I

753 74 43
                                    

  

"Danna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

"Danna..."

   Mieliście może kiedyś takie uczucie, gdy przechodziliście obok obcej osoby i bez powodu wyglądała dla was znajomo? Czuliście coś, a zarazem nic?

   W końcu to jakaś pierwsza lepsza nieznana osoba, nigdy jej nie spotkaliście.

   A mimo, to wasze wspomnienia chcą o niej pamiętać.

   Ale może zacznijmy od początku.

   Żeby nie było jestem zwykłym, trzydziestopięciolatkiem i posiadam normalną pracę, jak każdy inny człowiek, aczkolwiek trochę bardziej wymagającą.

   Odkąd skończyłem dziewiętnaście lat, widzę... wspomnienia?

   Nie wiele, po tym, jak zaczęły się pojawiać poszedłem do psychologa, nic ciekawego nie wyniosłem oprócz tego, że powinienem mniej się przygotowywać do sprawdzianów i tego, że moje halucynacje wychodzą przez stres.

   Nigdy się nie stresowałem, więc szybko porzuciłem pomysł chodzenia do tej osoby.

   Mimowolnie obrazy i sytuacje, które widziałem pokazywały się przy specjalnych okazjach. Najczęściej dana czynność, czy wypowiedziane słowa potrawiły ukazać mi "przeszłość".

   I dlatego właśnie dzięki tym wizją dzisiaj jestem lalkarzem, dosyć niespodziewany zawód, ale dzięki spokoju, jak i ograniczonych uczuć łatwo pracować mi w tym zawodzie.

   Pierwsza wizja, jak można się spodziewać były lalki. A raczej dziecko, które widziałem tworzące marionetki.

   Widać było, iż dobrze mu to idzie i nawet sam on lubi to robić. Często nie wychodził przez kilka dni z pomieszczenia w którym budował, przez co nie znajoma mi osoba martwiła się o niego.

   To dosyć desperackie żeby pójść na taki zawód, przez jedną dziwną wizję, ale dzisiaj nie narzekam.

   Przede wszystkim, iż to w kolejnych latach przybliżyło mi większy obraz tego, jak wygląda ten świat w mojej głowie.

   Niedługo zajęło mi zrozumienie, iż te wizje są tak naprawdę moimi wspomnieniami, a sam marionetkarz to nikt inny, jak ja sam.

   Na początku twierdziłem, że to mój umysł zaczął wymyślać sobie historie, których jestem bohaterem.

   Lecz gdzieś jakoś po dwudziestce, gdy pracowałem w pewnej kawiarence na studiach poznałem Konan.

   Była to kobieta o fioletowych włosach i złotych oczach. Była spokojna i przede wszystkim, bardzo mądra.

   Oczywiście była ona właścicielką kawiarnii Akatsuki.

   Jej sam wygląd rzucił mi się w oczy, a gdy wypowiedziała pierwsze słowa skierowane w moją stronę moje wspomnienia wróciły.

Eternity | SasodeiWhere stories live. Discover now