JH: Naprawdę? Przecież to dziecinna zabawa. - Spojrzałam na niego z poważną miną.

Ja: A wyglądam jakbym żartowała?

JH: Eh.. No dobra, niech ci będzie.

Ja: Ale, żeby było trudniej to przy zgaszonych światłach. - zaśmiałam się.

JH: Ja zejdę na zawał kiedyś przy tobie. - zaśmiał się, łapiąc teatralnie za serce.

Ja: Dobra. Specjalnie dla ciebie, szukam pierwsza. Masz 30 sekund. - odparł, zgaszając światło, przez co w domu jak i na dworze było ciemno. Zaczęłam liczyć - 1,2,3...

JH: Ej! Ostrzegaj! - i to było ostatnie słowa jakie usłyszałam po rozpoczęciu gry.

Gdy skończyłam liczyć, zaczęłam szukać chłopaka. Zaczęłam od salonu, lecz jego tam nie było. Później kuchnia, łazienka, również go tam nie było. Weszłam na pierwsze piętro. Weszłam do pierwszego pokoju. Rozejrzałam się. W końcu podeszłam do łóżka. Nachyliłam się i zajrzałam pod nie. Był tam.

Ja: Mam cie! - krzyknęłam.

JH: Japierdole! - krzyknął przerażony, podnosząc głowę przez co uderzył się o łóżko. Po chwili wyszedł ze swojej kryjówki.

JH: Chyba będę miał guza. - zaśmiał się, masując czubek głowy, kiedy wchodziliśmy do salonu.

Już po chwili to ja zaczęłam się chować. Wbiegłam do któregoś pokoju i schowałam się w szafie. Nie miałam innego pomysłu. Znalazłam jakąs poduszkę. Chwyciłam ją. Siedziałam chwilę, kiedy usłyszałam Jhopa wchodzącego do pokoju. Słyszałam jak po nim chodzi i rozgląda się. W pewnym momencie, drzwi od szafy się otworzyły, a ja ujrzałam chłopaka przed sobą.

JH: Ha! Tu jesteś! - zaśmiał się

Od razu krzyknęłam, rzucając poduszką w twarz bruneta. Wybiegłam z szafy, po czym zaczęłam uciekać do salonu.

JH: Ty mała!! A ino cie złapie! - zaśmiał się, po czym zaczął mnie gonić.

Szybko zbiegłam po schodach, jednak kiedy wbiegłam do salonu, chłopak dogonił mnie i rzucił się na mnie, przez co leżeliśmy na podłodze. Kiedy chciałam się podnieść usiadł na mnie okrakiem.

JH: I co teraz? - spytał, po czym zaczął bić mnie poduszką.

Ja: Zejdź ze mnie! - Nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. - Zejdz, jesteś ciężki!

JH: Sądzisz, że jestem gruby? - udał obrażonego.

Po jeszcze jakiś 5 minutach sprzeczki w końcu chłopak zszedł ze mnie.
Reszta wieczoru spędziliśmy w salonie na oglądaniu jakiegoś filmu. W końcu moje powieki zaczęły opadać, ułożyłam głowę na ramieniu jhopa.

JH: Jesteś zmęczona? Chcesz iść spać? - spytał

Ja: Nie, nie. - zaprzeczyłam

JH: Jest już późno, więc chłopacy wrócą zapewne jutro.

Ja: Dokończmy tylko ten film. - zaproponowałam

Pech jednak chciał, że zasnęliśmy oboje na kanapie przed końcem filmu, nawet nie wyłączając telewizora.
Leżałam wtulona w chłopaka z ułożoną głową na jego klatce, kiedy obudził mnie jakiś hałas. Otworzyłam lekko oczy. Koło łóżka w ciemnościach zauważyłam jakąś postać, patrzącą się w nas. Przestraszona otworzyłam szerzej oczy.

Ja: Aaa! - wydarłam się, a po chwili postać chwyciła mnie, ręką zasłoniła moje usta i zaczęła ciągnąć w stronę wyjścia. Jednak mój krzyk obudził chłopaka. Jhope wstał i zdezorientowany spojrzał na nas.

JH: Co jest?! - wstał z kanapy i zaczął się zbliżać - Zostaw ją!

Nie zdąrzył nawet podejść do nas, a za niego wyskoczyło nagle dwóch zamaskowanych kolesi. Jeden z nich chwycił kij i uderzył chłopaka w tył głowy przez co Jhope upadł na ziemię, tracąc przytomność.

Ja: Nie! Jhope! - krzyknęłam przerażona, próbując się wyrwać, chciałam do niego podbiec

? : Co mamy z nim zrobić? - spytał koleś z kijem

? : Zajmijcie się nim. - powiedziała osoba trzymająca mnie.

Ja: Zostawcie go! - to ostatnie co powiedziałam. Później straciłam przytomność.

★♡★
Dzień doberek. Powracam z kolejnym rozdziałem. Jak myślicie co się stanie z bohaterami? Jak zawsze mam nadzieję, że rozdział się podobał. Wyczekujcie następnych.

A tak jak wam minął dzień? Jak sobie radzicie po powrocie do szkoły (psychicznie) ? Cieszycie się? Tak wyglądam ja ⬇️

A tak jak wam minął dzień? Jak sobie radzicie po powrocie do szkoły (psychicznie) ? Cieszycie się? Tak wyglądam ja ⬇️

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
PORWANA / BTS 18+Where stories live. Discover now