17 (Ludmila)

265 11 0
                                    

Od kilku dni za każdym razem, gdy wychodzę z domu czuję niepokój. Odczuwam czyjąś obecność wokół, mimo że nigdzie nie ma ludzi. Nie wiem czy naprawdę ktoś za mną chodzi, czy mam już urojenia przez ostatnie wydarzenia. Jedno jest pewne: straciłam całkowicie poczucie bezpieczeństwa. W takich chwilach żałuję, że rodziców prawie nigdy nie ma w domu. Zjawiają się jedynie w weekendy, a w ciągu tygodnia jestem kompletnie sama. Zwłaszcza teraz chciałabym, aby ktoś zostawał ze mną na noc. Oczywiście mogę od czasu do czasu poprosić kogoś znajomego, ale przecież nie zmuszę ich, aby u mnie zamieszkali.

Wyglądam za okno upewniając się, że nikogo nie ma przed moim domem, ale jako że dochodzi już północ i tak nie mogę nic dostrzec. Zrezygnowana kładę się do łóżka. Nie sypiam zbyt dobrze ostatnimi czasy właśnie przez lęk, ale też tęsknię za Violettą. Za dużo się działo i czuję się jeszcze bardziej przytłoczona.
Chciałabym zasnąć jak najszybciej, bo jutro mam ważny test w szkole, a nie ukrywam, że opuściłam się w nauce i wypadałoby w końcu zdobyć pozytywną ocenę. Jednak ciche dźwięki nie pozwalają mi spać. Odnoszę wrażenie jakby ktoś chodził po salonie. Wmawiam sobie, że tylko mi się zdaje, lecz mimo to postanawiam wstać i sprawdzić, co się dzieje.

Schodzę cicho schodami na dół i próbuję namierzyć źródło dźwięku, ale zdaje się, że na razie hałas ustał.
-Halo?- pytam nieśmiało z przerażeniem w głosie- Jest tu ktoś?- nie słyszę odpowiedzi, więc postanawiam wrócić do pokoju równocześnie oddychając z ulgą, że nikogo tutaj nie ma. W tym samym momencie, gdy stawiam stopę na stopniu schoda, ktoś łapie mnie od tyłu i zakrywa usta dłonią.
-Nawet nie próbuj krzyczeć, suko- syczy głos- Jeśli chcesz przeżyć, będziesz się mnie słuchać.

Jak myślicie, kto zakradł się do domu Ludmi? 🤭

Prostituta | Violetta & LudmilaWhere stories live. Discover now