💕1.

993 41 2
                                    

Weszłam do tej jebanej budy w której będę musiała siedzieć dzisiaj 7 jebanych kurwa godzin!

Niby mogę spieprzyć, ale zapewne i tak dzisiaj będę miała pogadankę z jakże przemiłą i przeuroczą pedagog, mam nadzieje że wyczuliście sarkazm w tym zdaniu.

Kurtkę wpieprzyłam do szafki i ją zatrzasnęłam.

Kiedy chciałam wejść do klasy w której miałam mieć lekcje zawołała mnie ona...pedagog, przyszła po mnie ta ropucha, no cóż.

- Możemy porozmawiać? - podeszła do mnie 

- Jasne, pewnie czemu nie, przynajmniej nie będzie mnie na lekcji - uśmiechnęłam się do niej sztucznie.

- Zapraszam za mną 

Weszłyśmy do jej gabinetu który zresztą wyglądał jak mała klitka.

- A więc chciałabym porozmawiać o twojej sytuacji w szkole?

- Jakiej sytuacji? - zapytałam zakładając nogę na nogę 

- O twojej frekwencji, masz 200 nieobecności już Clarissa, a to jest już drugie półrocze, licząc razem to masz ponad 300 jak ty chcesz zdać? 

- Normalnie? - powiedziałam na co ona westchnęła 

- Weź się w garść, i zacznij chodzić do szkoły Clarisso...- Bla, bla, bla i takie tak pierdolenie.

To jest moja 3 rozmowa z nią i gada dokładnie to samo.

No nie ważne.

Kiedy w końcu wyszłam z jej pokoiku odetchnęłam i ruszyłam przed siebie.

Przy szafkach zauważyłam mojego chłopaka, który kurwa flirtował z jakaś blondyneczką.

- Przepraszam czy ja wam kurwa nie przeszkadzam?! - stanęłam koło niego 

- Clarissa... - wydobyło się z jego ust

- A ty to kto? - zwróciła się do mnie blondi 

- To ja chyba powinnam się ciebie kurwa spytać, czemu z nią flirtowałeś? - zapytałam zdezorientowanego chłopaka 

- Ja no emm...

- Dobra jeden chuj, pierdol się - powiedziałam do chłopaka i zaczęłam iść do wyjścia, pierdole te lekcje, nie zamierzam zostać tu ani minuty dłużej.

- Clary zaczekaj! - zawołał za mną, przewróciłam oczami - No czekaj, pogadajmy!

Przed wejściem do szkoły zatrzymałam się i odwróciłam 

- Czego kurwa? - warknęłam 

- Kochanie przecież wiesz że ja nie zrobiłem nic złego

- Ahh tak, jasne, wiesz co daruj sobie - zaczęłam kontynuować marsz ale on chwycił mnie za rękę i szarpnął w swoją stronę na co musiałam się odwrócić 

- Kurwa dobrze wiesz że ja nic nie zrobiłem to co ode mnie chcesz, ja z nią tylko rozmawiałem.

- Yhym jasne, a to że prawię się lizaliście to nic, to że trzymałeś ją za jebany tyłek to kurwa nazywasz nic!, jesteś żałosny! - wykrzyczałam.

Nagle mój policzek zaczął piec, uderzył mnie. 

- Ty śmieciu! - warknęłam trzymając się za piekące miejsce 

- Jezus Clary przepraszam cię, wybacz mi - panikował 

- Pierdol się chuju, nie odzywaj się do mnie! - do moich oczu napłynęły łzy, jestem dobra w słowach, umiem wytrzymać ból psychiczny ale jeśli o fizyczny to jest już o wiele gorzej.

Zaczęły lecieć mi łzy z oczu.

- Clari....

- Nie, nie zbliżaj się do mnie! - odwróciłam się i zaczęłam szybko iść ze łzami w oczach.

Co za popieprzony chuj.


Jesteś Moja SkarbieWhere stories live. Discover now