14.

981 54 8
                                    


Następnego dnia wychodziła ze szpitala. Przyjechał po mnie tata, bo mama nie zbyt przyjemnych gości. Nie widziałam kto to, ale tata prosił abym nic nie robiła.

Weszłam do domu i już usłyszałam ten piskliwy głos.

- Jak Emma wróci to ją przeprosze.

Spojrzałam szybko ma tatę.

- Sami przyszli.

Byłam zła. Jak oni w ogóle mogli?!

Szybko poszłam do salonu a za plecami słyszałam wołanie ojca.

- Oh Emma.- odezwał się Couffaine.

Nawet nie odpowiedziałam tylko od razu spojrzałam na dumną Lise.

Spojrzałam dalej a za nią stała zmartwiona Mama z Ciocią Alyą i Alex'em.

- Wybacz za to co zrobiłam.- odezwał się plastik.

Szybko do niej podeszłam i ją walnęłam z pięści w ryj.

- O nie! - krzyknęła jej Matka, czyli była kobieta mojego ojca. Jeszcze jak nie znał taty to byli ze sobą, a Pan Luka z moją mamą.

- Ty szmato! Przez ciebie straciłam coś co zaczynałam kochać! - schylałam się do niej.

- Emma!- zwrócił mi uwagę Alex.

- Co Emma?! Hy?! A jak to było twoje dziecko?!

Nagle zapadła cisza.

- To wy razem spaliście?! - krzyknęła ciocia Alya. - W ogóle byliście razem?!

- Mamo! Nie teraz! - powiedział Alex. - Po za tym Emma nie była moją dziewczyną.

Auć? Albo nie. W końcu nie chciałam ani nie zapytał więc HALO!?

- Emma chodź na bok.

Złapał mnie za ramię więc poszłam z nim do kuchni.

- Zostaw Lise w spokoju. - ostrzegł a ja zmarszczyłam brwi.

- Alex! Ona zabiła nasz dziecko! - wiem że to głupio brzmiało ale to prawda.

- Może nie moje. Może Erica. W sumie to bez znaczenia. Zostaw ją!

Zostawił mnie. Usłyszałam jak mówi żeby ktoś z nim poszedł. Pewnie Lisa.

Nawet do nich nie wróciłam tylko poszłam na górę.

....

Hejooo!

Mega krótkie, bo nie miałam kiedy pisać. Niestety miałam trochę wypadków i opuściłam wattpada na trochę. Postaram się być częściej.

Kosiam 💗

Miłość NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/Where stories live. Discover now