[4] Bal

3K 137 186
                                    


Książę Loki był tak zachwycony wyglądem Clare, że delikatnie uchylił usta, co nie umknęło uwadze jego przyszłej żony.

- Loki! - skarciła go, ale na tyle cicho, aby tylko on usłyszał. Kłamca miał jednak gdzieś słowa Sygin. Przymknął jedynie usta.

Pierwszy głos zabrał Odyn. Zaczął mowę przywitalną i złożył podziękowania dla Wallatrii. Potem Clare złożyła pokłon królowi. Następnym punktem było przywitanie się z każdą osobą z rodziny królewskiej.

Kiedy blondynka doszła do Thora, odrazu rzuciła mu się w ramiona. Nie widziała go tyle lat!

- Nie mogę uwierzyć, że to ty. - wydusił po chwili blond włosy książę. Clare jedynie się na to uśmiechnęła.

Następną osobą z którą miała się przywitać, była Sygin. Udawanie miłej przyszło Clare z wielką trudnością.

- Sygin. Przyszła żona króla Asgardu. - powiedziała dumnie i uniosła głowę. Wallatria odrazu jej nie polubiła. Sygin sprawiała dla niej wrażenie osoby, której zależy tylko na tytule. Cała miła energia była udawana.

- Clare. Bogini walki i bitew. Dowódca armii Wallatrii. - powiedziała również pełna dumy.

- Miło poznać, mam nadzieję, że złapiemy dobry kontakt. - powiedziała sztucznie.

- Nie okłamujmy się. - odpowiedziała Clare z lekką kpiną. Powiedziała to na tyle cicho, że tylko one i kłamca stojący tuż obok, mogli to usłyszeć. Ten komentarz zrobił na Lokim niemałe wrażenie.

Clare w końcu podeszła do Kłamcy. Przytuliła go równie mocno jak Thora. Zażenowana mina Sygin, była jednak w tym wszystkim najlepsza.

***

Podziękowania zakończyły się, a wszyscy zasiedli na miejscach w sali balowej.

- Wznieśmy toast, za naszą wspaniałą armię Wallatrii! - powiedział donośnie Odyn, wstając od stołu. Clare rozejrzała się wokoło. Siedziała przy głównym stole, pomiędzy Lokim, a Thorem.

Po chwili muzycy zaczęli grać, a asgardczycy ruszyli na parkiet. Loki pierwszy taniec zatańczył wraz z Sygin. Nie obyło się oczywiście od ostrej rozmowy.

- Skąd się znacie?! - zapytała szybko i surowo.

- Wychowywaliśmy się razem. - powiedział leniwie, od niechcenia.

- Zabraniam Ci się z nią widywać!.

- Nie zgadzam się. - powiedział trochę ostrzej. - Walczyła w imię Asgardu, a poza tym, ostatni raz widzieliśmy się jakieś sto osiemdziesiąt lat temu. Mam wszelkie prawa, aby się z nią widywać.

- Cholera Loki! - prawie wykrzyczała. Złapała księcia ostro za rękę i zaczęła prowadzić na balkon.

W rogu balkonu, stała blondynka w czarnej sukni. W ręce trzymała lampkę Asgardzkiego wina. Rozmyślała o dalszym życiu. Czym ma się zająć? Gdzie ma się podziać?

Z rozmyśleń wyrwał ją czyjś głos. Na balkonie pojawiła się Sygin wraz z Lokim.

- Za miesiąc mamy się pobrać. Powinniśmy spędzić ten czas razem! Ty natomiast cały czas gdzieś znikasz, w dodatku ta cała Clare, kim ona wogóle jest, że tak się nią interesujesz?! - wykrzyczała piskliwie Sygin, na co Clare odwróciła się w stronę dwójki. Wzrok blondynek spotkał się. Oczy Sygin były pełne złości, natomiast na twarzy Clare, widziała obojętność.

- Ty... - podeszła do Clare z wyciągniętym palcem. - Kim ty do Cholery jesteś?! - powiedziała pełna złości, tykając blondynkę w zranione ramię. Wallatria stłumiła w sobie ból i z obojętnym wyrazem twarzy, odsunęła dłoń Sygin, opierając się o barierkę.

- Nie dotykaj mnie. - powiedziała leniwie, po zrobieniu łyka wina. - A wracając do twojego pytania. Jestem Clare, Bogini walki i bitew. Dowódca Wallatrii..

- Co robisz w życiu Lokiego? - przerwała, nadal wściekła. Clare jedynie się zaśmiała.

- A co mam niby robić? - zapytała z kpiną.

- Widzę, że masz głęboko gdzieś moje pytania. - zapytała Sygin, opadając powoli z sił.

- No gratulacje. Chcesz za to medal? - wypowiedziała z ironią blondynka, na co na twarzy kłamcy pojawił się delikatny, widzący tylko dla niej uśmiech. Sygin coraz stawała się coraz bardziej czerwona przez nerwy. - No nie denerwuj się tak, złość piękności szkodzi. - po tym komentarzu, platynowłosa wybuchła śmiechem.

W oczach złotowłosej pojawiły się łzy. Nikt jeszcze tak bardzo jej nie upokorzył.

- Ej, no nie płacz, ile ty masz lat? - zaczęła bogini, zauważając łzy w oczach Sygin. - Może moje komentarze są ostre, ale lata na wojnie pozbawiły mnie większości uczuć. - zaśmiała się. - Przydało by ci się to. Trochę walki i strachu, dobrze by ci zrobiła. - Tego było za wiele. Sygin totalnie nie wytrzymała. Zamachnęła się, celując w policzek Clare.

W ułamku sekundy, platynowłosa złapała za nadgarstek Sygin. Dłoń blondynki dzieliły milimetry, od policzka wojowniczki. Chciała wyrwać się z uścisku, jednak na nic. Clare nawet nie drgnęła, wybuchnęła jednak śmiechem. Księże widząc całą sytuację, lekko się zmieszał. Głęboko w duszy, był jednak totalnie zapatrzony w Clare.

- Naprawdę? - powiedziała pomiędzy śmiechem jasnooka. - Chciałaś mnie uderzyć? Żałosne. - spojrzała na blondynkę z ironią. - Następnym razem bardziej się postaraj. - rzuciła od niechcenia, puszczając nadgarstek Sygin i kierując się w stronę sali.

Loki był totalnie zmieszany. Nie wiedział jak ma się teraz zachować. Podszedł do Sygin, próbując ją pocieszyć i zobaczyć czerwony nadgarstek.

- Zostaw mnie! - prawie wykrzyczała, odchodząc do komnaty, cała we łzach.

To jeszcze bardziej postawiło Księcia w kropce. Iść za nią, czy nie?

Zrezygnował szybko z pomysłu pocieszania Sygin. Stanął w przejściu, dzielącym balkon od sali balowej. W oczy odrazu rzuciła mu się Clare. Stanął wraz z Friggą. Rozmawiały o czymś, co chwilę się śmiejąc. Kłamca zatracił się w pięknym wyglądzie platynowłosej. Podziwiał ją. Przeżyła tyle lat na wojnie. Nadal ma wspaniałe poczucie humoru. Jest piękna, odważna. Poprostu idealna. Loki chciał teraz gdzieś z nią zniknąć. Chciał mieć ją na wyłączność. Nie mógł jednak porostu z nią uciec. Za bardzo zależało mu na tronie, na władzy. Czekał na to tak długo. Pragnął zemsty.

***

Po kilkunastu godzinach, Loki był totalnie pijany. Nie zwracając uwagi na to, czy Thor jest jego bratem, czy nie, zaczął z nim pić. Potrzebował alkoholu. Potrzebował zapomnieć o dzisiejszych problemach.

Clare również nie próżnowała. Mimo mocnej głowy, była pijana jak nigdy dotąd.

Wracając z sali, Kłamca i platynowłosa natknęli się na siebie. Ze względu na to, że byli pijani, dali się totalnie ponieść porządniu. Ich usta złączyły się w namiętny pocałunek, a po chwili dotarli do komnaty Clare, gdzie rzucili się na łóżko...

Podoba się???

Loki x Sygin or Loki x Clare???

~953

Outside The Law ~ Loki LaufeysonWhere stories live. Discover now