rozdział dziewiąty

1.9K 172 15
                                    

Zoey już nie chciała zaprzeczać swoim myślom na temat tego co czuje do Harrego. Właśnie wpatrywała się w jego twarz. Całkowicie odprężoną, nadal pogrążona w głębokim śnie. Żadnych zmarszczek, które Zoey chciała za każdym razem pogładzić, aby zniknęły. Były słodkie, musiała to przyznać. Zawsze pojawiające się, kiedy Harry się denerwował, dziwił lub na czymś skupiał. Jego brwi zmarszczone wczorajszej nocy, kiedy poddawał się przyjemności i skupiony, aby dać jej doznania, jakiś nie doznała z nikim, nigdy wcześniej.

Harry otwierając oczy natrafił na inne - czekoladowe* patrzące na niego i przeszywające go na wskroś. 

- Dzień dobry.

- Bardzo dobry. - Uśmiech Zoey sprawił, że sam czuł szczęście, ciepło niemal rozrywające jego klatkę piersiową. 

Harry przyciągnął dziewczynę do siebie pozwalając zatopić się jego twarzy w jej włosach poznając jej zapach wciąż od nowa. Czuł, że nie będzie mógł podtrzymać się przed wypowiedzeniem pewnych słów już niedługo. Czuł, że to nie będzie mogło skończyć się inaczej. 

Zoey patrząc jak Harry przygotowuje śniadanie zagryzała wargę. Mięśnie jego pleców wciąż poruszające się przy każdym nowym ruchu, obecnie przyozdobione czerwonymi szramkami, które zafundowała mu tej nocy. Nie wiedziała, jak ma się czuć. Nie odbyli żadnej poważnej rozmowy, czuła że to nie jest jednorazowa przygoda, ale ciężko jej było rzucić się w głęboką wodę, bez gwarancji, że się nie utopi. Zawsze wszystko w jej życiu było pewne i poukładane. Wszystko.

Harry właśnie układał danie na talerzach, kiedy usłyszał jak dzwoni jego telefon. 

- Odbierzesz? - Zwrócił się do Zoey. Nie miał pojęcia, kto mógłby do niego zadzwonić o tej porze. Podejrzewał, że to po prostu jakaś pomyłka. 

- Jasne. - Chłopak obserwował jak Zoey wstaje i idzie do sypialni. - Halo? - Przybyła do kuchni z telefonem przy uchu. - Umm.. Tak, jest Harry. - Zoey odsuwa telefon od ucha i mówi coś co Harrego niemal ścina z nóg. - Dzwoni jakaś Amber.

- Amber? - Harry powtarza nieprzytomnie.

Zoey czuje się nie na miejscu, kiedy widzi reakcje Harrego na to jedno imię. Jego oczy się rozszerzają i stąd moje dostrzec jak jego oddech staje się nieregularny. Dziewczyna czuje się dziwnie kiedy Harry niemal podbiega do aparatu, wyrywając jej go z rąk i idąc do salonu.

- Amber? - Mówi do telefonu z czcią w głosie. 

Zoey czuje jak jej ciało zaczyna słabnąć. Nogi się uginają i bezwiednie opada na krzesło. Nagle przypomniała sobie skąd zna to imię.. Amber to dziewczyna, którą Harry kocha bezgranicznie.. Oczy Zo wypełniają się złami. 

Nigdy nikomu nie ufaj, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany.

***

* Zoella ma niebieskie oczeta, jednakże w tym opowiadaniu chciałam, żeby miała czekoladowe, bo tak se wymyśliłam! 

do końca tygodnia skończę ambitions na 100% :D do początku listopada skończę także better half i zacznę nowe opowiadanie :) tak myślę, że gdzieś około 2-3 listopada, ale znając mnie pojawi się wcześniej :D dobra, zmykam! miłego poniedziałku :))

Ambitions || h.sजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें