19

1K 75 14
                                    

//perspektywa Twoja\\

Słyszałam krzyki i bieganie dzieci do drzwi wejściowych.

Ja za to zbierałam się z łóżka zapłakana. Miałam nadzieję, że nic mu nie jest. Wstałam i szybko ogarnęłam się przed lustrem wycierając szybko lekko zaschnięte już łzy.

Szłam powoli i niepewnie w stronę wejścia do domu, ale jednocześnie chciałam biec do niego i wtulić się w jego ramiona. Nie wiedziałam jednak, czy przypadkiem nie poprzestawiali mu czegoś w głowie.

Stanęłam na końcu korytarza na przeciwko wejściowych drzwi i spojrzałam na nie, gdy klamka zaczęła się poruszać.

Po chwili w drzwiach pojawił się mój mąż...

Z moich oczu zaczęły spływać rzeki łez, a moje usta ułożyły się w szczęśliwy uśmiech.

Na głowie miał bandaż...

Co oni mu robili?

Na jego rękach zobaczyłam jakąś małą istotę, która była moim synem...

Podeszłam do niego i zauważyłam na jego policzkach łzy. Delikatnie je otarłam i przytuliłam go, uważając na Niemcy.

Ty: - Tęskniłam za tobą... - powiedziałam przez płacz.

NN: - Ja za tobą i za dziećmi bardziej... - pociągnął nosem.

RFN: - Tatusiu? Co ci się stało w głowę? - zapytała mała, tuląc się do jego nogi.

Zawahał się chwilę, a jego uśmiech stał się mniej szczęśliwy.

NN: - Nic takiego skarbie. - Pogłaskał ją po głowie. - Tęskniłem za wami - mówił do dzieci.

NRD: - Ja za tobą też, tatusiu. - Bawił się swoimi palcami.

Wzięłam Niemcy na ręce. On również miał opatrunek na głowie. Spojrzałam na Rzeszę, który patrzał na mnie smutnym wzrokiem.

Radosne dzieci pobiegły pobawić się zabawkami i razem z Rzeszą zostaliśmy sami.

NN: - Ja tego nie chciałem... - mówił patrząc w ziemię.

Ty: - Wiem...

NN: - Próbowałem - ciągnął dalej - sprawić by to się nie stało, ale... - Pociągnął szybko nosem - Ale podali mi zastrzyk i jak się...

Ty: - Spokojnie. To nie twoja wina. - Pogłaskałam go po policzku, ocierając pojedynczą łzę. - I dobrze o tym wiesz.

NN: - No niby tak... Ale i tak czuję w winny... - Spojrzał na swoje butyze smutkiem.

Odłożyłam Niemcy do wózka i wróciłam do Rzeszy.

Zawiesiłam ręce na jego szyi i wtuliłam się w jego tors. On to odwzajemnił obejmując mnie z czułością i namiętnością w talii.

_________________________

Przepraszam za to że jest to trochę krótkie i za moją nieobecność, ale co było minęło.

Mam dla was próbę.

Jeśli ktoś chciałby 'wystąpić' swoim OC w moim nowym opowiadaniu to zapraszam na pv, tam wyjaśnię po krótce o co biega.

Data premiery tego opowiadania jest niespodzianką, więc lepiej by było gdybyście zostawili followa.

Buziii ;*

III Rzesza x Reader //Countryhumans\\जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें