9 (Ludmila)

449 16 0
                                    

Od wczorajszego spotkania nie mogę zapomnieć o Violetcie. Nie myślałam, że będzie spędzało się z nią czas równie dobrze jak w łóżku. Chciałabym się z nią spotkać najchętniej już dzisiaj, ale to niemożliwe, bo muszę iść do szkoły. Opuściłam się ostatnio w nauce, więc muszę nadrobić zaległości.

Niechętnie zbieram się z łóżka i udaję się do kuchni. Chętnie zjadłabym, coś ciepłego, ale jestem na to za leniwa, więc wyciągam z lodówki mleko, wlewam do miski a następnie wsypuję moje ulubione, miodowe płatki. Po skończonym śniadaniu myję zęby i zakładam outfit, który przygotowałam wczoraj przed snem. Kilka przeciągnięć prostownicą, makijaż i jestem gotowa do wyjścia.

Kilka minut autobusem i jestem pod szkołą. Federico ma dzisiaj lekcje na drugą zmianę, więc niestety go nie ma.

Wyciągam książki z szafki i już mam kierować się do sali lekcyjnej, gdy zaczepia mnie Naty.

-Hej- wita się

-Cześć- odpowiadam zdumiona

-Nie sądziłam, że po naszym rozstaniu upadniesz tak nisko, aby spotykać się z dziwką- śmieje się

-Odszczekaj te słowa...

Dziewczyna prycha tylko i odchodzi a ja nie mogę uwierzyć w to, co właśnie usłyszałam. W tym momencie zaczynam się cieszyć, że jednak nie jesteśmy już parą, bo okazuje się, że w ogóle jej nie znałam. Zawsze myślałam, że jest miła i urocza, a teraz okazuje się zwykłą szmatą.

Kiedy wchodzę do klasy, wszyscy wybuchają śmiechem. Natychmiast wyciągam z torebki lusterko i sprawdzam czy z moim wyglądem jest, coś nie tak. Nie widzę niczego, co mogłoby przykuwać uwagę, więc postanawiam po prostu zapytać.

-No i z czego się śmiejecie?!- staję na środku klasy, tym samym wystawiając siebie na front, ale nie boję się

-Puszczalska- szepcze ktoś

-Ach rozpowiadasz plotki- kieruję się w stronę Naty- Dobrze, że nikt nie wie, co ty zrobiłaś- prycham

-Zerwałam z tobą, bo nie chciałam puszczalskiej dziewczyny?- odpowiada mi, na co wszyscy się śmieją 

-Jesteś bezczelna- mówię i zajmuję swoje miejsce, bo do klasy wchodzi Angie

Przez całą lekcję nie potrafię się skupić, przez co cały czas się mylę. Nauczycielka stwierdza, że chyba nie jestem dziś w formie. Jak mam być, kiedy cała szkoła huczy od plotek na mój temat? Nikt nie ma prawa nazywać Ludmiły Ferro puszczalską. To nawet nie jest prawda, bo nie traktuję Violetty jak dziwkę a przyjaciółkę... Przyjaciółkę z korzyściami.

Po kilku lekcjach mogę w końcu porozmawiać z przyjacielem.

-Nie uwierzysz, co zrobiła ta idiotka- mówię od razu do Federico, gdy do niego podchodzę

-Hej- mówi zdziwiony

-Hej- odpowiadam- Nie czas na przywitania.

-Co się stało?- pyta i choć wiem, że nie powinnam atakować go zaraz po tym jak zjawił się w szkole, muszę, bo nie mam, komu o tym opowiedzieć

-Natalia rozpowiada całej szkole, że się puszczam i wszyscy się ze mnie śmieją!

-Zapomną o tym za kilka dni- wzrusza ramionami

-Nie mogę uwierzyć, że mówisz to tak spokojnie- jestem oburzona- Czy ty zdajesz sobie sprawę jak to wpłynie na moją reputację?!

-Wyluzuj, Ludmiła- wzdycha- Przestań w końcu przejmować się tym, co mówią o tobie ludzie. Nikt nie jest idealny, każdy ma za sobą jakiś skandal. To tylko szkoła. Za tydzień znajdzie się nowa sensacja i zapomną o tobie.

-Właśnie mają nie zapominać! Mają mnie podziwiać!

-Dorośnij w końcu- mówi i odchodzi

Co go do cholery ugryzło? Widzę, że nawet na niego nie mogę już liczyć. Jak zawsze, gdy pojawia się problem, zostaję z nim sama. Zero wsparcia z jakiejkolwiek strony.

Ignoruję fakt, że mam jeszcze dwie lekcje i idę do domu. Nie mam ochoty przebywać w miejscu, gdzie każdy ma mnie dość.

Po powrocie od razu wiem, co zrobię. Dzwonię do agencji towarzyskiej i umawiam się na spotkanie. Być może za bardzo się naprzykrzam, może Violetta nie ma ochoty widzieć mnie tak często, ale czuję, że jest jedyną osobą, z którą mogę porozmawiać.

Wieczorem czekam w dobrze znanym mi pokoju na dziewczynę. Denerwuję się trochę tym jak może zareagować. Widziałyśmy się dopiero wczoraj.

-Hej, Ludmi- wita mnie z uśmiechem, gdy wchodzi- Aż tak się stęskniłaś?

-Uznajmy, że tak- uśmiecham się

-Zajmę się tobą- podchodzi i przekłada kosmyk moich włosów za ucho

-Nie musimy uprawiać seksu- uprzedzam ją- Wystarczy rozmowa.

-A, co jeśli ja chcę seksu?- siada na mnie okrakiem

-Dobrze- wypuszczam powietrze- Możemy uprawiać seks- dziewczyna wędruje ręką pod moją spódnicę.

-Violu...

-Tak?- pyta, kiedy zdejmuje z siebie ubrania

-Chciałabym zobaczyć jak to jest być tobą...

-Nie rozumiem.

-Wypieprz mnie jak dziwkę.

Patrzy na mnie lekko zdziwiona, ale po chwili zdziwienie ustępuje dwuznacznemu uśmieszkowi. Podchodzi do mnie naga i popycha mnie na łóżko. Ściąga ze mnie pospiesznie ubranie i wkłada we mnie swoje dwa palce. Nie sądziłam, że tak szybko przejdzie do rzeczy, ale przecież właśnie tego chciałam. Pieprzy mnie palcami, szybkimi i mocnymi ruchami. Jęczę, bo jest mi dobrze. Chcę chwycić się za pierś, ale natychmiast zabiera moją dłoń.

-Nie wolno- karci mnie- To zadanie mamusi.

-Przepraszam...

-Zasłużyłaś na karę- po tych słowach przewraca mnie tak, żeby mieć dostęp do moich pośladków i daje mi kilka razy klapsy. Boli, więc krzyczę.

-Będziesz już posłuszna?

-Tak, mamusiu.

Bawi się mną i pozwala mi dojść. Wiję się z rozkoszy i krzyczę jej imię, przez co zyskuję jej pochwałę.

-Pomogło?- pyta, kiedy w końcu dochodzę do siebie- Domyślam się, że przyszłaś z jakimś strapieniem.

-Moja była rozpowiada, że jestem puszczalska- wzdycham

-A nie jesteś?- Violetta chichocze

-Zaraz mogę być, mamusiu- śmieję się, bo mam zamiar zrobić jej dobrze

Prostituta | Violetta & LudmilaWhere stories live. Discover now