Do zabiegu miałam dwa tygodnie. Strasznie się bałam i się wahałam. Według moich obliczeń w ciąży byłam miesiąc i parę dni. Ale zastanawiało mnie jedno...
Z kim?
Patrzyłam na odbicie w lustrze i brzydziłam się siebie. Spałam z dwoma facetami w tym samym tygodniu i nie wiem z którym zaszłam w ciążę. No hit!
Zmusiłam się na lekki uśmiech i wzięłam do ręki torebkę oraz okulary przeciwsłoneczne.
Wyszłam z pokoju i zaszłam na dół.
W salonie siedział Louis i rozmawiał przez telefon. Pewnie z Anną.
Szczerze to mało co znałam ją, ale wyglądała na porządną dziewczynę. Nie była Też z byle jakiej rodziny.
Louis zakończył rozmowę a ja poszłam do kuchni. Stał tam tata.
- Tato podwiezieź mnie do szkoły? Czy ma to zrobić Louis?
- Ja cię zawioze. Louis jedzie z Anną do lekarza.- oznajmił zakładając marynarkę. - Mama już do firmy pokechała. Po za tym. Musimy pogadać.
---
- Tooo... Co się dzieje? - spytałam jak wsiedliśmy do auta.
- Rzekomo wyplaciłaś wczoraj 1200 euro z banku. To prawda? - zapytał zapinając pasy.
- Eee a czemu pytasz?- spytałam speszona. Wiedziałam, że tata ma dostęp do konta, ale no ja jestem pełnoletnia.
- Po co ci tyle pieniędzy?
- Nie ważne. Tato mam osiemnaście lat.
- No okej. Ale mam nadzieję, że to nic poważnego.
Spokojnie to tylko abo....
Nie umiem tego powiedzieć na głos....
Tata ruszył w stronę szkoły.
---
Stałam pod szafką szkolną i Patrzyłam na ludzi. Obok mnie stała Jessy, która wyglądała na przygnabioną. Wcześniej pytałam co jej jest, ale twierdziła że nic.
- Fajnie, że za dwa tygodnie wyjeżdżamy co nie? - odezwała
się przyjaciółka.- Ta faj... Czekaj! Co?!
Spojrzałam szybko na nią.
- Nooo fajnie, że jedziemy na wycieczkę szkolną na dwa dni. - powiedziała to tak jakby to było oczywiste. - Od początku roku szkolnego były plany, aby pojechać do Monako. Zapomniałaś?
- Tak! Zapomniałam o tym... Kurde, ta wycieczka droga była, aby na nią nie jechać. - powiedziałam to bardziej do siebie.
- Nooo 500 euro to sporo jak na dwa dni.
- Którego ona dokładniej jest? - spytałam.
- Wypada to 15 i 16 maja. Wyjeżdżamy nad ranem 15 a wracamy wieczorem 16.- wyjaśniła.
- Kurwa nie mogę jechać.
Przecież mam ginekologa 16 maja.
- Ale musisz. Tam odbędzie się projekt naukowy, dzięki któremu zaliczysz ocenę.
Kurwa!
- Nie mogę jechać. - dałam nacisk na to.
Jessy patrzyła na mnie niezrozumiale.
- Wiesz co Emma? Strasznie dziwnie się zachowujesz. Rozumiem, że masz problem z Alex'em i masz do niego żal, oczywiście masz do tego prawo, ale zaczęłaś mnie ignorować i lekceważyć. To smutne bo nawet nie mówisz mi niczego... - stwierdziła i zaczęła odchodzić.
Zszokowana złapałam ją za ramię.
- Jessy to nie tak, ja po prostu... Nie wiem jak ci to powiedzieć... Przepraszam. - powiedziałam że smutkiem.
- Emma pamiętasz jak ci opowiadałam o chłopaku w którym się zakochałam? - zapytała wyrywając rękę z mojego ucisku.
Otworzyłam szerzej oczy. Jessy zakochana?!
- Nie... - spuściłam głowę.
- Wybaczam ci.
Spojrzałam na nią szybko.
- Nie mówiłam ci o żadnym chłopaku i cię sprawdzałam co mi powiesz i czy mnie skłamiesz. Nie zrobiłaś tego co oznacza, że widzisz swój błąd.
Jezu... Takie coś wymyślić może tylko ona.
Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
- Przyjdź do mnie wieczorem to ci powiem wszystko. - szepnęłam.
---
Szłam w stronę limuzyny, która czekała na mnie pod szkołą, ale poczułam lekkie szarpnięcie torebki.
Odwróciłam się a za mną stał zdyszany Alex. Zmarszczyłam brwi i miałam zapytać co on ode mnie chce, ale zrobił coś czego się nie spodziewałam.
Tak po prostu złapał mnie za policzki i wpił się w moje usta. Na środku parkingu szkolnego. W okół dziewczyn, które będą chciały mnie następnego dnia zjeść...
...
Hejooo!
Wiecie co? Ja jestem całym sercem za nauczycielami i za strajkiem, ale no... Kurwa muszę poprawić oceny!
Kosiam 💗
YOU ARE READING
Miłość NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/
FanfictionCzwarta część opowiadania ,,Małżeństwo na rok... / ❤️ADRIENETTE ❤️" 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹 Jeśli nie czytałeś 1 części to musisz ją przeczytać, aby zacząć tą. Emma poznała sekret Alexa i Louisa. Nie sądziła jednak, że będzie ona częścią jego...