— Pokaż mi swojego Sharingana.
Gdy wracałem coś zaszeleściło w krzakach, pierwszy raz w życiu zestresowałem się kotem. Chyba kotem, dziwnie się wił. Mimo to wolę nie wnikać i tak w tym świecie wszystko jest dziwne.
Z westchnięciem i zmieszaniem wkroczyłem do swojej pracowni, a w gwoli ścisłości sklepu. Kankurō szykował się akurat do zamykania, zostawiając wszystko wysprzątane. Jakby i o tym pomyśleć to ten chłopak ostatnio cały czas za mnie sprząta. Przydałoby się zmienić, ten mały wyrabiający się nawyk.
— Och, Panie Sasori! Dobrze, że nie musiałem zostawiać kartki — zaczął z klaśnięciem dłoni, spojrzałem na niego pytająco — Znów mamy większe zamówienie. Tym razem do Saitamy, znów od Pana Ito.
— Ten staruszek jeszcze żyje?
— Panie Sasori, niech Pan tak nie mówi — chłopak westchnął załamując się, powiedziałem coś nie tak? — Zaliczka już opłacona, ten sam towar co ostatnio i pieniądze od ręki.
— Dziękuję Kankurō, dobrze się spisałeś.
— Nie potrzebuję pochwał.
— Podobno młodych artystów w twoim wieku trzeba pochlebiać, żeby wyrośli na wybitniejszych — stwierdziłem, gdy chłopak zabierał już kurtkę.
— Niech mistrz nie czyta tych durnych poradników jak traktować ludzi, trochę więcej elastyczności.
Machnąłem tylko ręką. Nie zaprzeczę, to słowa z poradnika.
Choć moim zdaniem pisze go młody, ale wybitny człowiek. Wydał już tyle poradników i wciąż się z nich uczę, podobno też jest artystą, choć w sztuce malowniczej. Szanuję każdego artystę.— Znów odpłynął — usłyszałem tylko westchnięcie młodego lalkarza i pożegnanie. Resztę już chyba pominąłem.
Jako, że czekało mnie teraz zamówienie nic innego mi nie pozostało, jak robić lalki.
×
— Tylko nie zapomnij zamknąć drzwi.
— Ostatnimi czasy to tobie częściej się to zdarza — stwierdził patrząc na mnie z niedowierzaniem.
— Jestem artystą, nie obchodzą mnie drzwi.
— Zobaczymy gdzie będą te drzwi, gdy w końcu okradną ci ten sklep z laleczkami.
— Poprawka Kakuzu, to jest sztuka.
— Idź już i się zgub — westchnął zirytowany wypychając mnie już z mojego własnego mieszkania (sklepu), niewiarygodne.
YOU ARE READING
Eternity | Sasodei
Fanfiction"I'll love you for eternity, Danna" «Sasori odkąd skończył dziewiętnaście lat, aż po obecne lata swojego życia widział w wspomnieniach różne wydarzenia. Obecnie zdawał sobie sprawę, iż są to wspomnienia z jego poprzedniego życia. Pewnego dnia wracaj...