Weszłam do tej jebanej budy w której będę musiała siedzieć dzisiaj 7 jebanych kurwa godzin!
Niby mogę spieprzyć, ale zapewne i tak dzisiaj będę miała pogadankę z jakże przemiłą i przeuroczą pedagog, mam nadzieje że wyczuliście sarkazm w tym zdaniu.
Kurtkę wpieprzyłam do szafki i ją zatrzasnęłam.
Kiedy chciałam wejść do klasy w której miałam mieć lekcje zawołała mnie ona...pedagog, przyszła po mnie ta ropucha, no cóż.
- Możemy porozmawiać? - podeszła do mnie
- Jasne, pewnie czemu nie, przynajmniej nie będzie mnie na lekcji - uśmiechnęłam się do niej sztucznie.
- Zapraszam za mną
Weszłyśmy do jej gabinetu który zresztą wyglądał jak mała klitka.
- A więc chciałabym porozmawiać o twojej sytuacji w szkole?
- Jakiej sytuacji? - zapytałam zakładając nogę na nogę
- O twojej frekwencji, masz 200 nieobecności już Clarissa, a to jest już drugie półrocze, licząc razem to masz ponad 300 jak ty chcesz zdać?
- Normalnie? - powiedziałam na co ona westchnęła
- Weź się w garść, i zacznij chodzić do szkoły Clarisso...- Bla, bla, bla i takie tak pierdolenie.
To jest moja 3 rozmowa z nią i gada dokładnie to samo.
No nie ważne.
Kiedy w końcu wyszłam z jej pokoiku odetchnęłam i ruszyłam przed siebie.
Przy szafkach zauważyłam mojego chłopaka, który kurwa flirtował z jakaś blondyneczką.
- Przepraszam czy ja wam kurwa nie przeszkadzam?! - stanęłam koło niego
- Clarissa... - wydobyło się z jego ust
- A ty to kto? - zwróciła się do mnie blondi
- To ja chyba powinnam się ciebie kurwa spytać, czemu z nią flirtowałeś? - zapytałam zdezorientowanego chłopaka
- Ja no emm...
- Dobra jeden chuj, pierdol się - powiedziałam do chłopaka i zaczęłam iść do wyjścia, pierdole te lekcje, nie zamierzam zostać tu ani minuty dłużej.
- Clary zaczekaj! - zawołał za mną, przewróciłam oczami - No czekaj, pogadajmy!
Przed wejściem do szkoły zatrzymałam się i odwróciłam
- Czego kurwa? - warknęłam
- Kochanie przecież wiesz że ja nie zrobiłem nic złego
- Ahh tak, jasne, wiesz co daruj sobie - zaczęłam kontynuować marsz ale on chwycił mnie za rękę i szarpnął w swoją stronę na co musiałam się odwrócić
- Kurwa dobrze wiesz że ja nic nie zrobiłem to co ode mnie chcesz, ja z nią tylko rozmawiałem.
- Yhym jasne, a to że prawię się lizaliście to nic, to że trzymałeś ją za jebany tyłek to kurwa nazywasz nic!, jesteś żałosny! - wykrzyczałam.
Nagle mój policzek zaczął piec, uderzył mnie.
- Ty śmieciu! - warknęłam trzymając się za piekące miejsce
- Jezus Clary przepraszam cię, wybacz mi - panikował
- Pierdol się chuju, nie odzywaj się do mnie! - do moich oczu napłynęły łzy, jestem dobra w słowach, umiem wytrzymać ból psychiczny ale jeśli o fizyczny to jest już o wiele gorzej.
Zaczęły lecieć mi łzy z oczu.
- Clari....
- Nie, nie zbliżaj się do mnie! - odwróciłam się i zaczęłam szybko iść ze łzami w oczach.
Co za popieprzony chuj.
YOU ARE READING
Jesteś Moja Skarbie
Teen FictionOn -chamski, arogancki, a jednak bardzo przystojny i pociągający Ona - Szczera, uparta, umie postawić na swoim, sumienna i bardzo śliczna Ale czy na pewno tylko na ich znajomości się skończy? Czy on nie okaże się fałszywym dupkiem? Opowiadanie będ...