- Co się stało tam przed szkołą? - zapytał mnie kiedy wchodziliśmy do domu
- A cię to interesuje? - zapytałam spoglądając na niego
- Milej może - Nie potrafiłam milej, bo byłam bardzo wkurwiona - Kto to był?
- Tyle o mnie wiesz, a tego że mam...miałam chłopaka to już nie, ciekawe - warknęłam i zaczęłam iść
- Zmień ton Clarissa - nakazał
- A kim ty jesteś żeby mi rozkazywać co!, porwałeś mnie i co dalej hmm...jesteś dla mnie nikim - Kiedy moje usta wypowiedziały to zdanie poczułam pieczenie na moim prawym policzku, uderzył mnie i ból był większy niż wtedy kiedy uderzył mnie Ray.
- O boże, Clary ja...
- NIENAWIDZĘ CIĘ! - wykrzyczałam i pobiegłam do góry i zamknęłam się w pokoju.
Nie mam zamiaru tu dłużej zostać.
Po godzinie wyszłam z pokoju najciszej jak potrafiłam.
Zeszłam na dół, na komodzie leżały kluczyki do auta, wzięłam je.
Przekręciłam klamkę, zamknięte.
Podeszłam do jego kurtki w której zaczęłam grzebać, znalazłam w końcu moje upragnione kluczę.
Otworzyłam drzwi i je cicho zamknęłam, a myślałam że ten dom jest bardziej strzeżony.
Wsiadłam do auta które odpaliłam i ruszyłam. Coś czuje że będę tego żałować.
Postanowiłam pojechać do moich rodziców, była godzina 22 więc mam nadzieje że nie śpią.
Po pół godzinie byłam już przed moim domem.
Zapukałam i czekałam, lecz nikt nie otwierał więc zadzwoniłam na dzwonek, po paru sekundach usłyszałam kroki i szelest otwieranych drzwi.
- Cześć mamo - powiedziałam ze łzami w oczach
- O boże Clarissa, w końcu wróciłaś do domu, wchodź kochanie.
Leżałam już w swoim kochanym łóżeczku z laptopem na którym puściłam sobie film ,,Gra Geralda''.
W mojej głowię ciągle krążyła myśl czy Ethan już się domyślił że mnie nie ma.
Po filmie stałam się bardzo śpiąca, odłożyłam laptop i poszłam spać.
Rano obudził mnie walony budzić który stał na szafce obok mojego łóżka, jęknęłam niezadowolona i go wyłączyłam.
No tak...szkoła!
Wstałam z mojego kochanego, miękkiego, cieplutkiego łóżka i poszłam się ogarniać.
Pomalowałam się i ubrałam się dzisiaj białe rurki z wysokim stanem oraz dziurami na kolanach a na dole nogawek były trochę poszarpane, na górę założyłam białą krótszą bluzę z kapturem, wzięłam swoją czarną torebkę do której wrzuciłam kosmetyczkę, zeszyty i książki i mały piórnik.
Torebkę założyłam na ramię i wyszłam z pokoju, weszłam do łazienki w której po perfumowałam się cudownymi perfumami.
Zeszłam na dół gdzie przywitałam się z rodzicami i chwilę z nimi pogadałam.
- Co się stało z twoim telefonem? - zapytał tata
- Emm spadł mi do wody i się zepsuł, a ja nie mam kasy na nowy - wytłumaczyłam
YOU ARE READING
Jesteś Moja Skarbie
Teen FictionOn -chamski, arogancki, a jednak bardzo przystojny i pociągający Ona - Szczera, uparta, umie postawić na swoim, sumienna i bardzo śliczna Ale czy na pewno tylko na ich znajomości się skończy? Czy on nie okaże się fałszywym dupkiem? Opowiadanie będ...