To właśnie ten dzień, ten dzień w którym przydzielą mnie do innego...,,właściciela,,
To brzmi kurwa okropnie, ja pierdole nie prosiłam się o takie życie, co za chuj z tego szefa.
Krew zaczyna we mnie buzować ze złości, jest źle.
Podeszłam do lustra i poprawiłam czarną bluzę w której podwinęłam rękawy, westchnęłam patrząc w swoje odbicie.
Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.
- Hej Clary - podszedł do mnie Nathaniel
- Hej - odparłam cicho
- To dzisiaj.... - odparł po chwili
- Tak, wiem - westchnęłam
- Będzie dobrze - poklepał mnie po ramieniu
- Chciałabym - mruknęłam i poszłam ubierać buty.
**
Jechaliśmy w ciszy, ja sie nie odzywałam i tak samo Evan.
Nie miałam co mówić, byłam strasznie przybita.
Po dojechaniu na miejsce moje serce zaczęło szybciej bić.
Weszliśmy do środka jakiegoś starego budynku w którym śmierdziało jebanym grzybem.
- Evan widzę że już dotarłeś...ze swoją piękną panią - podszedł do nas jakiś typ, nie patrzałam nawet na niego. - Mam nadzieje że się będziesz cieszył z nowej piękności którą ci dzisiaj przydzielą
Miała ochotę mu powiedzieć już żeby zamknął ten swój jebany ulany ryj.
**
Ciężko było nam się ze sobą pożegnać, na sam koniec pocałowałam Evana w usta, a on wyszeptał że za niedługo sie spotkamy i mam być dzielna.
Moim nowym ,,właścicielem,, kurwa to brzmi jakbym była jakąś jebaną zabawką, był Rick Joson.
Z tego co słyszałam jest brutalem i dziewczyny trzyma krótko.
Zaczęłam się bać kiedy wsiadłam do jego auta, chciało mi się płakać i nie miałam na nic siły.
Już mam dość...
A to dopiero początek.
YOU ARE READING
Jesteś Moja Skarbie
Teen FictionOn -chamski, arogancki, a jednak bardzo przystojny i pociągający Ona - Szczera, uparta, umie postawić na swoim, sumienna i bardzo śliczna Ale czy na pewno tylko na ich znajomości się skończy? Czy on nie okaże się fałszywym dupkiem? Opowiadanie będ...