#15 Część Drużyny

362 18 1
                                    

Minęło 5 minut, potem kolejne 5, a Hiroko się nie pojawiła. Usiedliśmy na murawę, a trenerowi powoli zaczynały puszczać nerwy: chodził w te i spowrotem, co chwilę nerwowo patrząc na zegarek i mówiąc do siebie: "Pożałuje tego".
- Nawet, jak przyjdzie i zagra, to i tak będzie biegać kółka - powiedział Rasta, który usiadł obok mnie
- Żeby tylko jedno - westchnąłem i położyłem się podłożywszy sobie jedną z piłek pod głowę
- Nie kółkO, tylko kółkA - odpowiedział kapitan i wziął mi piłkę spod głowy
- Ała! - krzyknąłem, gdy uderzyłem głową w murawę.
Minęło kolejne 5 minut, zanim z tunelu wyłoniła się niska, chłopięca sylwetka Hiroko. Biegła w naszą stronę. Zatrzymała się kilka metrów od nas
- Przepraszam za spóźnienie - powiedziała z trudem łapiąc oddech
- Gdzie ty byłaś? - krzyknął trener
- Długo by mówić odpowiedziała cicho Hiroko przewracając oczami-coś mnie zatrzymało


×Hiroko×

- Co się stało? - szepnął Tygrys

- Nie teraz
- Spóźniłaś się na ostatni trening przed meczem, powinienem ci nie pozwolić wejść na boisko w trakcie meczu

-Ja przepraszam, to się więcej nie powtórzy
- Ale jest już za późno na zmianę formacji, dlatego dostaniesz jeszcze jedną szanse
- Jest
- Ale do rozpoczęcia meczu masz zrobić 200 okrążeń wokół boiska
- Witamy w naszym świecie! - krzyknął ktoś


×50 okrążeń później×


- Dobrze jej idzie - stwierdził Rasta, gdy przebiegałam obok niego i Tygrysa

-W ogóle nie złapała zadyszki - powiedział Tygrys, gdy przebiegłam kolejny raz - Auć! - kopnęłam go w piszczel

- Chcesz odpocząć? - zawołał Rasta
- Spadaj
- Nie chcesz się napić? - zawołał Tygrys
- Dobrze się bawicie?
Przed 150 okrążeniem zawołał mnie trener i powiedział, żebym już skończyła, następnie dał mi jakieś czerwone zawiniątko.
Zostało pół godziny do meczu, więc poszłam do szatni, gdzie była już cała drużyna. Usiadłam na ławce i napiłam się wody, z trudem łapałam oddech.
- Wszystko dobrze? - spytał North, który usiadł obok mnie i poklepał po plecach
-Jest spoko- Odpowiedziałam mu i napiłam się wody. Koszulka lepiła mi się do ciała.
Chwilę odpoczęłam i rozwinęłam zawiniątko od trenera: czerwona koszulka i spodenki z numerem 15 (za duże na mnie o jakieś 5 rozmiarów) i czerwone getry, czerwony dres i koszulka bez rękawów (też za duże). Byłam nie tyle zdziwiona, co zaskoczona (znacie to uczucie, gdy wiesz, że coś się stanie, ale i tak, gdy do tego dojdzie jesteście zaskoczeni? No właśnie).
-Ej - szturchnął mnie w ramie Shaker - jesteś teraz częścią drużyny, więc ściągaj to - pociągnął mnie za nogawkę - i zakładaj.

Zrobiłam to, co powiedział napastnik, oczywiście nie obyło się bez wścibskich spojrzeń kolegów z drużyny.

- Jak dzieci - westchnęłam, gdy kilka par oczu powędrowało w stronę miejsca na moich żebrach, po obu stronach mostka - tam jeszcze nic nie ma.
-A jak będzie? - zapytał El Matador
Podeszłam do niego i zadarłam głowę do góry, żeby mu spojrzeć w oczy.
-Nie dla psa kiełbasa - chłopaki - chłopaki się roześmiali, a ja się odwróciłam - pieprzeni pedofile - zaśmiałam się i założyłam spodenki
-Jestem geniuszem - westchnęłam, gdy zorientowałam się, że założyłam je tył do przodu, spuściłam je i w tej chwili drzwi do szatni się otworzyły, a oczom trenera ukazał się niecodzienny widok: ja bez koszulki i w spuszczonych spodniach, a reszta drużyny wpatrująca się w pewne miejsca na moim ciele
-Co tu się...- trenera zamurowało
-To nie tak, jak pan myśli - powiedziałam dusząc się ze śmiechu

Dziewczyna Kontra Reszta Świata |Supa Strikas|Where stories live. Discover now