Kaleka?!

1K 64 21
                                    

Dedykacja dla Sandi200595 <3

Dedykacja dla xmila_x

*Camila*

Przyjachałyśmy z mamą najszybciej jak się dało.Wbiegłam do szpitala prawie zabijając się na schodach.

-Przepraszam gdzie leży Lauren Jauregui?

-Kim Pani dla niej jest?-spytała pielęgniarka.

-A czy to ważne?!-krzyknęłam.

-Mogę podawać informacje tylko rodzinie.

-Jestem jej narzeczoną.-powiedziałam uśmiechając się lekko.

-Umm..W takim razie...Niech spojrzę...Właśnie trwa zabieg.Drugie piętro po prawej.

-Dziękuję bardzo.

Wjechałyśmy windą na 2 piętro.Przy wejściu na salę operacyjną zauważyłam Dinah siedzącą na krześle.

-Dinah!

-Camila!Jesteś!

-Co się stało?!

-Z tego co wiem,ktoś majstrował przy samochodzie,a dokładnie przy hamulcach.Lauren na skrzyżowaniu nie zatrzymała się,uderzył w nią tir i...-przytuliłam się do dziewczyny i wybuchnęłam głośnym płaczem.

-Ciii...Już dobrze.-powiedziała Dj.

-A co jeśli ona..No wiesz..

-Nie wolno Ci tak myśleć! To Lauren! Największa twardzielka jaką znam.Na pewno z tego wyjdzie.

Stojąc wtulona w Dj zauważyłam lekarza wychodzącego z sali.

-Doktorze?Co z Lauren?

-Nie mogę udzielać..

-Jestem jej narzeczoną do cholery!

-Um..Dobrze przepraszam nie wiedziałem.-Podczas operacji wynikły pewne komplikacje,ale udało nam się to opanować.

-Czyli wszystko dobrze tak?

-Nie do końca.Przy wypadku Pani narzeczona doznała dużego urazu głowy i nóg.Jeżeli coś poszło nie tak,może zostać niepełnosprawna.

-Jeżeli coś poszło nie tak?! Co z Pana za lekarz?!

-Spokojnie Karla.Przepraszam córka jest zdenerwowana.

-Nic się nie stało.Zapewniam,że są duże szanse na to,że Lauren wyjdzie z tego.Ma bardzo silny organizm.

-Mogę ją zobaczyć?

-Tak,zaraz zostanie przewieziona na salę.

-Dziękuję.

Gdy lekarz odszedł zobaczyłam jak pielęgniarki wyjeżdżają z Lauren.

-Lauren kochanie...-powiedziałam chwytając ją za rękę.

-Gdzie ją przewozicie?-spytała moja mama.

-Na oddział intensywnej terapii. Trzecie piętro na lewo.

-Dziękuję.

-Camila,jesteś blada,usiądź na chwilę.-powiedziała Dj.

-Chcę do niej iść.

-Usiądź na chwile.

-Muszę do niej iść!

-Napij się chociaż tej pieprzonej wody!-krzyknęła Dj.

-No okej okej.

***

Weszłam do sali w której leżała Lauren.Miałam łzy w oczach,widząc ją przypiętą do tych wszystkich maszyn.

-Lauren kochanie...Będzie dobrze..wyjdziesz z tego,tylko proszę obudź się...Pamiętasz jak przed wypadkiem obiecałaś mi,że mnie nie zostawisz?-powiedziałam płacząc.-Nie rób mi tego..Nie dam sobie bez Ciebie rady..Proszę...

Pocałowałam ją lekko i przytuliłam się do niej płacząc cicho.

***

Dzień dobry! Jak tam zakończenie? Ja aktualnie skończyłam szkołę i powiem szczerze,że będzie mi jej brakować momentami :D. 

Rozdzialik na zakończenie szkoły ^^. Pozdro!

Wyprowadzka //CamrenTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon