Pierwsze spotkanie cz.2

819 29 7
                                    


💤Shikamaru💤

Idąc na pole treningowe bujałaś w obłokach marząc. Dotarłaś na leśną polane na której zawszę ćwiczysz. Nagle potknęłaś się o coś i upadłaś na swoje cztery litery. Otworzyłaś swoje dotychczas zamknięte oczy i ujrzałaś przed sobą bruneta opartego o drzewo.

- Kim jesteś i co tu robisz? - spytałaś

- Jakie to kłopotliwe - westchnął - Jestem Shikamaru Nara i jak widzisz śpię, a raczej spałem, a ty to...?

- [imię i klan] - mówiąc to oparłaś się o pień drzewa zaraz obok chłopaka ten spojrzał na ciebie ze zdziwieniem.

Lecz ty byłaś zajęta oglądaniem chmur na niebie on po chwili zrobił to samo. Tak oto spędziliście resztę dnia.

🌪Neji🌪

Właśnie przechadzałaś się po wiosce wraz ze swoją przyjaciółką Hinatą. Rozmawiałyście o typowo dziewczęcych sprawach. W pewnym momencie podszedł do was pewien brunet z takimi samymi oczami jakie miała Hinata. Pewnie są z tego samego klanu pomyślałaś, a w tym samym momencie Hinata przywitała się z chłopakiem.

- Ohayo Neji-Kun

- Witaj Hinata widzę, że nie jesteś sama

- Tak to moja przyjaciółka [imię], [imię] to jest mój kuzyn Neji - powiedziała jak zwykle nieśmiało

- [imię i klan] - powiedziałaś wyciągając rękę w jego stronę

- Neji Hyūga - powiedział po czy chwycił twoją dłoń ściskając ją lekko.

🍡Itachi🍡

Siedząc w knajpce zajadałaś się pokarmem bogów [czyt. dango]. W pewnej chwili do twojego stolika podeszło dwóch mężczyzn odzianych w czarne płaszcze ozdobione czerwonymi chmurami. Nagle jeden się odezwał.

- Przepraszam możemy się dosiąść nigdzie nie ma miejsca

- Pewnie

Po twoim pozwoleniu usiedli i zamówili po dango i zielonej herbacie. Wszyscy pałaszowali swoje zamówienia gdy nagle zapytałaś.

- Kim jesteście?

- Ja jestem Itachi, a to jest Kisame, a ty jak masz na imię?

- Ja jestem [imię i klan] - uśmiechnęłaś się lekko

- A więc miło było cię poznać [imię] niestety musimy już iść może do zobaczenia - powiedział Itachi

- Tak do zobaczenia... - powiedziałaś lecz ich już nie było.

💣Deidara💣

Nie ma to jak uciekać przed ANBU nieprawdaż?
Ucieczka z wioski była w twojej sytuacji jedynym wyjściem. A to tylko dlatego, że przez trzeciego zabili twoją rodzinę. Bo nie chcieli zabić niewinnej osoby. Po tym nic cię nie trzymało w tej wiosce. Wracając, coraz szybciej skakałaś po gałęziach. W pewnym momencie usłyszałaś wybuch za swoimi plecami. Zerknęłaś przez ramię by sprawdzić co to było. Jedyne co zobaczyłaś to sporych rozmiarów krater i zero członków ANBU. Z ulgą zatrzymałaś się lecz zaraz po tym przed tobą
Wylądował wielki biały ptak na którym stał jakiś blondyn. Gdy ty na niego patrzyłaś pytającym wzrokiem ten wyciągnął w twoją stronę dłoń.

- Choć zaraz zjawi się kolejny oddział

Ty nie wiedząc czemu bez wahania wskoczyłam na grzbiet ptaka. Wzbiliście się w powietrze, a ty lekko się zachwiałaś.

- Dzięki za ratunek jestem [imię], a ty?

- Żaden problem i jestem Deidara hm

- Gdzie lecimy?

- Jak to gdzie? Zabieram cię do akatsuki!

Po jego słowach poczułaś uderzenie w tył głowy i widziałaś tylko ciemność.

|| Naruto Scenariusze || [Wolno Pisane]Where stories live. Discover now