6

2.9K 146 385
                                    

Kiedy się obudziłam zauważyłam, że jestem w kogoś wtulona. Odchyliłam głowę w górę i ujrzałam uśmiechniętą twarz Nazisty. Natychmiast się zerwałam i puściłam uścisk odsuwając się od niego. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Zarumieniłam się i schowałam się pod pierzyną.

NN: - Czego się wstydzisz?

Ty: - Tego, co się dzieje z moim życiem - powiedziałam w kołdrę i odwróciłam się do niego tyłem.

Poczułam jak przekłada nade mną rękę i po chwili przyciąga do siebie.

NN: - Niejedna chciałaby być na twoim miejscu - od jego głosu moje serce zaczęło bić jak szalone i przeszły po moim ciele ciarki, jednak nie do końca wiedziałam czy były przyjemne czy nie. Czułam jego oddech na mojej szyi - (twoje imię), ich liebe dich... - wtulił się w moje ramię tuląc mnie do siebie.

Zamurowało mnie. Leżałam jeszcze w jego objęciach analizując co się właśnie stało. Mam poczucie jakbym miała być przy nim cały czas i opiekować się nim. Syndrom Florence Nightingale? Chyba też mnie dopadł..? Zarumieniłam się mocno i wtuliłam się w jego ramiona, na co pocałował mnie w czubek głowy. Było to nawet przyjemne.

Ty: - J-ja... - skuliłam się lekko i przycisnął mnie delikatnie do siebie - J-ja ciebie też... - skierowałam twarz w jego by zobaczyć jego niebieskie oczy.

Gdy tylko to powiedziałam złączył nasze usta w namiętnym, acz zadziwiająco delikatnym pocałunku. Po jakiejś minucie brakło nam powietrza i musieliśmy się rozłączyć. Obróciłam się do niego przodem i wtuliłam się w jego tors.

Tuliliśmy się tak długo, dopóki nam nie przerwał głos jakiejś kobiety zza drzwi wejściowych.

(K? - kobieta, nieznajoma)

K?: - Wodzu, śniadanie gotowe. - weszła do środka z jakimś wózkiem i słychać było ciche stukanie talerzy i innych naczyń i sztućców - Jest na stole. - Powiedziała, po czym wyszła z mieszkania z wózkiem.

NN: - Idziemy? - zapytał się mnie mrucząc.

Ty: - Chodźmy. - poluzowałam uścisk i lekko się od niego odsunęłam z delikatnym uśmiechem.

Wstał leniwie z łóżka, a po nim ja i poszliśmy razem do jadalni, która była połączona z salonem i kuchnią w jednym pokoju. Zasiedliśmy do stołu, a na nim czekały dwa talerze i dużo jedzenia.

Ty: - Dawno nie widziałam takiego jedzenia... - Westchnęłam cicho i z zachwytem. W Rosji z powodu wojny trwał okres głodu i nędzy.

NN: - Smacznego kochanie - dziwnie to brzmi z ust takiego człowieka, niby potwora, ale... No właśnie... Kocham go.

Ty: - Wzajemnie - uśmiechnęłam się miło przymykając oczy.

Jedzenie było naprawdę pyszne i syte. Przez długi okres czasu nie miałam tak pełnego żołądka.

Po posiłku i przebraniu się w nowe ubrania od Rzeszy postanowiliśmy przejść się na spacer, długi spacer.

III Rzesza x Reader //Countryhumans\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz