【chapter two ━ sister's help】

67 9 0
                                    

• ━━━━ •

🇸​🇮​🇸​🇹​🇪​🇷​'🇸​ 🇭​🇪​🇱​🇵​
chapter two

🇸​🇮​🇸​🇹​🇪​🇷​'🇸​ 🇭​🇪​🇱​🇵​chapter two

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

• ━━━━ •

Red rozejrzała się za Angelicą, podgryzając swoje wargi. Założyła nerwowo kosmyk włosów za ucho, szukając starszej brunetki, która miała o wiele więcej doświadczenia niż ona sama. Cóż, prawda była taka, że czasem co miesiąc u Davenportów w domu przebywał nowy mężczyzna, nowa miłość, tudzież zabawka starszej córki. Red wiedziała, że rodzice to cierpliwie znosili, ale ojcu powoli kończyły się do tego nerwy. Nie dość, że Angelica nie zamierzała się rozwijać, to jeszcze zrobiła ze swojego pokoju jakieś miejsce schadzek, a to odbijało się negatywnie na opinii całej rodziny. 

Młodsza brunetka przechadzała się pomiędzy ludźmi, mając nadzieje, że Angelica nie będzie zła, że przeszkadza jej w bankiecie. Prawda była taka, że Red od dziecka była onieśmielona starszą siostrą. Sama nigdy nie była pewna siebie i uparta, tak jak to było z Angelicą, przez co jej kontakty międzyludzkie nie były zbytnio rozbudowane. Miała tylko małą grupkę zaufanych przyjaciół, którzy dobrze ją znali, a poza tym była cichą dziewczyną, która studiowała swój wymarzony kierunek i chciała coś w życiu osiągnąć. Nie miała chłopaka, nie umawiała się na randki i w jej życiu tak naprawdę z płci przeciwnej był tylko ojciec. Aż do teraz, bo nie mogła wyrzucić sobie z głowy widoku tego blondyna. Był cholernie przystojny. 

Angelica stała w kącie salonu, trzymając w swoich dłoniach kieliszek szampana. Wokół niej był cały wianuszek adoratorów, a brunetka wydawała się być zachwycona tym, że tylu mężczyzn skupiła na niej swoją uwagę. Red nieśmiało ruszyła w tamtą stronę, wygładzając jeszcze nerwowo sukienkę i poprawiając włosy.

— Um, Angie? — spytała cicho, stając przy siostrze. Poczuła na sobie wygłodniały wzrok jednego z facetów i z trudem powstrzymała się od skrzywienia. — Możemy porozmawiać? Zajmę ci tylko chwilę, obiecuje — dodała, po czym uśmiechnęła się słodko do siostry.

— Możesz zostać z nami, złotko. 

— Dokładnie, chętnie cię poznamy bliżej. 

— Nie, dziękuje — odpowiedziała i spojrzała błagalnie na Angelicę. Ta upiła szampana i przeprosiła swoich kolegów, po czym złapała siostrę za rękę i ruszyła z nią w jakieś ustronne miejsce. Wybrała do tego gabinet ojca na parterze. 

— Co tam, maluszku? — Brunetka spojrzała na młodszą siostrę i oparła się o biurko, eksponując przy tym dekolt w swojej sukience. — Coś się stało, że mnie potrzebujesz?

— J-jest tu taki jeden facet... — zaczęła Red i od razu oblała się rumieńcem. Angelica zachichotała i pokręciła głową. — P-pomyślałam sobie, że...

— Że pogadam z nim i przyprowadzę go do ciebie — Uniosła brew i spojrzała na brunetkę badawczo. Red skinęła głową i uśmiechnęła się niewinnie.

— Wiesz, że ja prędzej bym go wystraszyła niż poznała — powiedziała i zwiesiła głowę na swoje buty, wzdychając przy tym ciężko. Angelica znowu się tylko zaśmiała, a później odepchnęła się od biurka i podeszła do siostry. 

— Spokojnie, maluszku. Pogadam z nim. Jak wygląda? — powiedziała i dotknęła nosa Red, aby ta się rozchmurzyła. W głowie pojawił jej się już pewien pomysł i miała zamiar go zrealizować.

— Blondyn. Ostatni raz widziałam go na tarasie. Pił whisky z kolegami. Chyba miał zielone oczy — przyznała Red i złapała Angelicę za rękę. — Dziękuje.

— Podziękujesz jak go przyprowadzę. Czekaj na nas w salonie. 

• ━━━━ •

Brunetka wyszła na taras i bacznie rozejrzała się dookoła. Zauważyła kilku blondynów, ale tylko jeden przykuł jej uwagę. Miał włosy w artystycznym nieładzie, który jednak w pełni do niego pracował, a jego przepiękne zielone oczy obserwowały bacznie otoczenie. Musiała się zgodzić z Red, że był przystojny i warto było zawiesić na nim oko. Wcale nie dziwiła się, że spodobał się jej siostrze. Był intrygujący. Angelica poprawiła swoje włosy oraz sukienkę, eksponując bardziej piersi w dekolcie i wyruszyła na łowy. 

Zauważyła, że był palaczem i moment, w którym oddalił się, aby zapalić papierosa, wykorzystała na swoją korzyść. Podeszła do niego i poprosiła o poczęstowanie jej, na co blondyn przystał i uśmiechnął się do niej miło. Musiała wybadać czy naprawdę nadawał się dla jej siostry.

— Nazywam się Angelica Davenport — powiedziała i wyciągnęła do niego dłoń, trzymając w drugiej papierosa. Lubiła od czasu do czasu sobie zapalić, ale starała się nie dać wciągnąć w ten nałóg.

— Michael Clifford — odpowiedział i musnął nawet jej dłoń swoimi wargami. Dżentelmen, pomyślała Angelica, a na jej twarzy pojawił się perlisty uśmiech. — Córka pana Davenporta?

— To twój szef? — odpowiedziała pytaniem na pytanie i oparła się o białą balustradę tarasu, który oddzielał dom od ogrodu, eksponując przy tym swój dekolt. Nie spojrzał jednak na jej piersi, a na twarz. Zapunktował. 

— Tak. Pracuje w wydziale zabójstw w FBI — powiedział, zaciągając się papierosem. — To chyba widać — dodał, śmiejąc się pod nosem.

— Nie zauważyłam, a spotkałam już na swojej drodze kilku agentów — przyznała słodko, zaczynając swoją małą grę. Angelica wiedziała co powiedzieć mężczyznom, aby ci poszli za nią nawet na koniec świata, gdyby sobie zażyczyła i nie ukrywała tego, że potrafiła flirtować najlepiej ze wszystkich swoich przyjaciółek. Te umiejętności wbrew pozorom bardzo często się jej przydawały w życiu jakie wiodła. — To ciężka praca? — dodała, unosząc brew.

— Wszystko zależy od śledztwa, które wpadnie mi w ręce — Wzruszył ramionami, jakby to nie było nic takiego i wsunął sobie papierosa do ust. — Nigdy nie wiesz, co dokładnie ci się trafi i kogo trzeba będzie zamknąć — dodał.

— To musi być ekscytujące. Ta pogoń za mordercą. Jak na filmach — przyznała głupiutko, po czym się roześmiała. Czasem potrafiła zrobić z siebie idiotkę, ale tylko dlatego, aby później było jej łatwiej. 

— Uwierz mi, że to nie wygląda tak jak na filmach, Angelico — powiedział, akcentując wyraźnie jej imię. Spodobało jej się to, w jaki sposób je wypowiedział.

— W takim razie musisz mi koniecznie opowiedzieć jak to wygląda i co się robi podczas takiego śledztwa — przyznała, gasząc ich papierosy w popielniczce. Potem ujęła jego ramię swoimi dłońmi i uśmiechnęła się do niego. — Napijemy się czegoś? — dodała, ruszając z nim w stronę salonu. Chciała go przedstawić Red. Miała nadzieje, że brunetka sobie z nim poradzi, bo wyglądał na nieszkodliwego. Chciała jej dać posmakować kontaktów z przystojnym agentem. 

• ━━━━ •

bardzo przyjemnie pisze mi się tutaj rozdziały muszę przyznać 

helpless • cliffordWhere stories live. Discover now