Rozdział dwudziesty piąty; Niemiło tak brać ludzi z zaskoczenia prawda?

9.4K 424 318
                                    

    Budzenie się w ramionach Ethan'a stało się dla mnie tak naturalną rzeczą, że kolejny poranek we właśnie takiej scenerii był dla mnie normalnością

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


    Budzenie się w ramionach Ethan'a stało się dla mnie tak naturalną rzeczą, że kolejny poranek we właśnie takiej scenerii był dla mnie normalnością.
   Uchyliłam powieki, dostrzegając jego spokojną twarz wtuloną w moją klatkę piersiową i uśmiechnęłam się mimowolnie, gdy jego oddech delikatnie musnął moją skórę. Zaczęłam sunąć dłonią po nagich plecach bruneta, wyczuwając mniejsze i większe blizny schowane pod czarnym tuszem tatuaży.

   — Dzień dobry — jego zachrypnięty głos wypełnił przestrzeń między nami, sprawiając, że mój uśmiech tylko się poszerzył.

  — Od dawna nie śpisz? — zapytałam, spoglądając w dół.

  — Jakiś czas — odparł, nie zmieniając pozycji.

   — I co robiłeś przez ten czas? 

   Uniósł lekko głowę na moje pytanie i zrównał ze mną spojrzenie.

   — Słuchałem bicia twojego serca — odparł na co ściągnęłam brwi, przechylając lekko głowę.

   — Często to robisz?

   — Gdy tylko mogę — uśmiechnął się — Uspokaja mnie to.

    Bez namysłu pochyliłam się i złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku.

    — Słodki jesteś — powiedziałam z lekkim uśmiechem.

   Ethan uniósł się podpierając na łokciu i poderwał brew ku górze.

   — Słodki? — powtórzył — Chyba tylko ty używasz tego określenia względem mojej osoby.

   — Być może tylko dla mnie jesteś słodki.

   Kąciki jego ust drgnęły z rozbawienia.

   — Możliwe — skinął — Nie masz dziś zajęć?

Pokręciłam głową w odpowiedzi.

   — Znaczy dwa wykłady, ale kto by na to chodził — westchnęłam, posyłając mu krzywy uśmiech.

   — Nieładnie — mruknął, po czym przesunął dłoń wzdłuż mojego brzucha, sprawiając, że przeszedł mnie dreszcz.

  — Nie mów mi, że chodziłeś na wszystkie — spojrzałam na niego ściągając brwi.

   — Lubię słuchać — wzruszył ramionami — A poza tym jeśli się studiuje to co Cię interesuje jest łatwiej.

  — Gdzieś już to słyszałam — westchnęłam i podniosłam się do siadu, opierając o zagłówek łóżka.

   Ethan nie zmienił swojej pozycji, a jedynie nieco bardziej zadarł brodę, żeby nadal patrzeć mi w oczy.

   — Mogę o coś zapytać? — zapytałam nieco niepewnie, na co brunet skinął jedynie głową — Myślałeś o swojej matce... o tej biologicznej?

Lost ParadiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz