RM: Dobra słuchaj. - skierował się w moją stronę. - Trzymaj się blisko nas, a najlepiej mnie. Z nikim nie rozmawiaj. Są tu osoby których nigdy nie powinnaś widziec, a oni ciebie. Postaramy się załatwić to po co tu przyjechaliśmy szybko.

Ja: To dlaczego w ogóle mnie tu zabraliście?

RM: Bo nie mogliśmy cie zostawić samą. Widzisz jaki kawał drogi przejechaliśmy.

Racja, musieliśmy pojechać na koniec miasta, no bo jednak nikt przecież nie zrobiłby takiej imprezy w środku miasta.

Wszyscy ubrani na czarno, aby nie wyróżniać się z tłumu, ruszyliśmy w kierunku opuszczonego budynku.

Gdy tylko zajęliśmy się w środku czyli w jakieś ogromnej hali, zauważyliśmy duży tłum ludzi. Od razu zaczęliśmy się przez niego przeciskać. Cały czas szłam za liderem. Zagubienie się to ostatnia rzecz jaką chciałbym, żeby mnie teraz spotkała.

RM: Dobra, rozdzielamy się. Każdy wie co ma robić. - powiedział głośno, aby przekrzyczec głośna muzykę, po czym każdy ruszył w swoją stronę. Ja oczywiście na liderem.

Krążylisny mijając ludzi tańczących, upijających się, albo załatwiających jakieś sprawy. Kompletnie nie pasowałam do tego otoczenia. Tu byli praktycznie sami mężczyźni. W porównaniu do wszystkich byłam małą drobną dziewczyną, która wyglądała jakby się zgubiła w obcym miejscu.

Po chwili blondyn zatrzymał się. Chwycił telefon, po czym odparł.

RM: Poczekaj chwilę. - odparł, po czym odszedł kawałek ode mnie z telefonem przy uchu.

Zaczęłam rozglądać się dookoła, ruszyłam przed siebie. Zauważyłam jakichś ludzi stojących w dużej grupie. Podeszłam bliżej z ciekawości. Okazało się, że odbywała się tam wojna na taniec. Ruszyłam dalej. Po chwili jednak poczułam jak na kogoś wpadam.

Ja: Przepraszam. - lekko przestraszona spojrzałam na trochę starszego chłopaka. A miałam się nie wyróżniać z tłumu. Był to wysoki brunet, o bardzo ciemnych oczach. Nie znałam go.

?: Oo, Nie widziałem cię tu wcześniej. Ładna jesteś. - dotknął mojego policzka. Od razu strąciłam jego dłoń. Wyczułam od niego trochę alkoholu. Zbliżył się do mnie na dość bliską odległość - O, niegrzeczna.. Lubię takie.

Po chwili poczułam jego dłoń na moim pośladku.

Ja: Zostaw mnie! - odsunęłam się, po czym ruszyłam w Kierunku mniej zatłoczonego miejsca.

Nie zdąrzyłam zajść daleko, a poczułam czyjś uścisk na mojej ręce. Odwróciłam się.

?: Nie ładnie tak uciekać. - zbliżył się na niebezpieczną odległość. Wyrwałam się.

Ja: Nie dotykaj mnie. - odsunęłam się do tyłu, jednak po chwili natrafiłam na ścianę.

?: Chodź, zabawimy się. - przycisnął mnie do betonowej powierzchni.

Ja: Puść mnie! - zaczęłam się wyrywać. Poczułam jego rękę na moich pośladkach. Po chwili obie ręce zaczął wysuwać pod moją bluzę. - Zostaw mnie!

Ja: POMOCY! - krzyknęłam licząc, że ktoś mnie usłyszy.

?: Nie krzycz. To nic ci nie da. - zakrył ręką moje usta. Mimo wszystko, Wyrwałam się.

Poczułam jego usta na swojej szyi.
Próbowałam się bronić, wyrywać, jakoś się go pozbyć, ale był silniejszy, a z każdą próbą miałam mniej sił.

Po chwili chłopak został ode mnie odciągnięty. Chwilę potem zorientowałam się, że to... Jhope i Tae. Jhope chwycił obcego chłopaka i uderzył go z pięści w twarz. Po chwili podszedł do niego Tae i go szarpnął.

V: JESZCZE RAZ JĄ TKNIESZ TO OBIECUJĘ, ŻE NASTĘPNYM RAZEM ROZJEBIE CI TE MORDĘ, ŻE JUŻ NAWET OPERACJA PLASTYCZNA CI NIE POMOŻE !- krzyknął szarpiąc chłopaka za koszulkę. Po chwili popchnął chłopaka ostatni raz na ścianę, po czym podszedł do mnie.

V: Wszystko w porządku? - spytał dotykając moich policzków, wycierając łzy. Czułam jak się rumienię. Pokiwałam głową na tak.

Po chwili obok nas zjawił się Suga który chyba widział całe zajście.

S: Co jest? - spytał podchodząc do nas

V: Ten koleś ją zaatakował.

S: Widziałem. Gdzie lider? Miał ją przecież pilnować! - spytał zdenerwowany

JH: Nie wiem.

S: Nic ci nie jest? - spytał patrzac na mnie, na co potrząsnęłam głową - Dobra, zmywamy stąd.

Odparł Suga, odchodząc. Tae od razu chwycił mnie za rękę, po czym ruszyliśmy za nim.

★♡★
Siemanko. No i mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję, że był ok

PORWANA / BTS 18+Donde viven las historias. Descúbrelo ahora