6 (Violetta)

601 17 1
                                    

Odkąd wróciłam nie mogę przestać myśleć o pięknej blondynce. Pierwszy raz uprawiałam seks z kobietą i stwierdzam, że jest to nawet chyba lepsze i przyjemniejsze niż stosunek z mężczyzną. Dlaczego tak bardzo mi się podobało skoro brzydzę się seksem? Nie mam pojęcia. Może, dlatego że było to, coś nowego, nieznanego, więc równocześnie pożądanego.

Nie mam wiele czasu na odpoczynek, ponieważ za chwilę mam spotkać się z kolejnym klientem. Tym razem będzie czekał na mnie Sebastian. Wiele panienek oddałoby wszystko, aby być na moim miejscu, bo jest znanym piosenkarzem. Nie rozumiem, dlaczego po prostu nie zaprosi po koncercie do garderoby jakiejś fanki i jej nie przeleci. Przecież tak byłoby o wiele prościej zamiast fatygować się, aby tu przyjechać i to w dodatku w obawie, że ktoś go zauważy i byłby skandal.

 Yatra jest niewątpliwie przystojny, ale jakoś nie jara mnie to wszystko. Myśli, że jeśli jest celebrytą to może wszystko, a wcale tak nie jest. Nie lubię zadufanych w sobie ludzi a on właśnie za takiego się uważa i jeszcze myśli, że wyświadcza mi przysługę, a nie oszukujmy się, ale jest na odwrót.

Ubieram się całkiem zwyczajnie, bo takie miał życzenie. Jeansy i flanelowa koszula. Jestem trochę zdziwiona, bo pierwszy raz na spotkanie z kimś wkładam takie proste ubrana. Przejeżdżam błyszczykiem po ustach i stwierdzam, że jestem gotowa.

Schodzę podświetlonymi na czerwono schodami w dół. Kieruję się do pokoju numer piętnaście. Kiedy wchodzę, mężczyzna już czeka.

-Witaj, maleńka- mówi z olbrzymim uśmiechem leżąc rozłożony na łóżku

-Cześć, Seba- zamykam za sobą drzwi

-Co słychać?- schodzi z łóżka i podchodzi do mnie

-Jest w porządku, dzięki, że pytasz- uśmiecham się lekko

-W takim razie się cieszę- skrada pocałunek na moich ustach

Jest bardzo delikatny. Jego pocałunki są przepełnione czułością. Nie jest gwałtowny, działa powoli. Przesuwa ręką po moich plecach.

-Jesteś taka piękna...- szepcze

Nie poznaję go. Nigdy nie mówił takich rzeczy. Zawsze traktował mnie jak dziwkę, która nie zasługuje na szacunek. Postanawiam być czujna, bo może to tylko jakaś przykrywka.

Guzik po guziku rozpina moją koszulę. Podnosi mnie, opasam nogami jego biodra, a on zanosi mnie na łóżko. Kładzie mnie i prosi, abym zdjęła stanik. Sam w tym czasie pozbywa się ubrań. Wodzi rękami po moim biuście i brzuchu. Pochyla się i zaczyna ssać moje sutki. Całuje moją szyję. Ściąga ze mnie spodnie, a potem we mnie wchodzi. Porusza się powoli dopóki oboje nie dochodzimy. Najbardziej dziwi mnie jednak fakt, że myślami jestem zupełnie, gdzie indziej. Nie skupiam się na Sebastianie, a myślę o Ludmile. Chciałabym, aby to ona teraz tutaj była. To z nią chcę się kochać, ale jeśli sama tu nie przyjdzie... Nic z tego, bo jestem niewolnikiem zamkniętym w burdelu. Cały czas wyobrażam sobie obraz sprzed kilku godzin. Była zadowolona z zemsty. Tym razem ona uderzyła w ukochaną.

-Violetta...- głos chłopaka wyrywa mnie z rozmyślań

-Tak?

-Mówię do ciebie, a ty nic...

-Zmęczyłam się- odpowiadam krótko

-Chciałem ci podziękować, bo było mi naprawdę dobrze- chwyta moją dłoń

-Drobiazg.

-Chcę ci o czymś powiedzieć- zaczyna nieśmiało

-W takim razie mów.

-Podobasz mi się- przyznaje z rumieńcem na twarzy

-Co takiego? My się prawie nie znamy- kręcę głową zdziwiona

-Zawsze możemy się poznać- mruga do mnie

-Chyba jednak podziękuję- wyrywam dłoń i podnoszę się z łóżka

-Mógłbym cię stąd wydostać. Mam pieniądze, przemyśl to.

-Aha... Teraz rozumiem- czuję jak złość opanowuje moje ciało- Chcesz mnie wykupić, abym była twoją prywatną dziwką? Nie, dzięki- zbieram ubrania i chcę wyjść

-Co za różnica- rusza za mną i przywiera mnie do ściany- Tak czy tak się szmacisz, a przynajmniej byłabyś wolna.

-Jesteś bezczelny- mam ochotę przywalić mu w twarz. Przyzwyczaiłam się do obelg, które są kierowane w moją stronę, ale nienawidzę, kiedy ktoś ocenia mnie, nie znając w ogóle mojej historii. Myślą, że siedzę tu dobrowolnie? Dobry żart.

-Przynajmniej się nie sprzedaje- prycha i mnie puszcza

-Lepiej więcej nie przychodź- odpowiadam zniesmaczona i wychodzę

Prostituta | Violetta & LudmilaWhere stories live. Discover now