawsze wygrywasz! - oburzył się Thor.

- No bo jestem najszybsza. - zaśmiała się i wstała, zrywając jabłko z pobliskiego drzewa.

- Znowu się ścigaliście? - wszyscy zerwali się na równe nogi, słysząc ciepły głos Friggi.  Thor i Loki odrazu do niej podbiegli, przytulając ją.

- Mamusiu, Clare znów wygrała! - oburzył się ponownie blondynek. Królowa tylko się na to zaśmiała, zabierając ich na obiad.

***

Clare siedziała  na łóżku, a w tym samym czasie służka czesała warkocza z jej długich platynowy włosów. Dziewczynka była bogini walki i bitew. Choć miała dopiero dziewięć lat, doskonale potrafiła strzelać z łuku i jeździć konno. Nigdy nie rozumiała tego, dlaczego akurat jest boginią walki i bitwy. Nie widziała to oznacza. Pytała wiele osób. Najczęstszą odpowiednią było jednak kiedyś staniesz na czele nowej armii. Będziesz najlepsza. Dziewczynka nic nie rozumiejąc z takich odpowiedzi, pozostawała w niewiedzy.

Nie znała swoich rodziców. Od kiedy pamięta, mieszka w pałacu. Podobno rodzice zginęli na jakiejś bitwie, ale ona w to nie wierzyła. Nie mogli być zwykłymi asgardczykami, ponieważ ona była Boginią. To była kolejna nierozwiązana zagadka w jej życiu.

Od dziecka uczy się również władania magią, tak samo jak książę Loki. Wielu osobom wydaje się, że jej najlepszym przyjacielem jest książę Thor, ale to nie prawda. Od zawsze najlepszy kontakt miała z czarnowłosy. Poprostu lepiej się rozumieli.

Blondynka uczesana w warkocza ( nie zbyt udanego, ponieważ cały czas się wierciła) wyszła z komnaty. Razem ze strażnikiem kierowała się w stronę sali tronowej. Podobno król chciał się z nią widzieć.

Weszła do wielkiej sali. Na jej końcu, zasiadł Odyn. Ubrany w piękne szaty, na złotym tronie. Dziewczynka ukłoniła się przed nim.

- Chciałeś mnie widzieć królu. - zaczęła.

- Owszem drogie dziecko. Chciałbym, abyś spakowała swoje najbardziej potrzebne rzeczy. Wyjeżdżasz jutro z rana. - Blondynkę natychmiastowo zatkało. Po głowie krążyło jej tysiące pytań. Wszechojciec najwidoczniej zauważył jej nieciekawą minę. - Nie martw się o nic moje dziecko, to nic strasznego. Takie jakby wakacje. - to było pierwsze i ostatnie kłamstwo, w jakie Clare uwierzyła.

***

Blondynka stała na wielkim polu. Wokół było jeszcze mnóstwo dziewczynek w podobnym do niej wieku. Pole wyglądało jak wielka arena. Wszędzie na około bramy. Nagle na środek wyszedł mężczyzna w średnim wieku.

- Witajcie. - zaczął poważnym, donośnym głosem. - Pewnie zastanawiacie się, dlaczego tu jesteście. Zostaliście zebrane ze wszystkich dziewięciu światów, aby stworzyć najlepszą, asgardzką armię, tworzoną przez kobiety. Każda z was, zna pewnie historię Walkirii. Otóż wy będziecie czymś podobnym, tylko lepszym. Wyjaśnię wam jeszcze parę zasad, za których złamanie, czeka sroga kara. - wszystkie dziewczynki były przerażone, tylko nie Clare. Stała na przodzie i wysłuchiwała się w słowa mężczyzny. Po chwili zasady były już wszystkim znane.

Outside The Law ~ Loki LaufeysonWhere stories live. Discover now