Clarissa
- Super było cię spotkać, muszę lecieć pa - uścisnęła mnie na pożegnanie Melissa i poszła do swoich rodziców. Melissa to moja kuzynka która niestety ma rodziców zastępczych ponieważ jej tata umarł na raka zanim się urodziła, a jej mama umarła przy porodzie. Niestety.
W mojej torebce czułam wibrację, wyciągnęłam telefon i spojrzałam na przychodzący kontakt.
Nadia. Odebrałam.
- No halo? - odezwałam się
- No hej laska gdzie jesteś? - zapytała
- Na przyjęciu kolegi mojego taty - powiedziałam szybko
- Ojj bo ja właśnie jadę na imprezę i myślałam że pojedziesz z nami! - mruknęła nie zadowolona
- Wymyślę coś - powiedziałam
- Okej super, zadzwoń potem bajo
Rozłączyła się, zablokowałam telefon i schowałam go z powrotem do torebki.
Zaczęłam szukać swoich rodziców, znalazłam tylko tatę który gadał z Ethanem, a zapewne mama dyskutuje ze swoimi koleżankami gdzieś.
- Tato - odezwałam się, odwrócił się do mnie
- Och Clary - powiedział - Coś się stało?
- Chciałam się spytać czy mogę już iść?
- Jasne skarbie że możesz, my będziemy jakoś po 23 z mamą - uśmiechnął się do mnie
- Okej, dzięki - powiedziałam cicho, spojrzałam na Ethana i się uśmiechnęłam.
Wyszłam z budynku i rozejrzałam się.
- Cholera... - mruknęłam do siebie bo zapomniałam że nie mam auta aby dojechać do domu i się przebrać.
- Zawieźć cię do domu? - usłyszałam za sobą, przestraszyłam się trochę on to zauważył i się wyszczerzył
- Evan...skąd wiesz że ja...
- Po prostu wiem - odparł - Chodź
Zaprowadził mnie do swojego auta również bmw i8 tylko że czarne które też jest zajebiste.
Otworzył mi drzwi abym mogła wejść.
- Proszę wsiadać księżniczko - powiedział przez co na mojej twarzy za widniał uśmiech.
- Dziękuje że mnie odwiozłeś - powiedziałam kiedy byliśmy już przed moimi drzwiami które otworzyłam.
- Nie ma za co - odparł
- Chcesz wejść? - zapytałam
- Jasne - odparł, weszliśmy do domu i od razu zdjęłam botki, jaka ulga.
Zaproponowałam mu czy chce coś do picia, ale powiedział że nie więc poszliśmy na górę do mojego pokoju.
- Jakby co to ja będę się szykować bo jeszcze wychodzę - zamknęłam drzwi do pokoju.
- Gdzie idziesz? - zaciekawił się
- A na imprezę - odparłam otwierając szafę.
- Tylko nie przesadź z alkoholem - odezwał się siadając na łóżko
- Spokojnie, nigdy nie przesadzam - zaśmiałam się - Doradzisz mi?
- W czym? - dopytał, spojrzałam na niego znacząco
- W ubraniu się - przegryzłam wargę - Białe czy czarne spodnie?
- Białe, podkreślają twoją... - zanim dokończyłam spiorunowałam go wzrokiem - Dobra nie dokańczam - podniósł ręce w geście obronnym, przewróciłam oczami i się uśmiechnęłam.
Wyciągnęłam białe rurki z wysokim stanem które były poszarpane na końcach i miały dziury na kolanach, miałam dylemat pomiędzy białą krótszą bluzą, a biała dłuższą
- Która? - pokazałam mu obie
- Dłuższa - odparł ściągając marynarkę
Więc wybrałam dłuższą, wzięłam te rzeczy ze sobą i poszłam do łazienki w której się ubrałam i wróciłam do pokoju.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział ciągle mnie obserwując
- Dzięki - odparłam, i sukienkę w której dzisiaj byłam rzuciłam na krzesło obrotowe.
Oparłam się o toaletkę i zaczęłam wpatrywać się w podłogę.
- Co jest - odezwał się - Przerażasz mnie - udawał że się boi na co zaczęłam się śmiać
- Po prostu tak sobie teraz myślę...
- I co wymyśliłaś?
- Że mi się nie chce iść na tą imprezę, zapewne tam będzie mój były a ja go nie chce spotkać... - mruknęłam bardziej do siebie niż do niego.
- Coś ci zrobił? - zapytał
- Ech to już jest nie ważne, było minęło, nie chce o tym gadać - powiedziałam i usiadłam koło niego na łóżku.
Patrzyliśmy na siebie, on miał coś w spojrzeniu co hipnotyzowało.
Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale dosłownie rzuciłam się na niego, a w zasadzie na jego usta.
Miał je tak kurewsko miękkie i tak świetnie całował, posadził mnie sobie na udach tak że moje nogi były po obu stronach jego ud.
Zaczęłam czuć jak jego przyjaciel staje się twardy i staje na baczność. Kurwa.
Jego dłonie wędrowały po moim ciele, to dawało mi się przyjemność, a co dopiero by było bez tych wszystkich ubrań!
Ale po chwili ogarnęłam co się dzieje i odskoczyłam od niego.
- Przepraszam... - westchnęłam - Ja..ja...
- Ej spokojnie, nic się nie stało.
- Na pewno?
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem
**********************************************
YOU ARE READING
Jesteś Moja Skarbie
Teen FictionOn -chamski, arogancki, a jednak bardzo przystojny i pociągający Ona - Szczera, uparta, umie postawić na swoim, sumienna i bardzo śliczna Ale czy na pewno tylko na ich znajomości się skończy? Czy on nie okaże się fałszywym dupkiem? Opowiadanie będ...