rozdział piąty

2.5K 217 18
                                    

Zoey zauważyła, że Harry zrobił bardzo duże postępy od początku ich spotkań. Nie patrzyła na niego tylko jak na pacjenta. Wydawało się, jakby znała go od zawsze, wytworzyła się między nimi więź. Nić, której nigdy nie powinno być między pacjentem a terapeutą. Nigdy. Zoey wiedziała, że to błąd, że to nieetyczne. Była niestety zbyt samolubna, żeby świadomie odebrać sobie to uczucie, które towarzyszyło jej od kiedy poznała tego zakręconego chłopaka. 

Zoey mogła się upierać, że jest inaczej ale to właśnie dzięki Harremu poczuła się chciała i potrzebna. Po tylu latach.. 

Harry z każdym dniem uśmiechał się częściej. Nie był pewien czy to dzięki wpływowi terapii czy samej osobie jego psycholog. Właściwie nie była jego. A Harry obawiał się tego, że w pewnym momencie zacznie tego pragnąć. Patrzył na nią i widział anioła zesłanego po to, aby odkupić jego duszę. Sam był zbyt pogubiony, żeby to zrozumieć. Nie wiedział co takiego ta dziewczyna ma w sobie, że z dnia na dzień zapominał o Amber. Zapominał o dziewczynie, która zmieniła jego życie w piekło. 

Za to, na miejscu pojawiała się uśmiechnięta twarz Zoey zawsze delikatnie zaróżowiona. Nie wiedział czy powinien coś z tym zrobić, czy w sumie chce zmieniać ten fakt. 

To było dezorientujące, ale także niezaprzeczalnie przyjemne. 

Zoey wiedziała, że zostało jeszcze tylko kilka sesji i możliwe, że nigdy już nie spojrzy w zielone tęczówki Harrego. Jej serce zalewała dziwna fala niepokoju na tę myśl. A co jeśli naprawdę on traktuje ją tylko jako człowieka pomagającego mu powrócić do zdrowa? Dziewczyna wahała się. Może powinna zaproponować mu kawę? Na rozmowę poza gabinetem?

- Więc co powinienem zrobić? - Harry zadał pytanie Zoey niemal trzymając już rękę na klamce z zamiarem wyjścia. 

- Myślę, że to najwyższy czas iść na przód, Harry. 

- Na przód? - w jego umyśle zaczęła świtać pewna myśl. 

- No wiesz, nie za bardzo odlegle. Zrób delikatny krok w przód do Twojego szczęścia. Małymi kroczkami i delikatnie. Uwierz mi, to w końcu się opłaci. Te wszystkie małe rzeczy. - Posyła w jego stronę delikatny uśmiech.

- Krok w przód? 

- Tak. - Wzdycha i wywraca oczami. - To właśnie powiedziałam, chłopaku, który nigdy nikogo nie słucha. 

- Zrobię krok w przód!

- Oh? Seri.. - Jej odpowiedź zostaje przerwana kiedy Harry robi dosłowny krok w przód, jeden krok w jej stronę i napiera swoimi wargami na jej. 

Zoey nie spodziewała się takiego obrotu sprawy, ale jeśli powiedziałaby, że jej nie pasuje to skłamałaby. Postanowiła więc skupić się tylko na tym jak jej wargi mrowią na kontakt z ciepłymi ustami Harrego. Oraz na tym cieple w okolicy jej lewej strony klatki piersiowej. 

Nadchodzi czas, kiedy trzeba wybrać między tym co dobre, a tym co łatwe.

***

czasem rozmowa z facetem pomaga bardziej niż z dziewczyną. każda laska mi powie że jestem cudowna, świetnie pisze i tak dalej, a facet powiedział mi, żebym przestała zachowywać się jak durna baba, dodała rozdział i wróciła do garów :D (to wszystko w formie żartu oczywiście :D 1:0 feministki) :D rozdziały i tak nie będą często ponieważ w mojej szkole mają szał macicy. we wtorek postaram się dodać better half. a teraz sajonara suki :D

Ambitions || h.sWhere stories live. Discover now