epilog

2.4K 184 13
                                    

Zoey dzięki Harremu poczuła się doceniona i chciana. Jest pewna, że przez resztę życia będzie zastanawiała się czym zasłużyła sobie na tak cudownego chłopaka jakim jest Harry. Codziennie mówi jej jak bardzo ją kocha i przysięga, że tak zostanie aż do dnia jego śmierci. Zoey nie mogła wybrać lepiej. Jej serce wyrywa się do tego chłopaka za każdym razem, kiedy go widzi. Czuła, że spełniła swoją życiową potrzebę. Robi to co kocha i ma kogoś, kogo kocha - bezgranicznie.

Harry dzięki Zoey czuł się uleczony. Ze wszystkich jego problemów, życiowych wątpliwości. Jego niedowierzanie w happy endy zostało zminimalizowane i zupełnie przyćmione przez brązowooką dziewczynę. Zoey była lekko szalona i roztrzepana, ale kochał w niej każdy z jej nastrojów. Każde denerwujące przyzwyczajenie było tylko kolejną dobrą cechą, być może trochę ją idealizował, ale kto tego nie robi jeśli kocha? Kocha tak jak Harry - bezgranicznie.

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie uno­si się gniewem, nie pa­mięta złego; nie cie­szy się z nies­pra­wied­li­wości, lecz współwe­seli się z prawdą. 

***

jako, że to było krótkie opowiadanie to nie bede pisała osobnej notki. pragnę podziekować wszystkim za tak dobry odbiór, komentarze oraz gwiazdki :) to naprawdę motywuje, słowo daję! :)

jedyne co mogę zrobić to zaprosić was na moje nowe opowiadanie - "Dear love" - wczoraj 1 rozdział :) 

do zobaczenia! :))

Ambitions || h.sWhere stories live. Discover now