Kiedy moja mate zasnęła przy moim boku, uśmiech nie opuszczał mojej twarzy. Podniosłem jej bluzkę do góry, odkrywając brzuch, na którym położyłem dłoń.

~ Musimy znaleźć imię dla chłopca i dziewczynki. - powiedział Ivo. Zmarszczyłem brwi, jednak po chwili zrozumiałem, o co chodzi.

~ Wiem, ale lepiej będzie, gdy będziemy myśleć o tym z naszą ukochaną. - odpowiedziałem. I miałem rację. Wybieranie imienia dla dziecka jest ważne i powinny przy tym być dwie osoby - rodzice. 

~ Możemy się dogadać z naszą malutką... Ruth wybierze imię dla dziewczynki a my dla chłopca. Nawet już mam... Chuck.

~ Nie, nie, nie, nie. Jeszcze ktoś dopowie Norris i będzie miał przejebane. My wymyślimy, albo lepiej pomyślimy nad imieniem dla dziewczynki, a Ruth dla chłopczyka. - zbliżyłem głowę do brzuszka ukochanej, na którym złożyłem delikatny pocałunek. Na mój gest Ruth poruszyłam się delikatnie. 

~ Słodka... - mruknął Ivo. Opuściłem bluzkę z powrotem i położyłem się z powrotem przy ukochanej, biorąc ją w ramiona. Musnąłem jej czoło ustami i z uśmiechem pozwoliłem sobie zasnąć. Moja mate, moje życie jest ze mną. Bezpieczna. W ciąży.

***

Obudziło mnie poruszenie się ciała pode mną. Otworzyłem oczy i spojrzałem na Ruth. Wplątała dłoń w moje włosy, a ja leżałem głową na jej brzuszku. Pocałowałem tymczasowe miejsce zamieszkania mojego synka i uśmiechnąłem się szeroko.

- Jak myślisz, to będzie chłopiec czy dziewczynka? - zapytała cicho moja ukochana.

- Oczywiście, że chłopiec. 

- A poza tym to dzień dobry... Chyba. - powiedziała Ruth. Podniosłem się, położyłem na niej, opierając ciężar ciała na łokciach, aby jej nie zgnieść i pocałowałem w usta.

- Dzień dobry piękna. Długo już nie śpisz? - zapytałem, gdy odezwaliśmy się od siebie.

- Nie... Leżałam chyba z kilka minut i obserwowałam, jak przytulasz się do mojego, jeszcze, płaskiego brzucha. - odpowiedziała. Uśmiechnąłem się szeroko, wyobrażając sobie jej większy brzuszek.

- Nie mogę się już doczekać naszego maluszka. A w szczególności ciebie z większym brzuszkiem. - powiedziałem. Ruth westchnęła.

- Czekasz, aż będę gruba? - zaśmiałem się cicho na jej pytanie, jednak widząc jej poważną minę, opanowałem się.

- Kochanie, nie będziesz gruba. Będziesz tak samo piękna, jak jesteś teraz, a nawet piękniejsza.

~ Słodź dalej... - mruknął Ivo. Miałem ochotę przewrócić oczami na jego uwagę, ale puściłem to mimo uszu.

- Teraz tak mówisz...

- Powiem ci to nawet za dwa miesiące.  Będę ci powtarzał do końca życia, jaka jesteś piękna. Kiedy widzę, jak inni mężczyźni na ciebie patrzą, mam ochotę urwać im łby, a ciebie zamknąć w naszej sypialni i nie wypuszczać. - powiedziałem. Ruth zmarszczyła brwi. Powiedziałem coś źle?

~ Pewnie. Ty zawsze coś spierdolisz. Zawsze!

~ Spierdalaj kundlu. - odwarknąłem, mocno już zirytowany.

~ Co, prawda boli? Gdyby nie więź matę, która połączyła nas z Ruth, nie wybaczyłaby nam. Ja jej kurwa nie uderzyłem...

~ Wiem, kurwa wiem, że ją uderzyłem i nie wybaczę sobie tego do końca życia, ale weź już się zamknij.

- Czyli nie będziesz zły, gdy przyłożę ci w twarz, kiedy popatrzysz na jakąś kobietę? - zapytała Ruth. Wstrzymałem oddech. Ona jest o mnie zazdrosna.

~ No, jakbyśmy my o nią nie byli... - mruknął Ivo. Warknąłem na myśl o mojej mate i jakimś innym mężczyźnie.

~ Nazywajmy rzeczy po imieniu Isaac. Każdy inny facet to kutas.

- Isaac? - moją uwagę zwróciła na siebie Ruth, która siedziała po turecku ze smutną miną.

- Skarbie, nie będziesz miała okazji, żeby mi przyłożyć, ponieważ nie będę się oglądał za innymi. Mam jedną kobietę, za którą mogę się oglądać ja. A wiesz dlaczego?

- Dlaczego? Nie uwierzę, że nie obejrzysz się za jakąś blondwłosą pięknością, gdy będziemy na mieście. Jesteś przystojny Isaac i zwraca na ciebie uwagę wiele kobiet. Wiele bardzo pięknych kobiet. -  zmrużyłem oczy i zbliżyłem się do ukochanej. Usiadłem i przyciągnąłem ją do siebie, sadzając kobietę sobie na kolanach i całując mocno w usta.

- Kiedy w końcu do ciebie dotrze, że żadna inna kobieta mnie nie interesuje? Gdyby nie ciąża, przełożyłbym cię przez kolano i złoił ci tyłek. Nie obchodzą mnie inne. Mogę nawet zrobić sobie bliznę na twarzy, jeśli byś mi wtedy uwierzyła. Myślałem, że wiesz więcej o więzi mate. - powiedziałem, na co Ruth spuściła wzrok.

- Nie wiadomo co jest prawdą a co nie. To były zwykłe opowiadania... W niektórych nawet, wilkołak zdradzał swoją mate... - powiedziała cicho. Podniosłem delikatnie jej głowę i spojrzałem w jej oczy.

- Ale sprawdziło się, że wilkołaki istnieją. Więc informacje o więzi mogą być równie prawdziwe, jak ten fakt. - Ruth zamknęła oczy i wzięła wdech. Ciągnąłem dalej swoją wypowiedź:

- Otwórz oczy i popatrz na mnie. Proszę. - wyszeptałem. Minęło kilka sekund i zero reakcji. Dotknąłem jej policzka. kiedy nie zareagowała, zbliżyłem swoje usta do jej i złożyłem na nich delikatny pocałunek. Dalej nic. Nie zareagowała,  więc trzeba działać inaczej. Położyłem ją na materacu i położyłem się nad nią, opierając ciężar ciała na łokciach. Nie odrywałam od niej ust, czekając aż odda pieszczotę.

~ Malutka... - powiedział cicho Ivo. W tym samym momencie, Ruth oddała pocałunek, zarzucając swoje dłonie na mój kark. Jedną ręką złapałem za jej bluzkę i włożyłem dłoń pod ubranie. Złapałem za jej pierś i ścisnąłem delikatnie, na co z ust czerwonowłosej wydobył się cichy jęk. Warknąłem gardłowo na ten dźwięk i odsunąłem usta, zjeżdżając nimi w dół, na jej szyję. Ruth złapała moją koszulkę i podniosła ją do góry, odsłaniając mój brzuch. Usiadłem, aby pozbyć się niepotrzebnego materiału, po czym wróciłem ustami do ciała ukochanej, która również pozbyła się bluzki. Rozerwałem jej stanik i dobrałem się do jej piersi. Nie odrywając ust od jej skóry, znaczyłem mokry szlaczek do jej dolnych partii, okrytych w spodnie. Odpiąłem szybko guzik i zdjąłem je, wraz z bielizną.

- Isaac... Nie. - słysząc słowo "nie", pocałowałem jej łechtaczkę i spojrzałem na nią. Była już na mnie gotowa. Zdjąłem resztę ubrań i pojawiłem się nad moim skarbem. Ruth złapała mnie za szyję i złączyła nasze usta w gorącym pocałunku. Nie czekając na nim, zdjąłem resztę ubrań z swojego ciała i delikatnie w nią wszedłem. Podobało jej się i chciała tego, a utwierdził mnie w tym jej głośny jęk.

~*~*~*~*~*~
W końcu jest! 
Pisany na niemieckim, angielskim i polskim.. Ale ci ;)
Mam nadzieję, że się spodoba. Rozdział 39 już jest w trakcie :)

Nie musisz się mnie bać  |Tom IIWhere stories live. Discover now