3."..."

700 52 16
                                    

-napewno, tylko przez to?-znów chciał mnie dotknąć w polik, ale od dtrąciłem jego dłoń.

-tak napewno, i przestań mnie dotykać-powoli zaczynało się to robić irytujące.Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale zadzwoniła moja komórka.Dzwonił on, mimowolnie się wzdrygnąłem i lekko trzęsącą się ręka odebrałem połączenie.Chciałem opanować drżenie ręki i głos , ale nie umiałem, a szarooki (?) Wszytko obserwował.

-Halo?

-Aniołku dzwonię by ci przekazać, że nie będzie mnie dwa dni i zapytać czy jesteś w domu bo muszę na chwilę wrócić.-mimo początkowego uśmiechu przy ostatnich słowach zrzedła mi mina,a oddech lekko przyspieszył.Widzialem jak Axel marszczy brwi.

-Tak rozumiem i t-tak jestem w domu.-lekko się zająkałem.

-to dobrze będę za jakieś dwadzieścia minut.-rozłączył się.Miałem trochę rozszerzone oczy.Włożyłem telefon do kieszeni, a ptak jakby rozumiejąc wplątał się we włosy.

-Stało się cos?-zapytał

-Nie, a teraz sorry muszę iść-powiedziałem na odchodne.

-i tak się dowiem-usłyszałem jeszcze, ale byłem już pod bramą, i biegłem w stronę domu.Nawet na boisku tak szybko nigdy nie biegłem.Dotarłem tam w końcu i już z daleka widziałem jego samochód.Przebiegłem szybko przez ulicę odrazu pod drzwi domu.Musialem jednak przejść po drugiej stronie.Wlasnie wtedy usłyszałem zaparkowanie samochodu.Moje serce stanęło, ale muszę się dostać do środka.Użyłem znów boskiej wiedzy i ponownie czułem się obserwowany przez kolesia w dredach "czy on nic nie robi innego od czekania i patrzenia na mnie?".Usiadłem na parapecie, a skrzydła zniknęły, udało mi się jeszcze tylko zamknąć okno i normalnie usiąść na siedzisku gdy do pokoju wpadł ojciec.

-...Co do tego wyjazdu-zaczął z zmarszczonym i brwiami jakby nie dowierzał, że jednak jestem w domu-po pierwsze jak już mówiłem będzie trwać dwa dni, po drugie masz zakaz wychodzenia z tego domu chyba że do szkoły, a jak nie to się dowiem-uśmiechnął się, A mnie przeszedł dreszcz-teraz idę się spakować i masz mi nie przeszkadzać-wyszedł.

Podkuliłem nogi do brzucha, objąłem je rękami, a brodę położyłem na kolanach.Caly czas byłem obserwowany."Stał się stalkerem czy co?!".Spojrzałem znowu w okno naprzeciwko, stał tam z skupionym wyrazem twarzy, zasłoniłem więc firanki.

-mam nadzieje, że niczego nie podejrzewa- szepnąłem do siebie.Aiko wyleciał zza mojej fryzury i usiadł na moich dłoniach.Usmiechnąłem się i wziąłem jakąś książkę.

*****

Do pokoju wszedł o-ojciec, Aiko był w moich włosach więc nie mógł go zobaczyć, a ja czytałem książkę.Podszedl do mnie i położył rękę na moje ramię.Wzdrygnąłem sie, ale nadal wzrok utkwiony miałem w książce.Firanka była odsłonięta tak bym miał światło ,na szczęście tym razem mnie nie obserwowano.

-Za chwilę wyjdę, na dole w kuchni masz listę zadań na te dwa dni, a teraz jak na grzeczne dziecko przystało pożegnaj się ze mną-tu wskazał na swój policzek.Nie reagowałem na co on zareagował złapaniem mnie za szczęke i przystawił do swojego policzka.-całuj.

Zamknąłem oczy, które zapiekły od napływających łez i pocałowałem go.Puscił moja twarz i zadowolony wyszedł z pokoju.Skuliłem się na siedzisku, a małe zwierzątko przytulało się do mojego policzka. Wstałem z siedziska gdy usłyszałem trzaskanie drzwiami na dole. Zszedłem do kuchni gdzie miała być ta kartka. Po drodze zastanawiałem się czy on w ogóle wie, że przegraliśmy?A może wie tylko nie wie jaką kare mam dostać?.Znowu się wzdrygnąłem i wziąłem w końcu kartkę do dłoni.

Regulamin i zasady na dwa dni

1.Wysprzątanie domu.
2.Zakaz wychodzenia (chyba że do  szkoły).
3.Zakaz przyprowadzania nikogo do domu.
4.Przestrzeganie Głównych zasad.

-Pamiętaj, że ściany maja uszy i oczy.

Może i wygląda na nic trudnego, ale ten dom jest wielki, a o zasadach głównych nie wspomnę nawet.
Wróciłem do swojego pokoju i usaidłem przy oknie.Otworzyłem je i wystawiłem nogi.Nagle Aiko wyleciał zza włosów przytulił się do policzka i odleciał.Patrzylem za nim z spokojem.Wiem, że jeszcze go spotkam.Odwrociłem spojrzenie i zerknąłem w stronę domu naprzeciwko i wiecie co? No oczywiście okularnik tam stal i się gapił. Uśmiechnąłem się złośliwie i zarzuciłem swoimi włosami patrząc na niego.

Pov.Jude
Dzień temu.Trening.Gdzies z boku.

- że co mam zrobić?-zapytałam się nie dowierzając.

-no musisz go tylko poobserwować-powiedział jeżyk jakby nigdy nic.

-Ale po co?-nadal nie rozumiałem o co chodzi mojemu koledze.

-Eh...mam przeczucie, że dzieje się co złego-odpowiedział.

-okey zrobię to-uległem dla świętego spokoju- tylko dlatego, ze mnie poprosiłeś.

-dziekuje.

Teraźniejszość.

Obserwowałem go już od chyba dwóch dni i muszę przyznać rację Gouuji.Jescze nie wiem co, ale wiem że to coś złego.Stałem teraz przy oknie i patrzyłem na blond włos'ego siedzącego na parapecie z zwisającymi nogami.Nagle zaczął się dziwnie chwiać i myślałem, że wypadnie gdy on przytrzymał się framugi okna i oddychając trzymał się za serce.Po chwili wszedł do środka domu zamykając okno.Widziałem jeszcze, że wyszedł z pokoju.Bylem trochę przestraszony i zmieszany.Wyjalem telefon i zadzwoniłem do napastnika by jak najszybciej mu o tym powiedzieć.

*****
Aphordi

Nie wiem co się stało.Siedzialem na parapecie patrząc na "stalkera" gdy nagle poczułem jakby prąd mnie poraził , a następnie ukłucie w sercu.Te sytuację nie zdarzają się zbyt często, a przynajmniej nie tak silne.Jednak zawsze w tedy gdy go nie ma.Przez chwilę myślałem nawet, że wypadnie , ale złapałem się framugi. Zamknąłem okno i wyszedłem z pokoju."Lepiej zacznę już to sprzątanie, bo nie chce dostać kolejnej kary". Poszedłem więc do składnika po jakieś zmiotki, odkurzacz, chusteczki i resztę sprzętu.Podwinąłem rękawy i nałożyłem ostrożnie na nadgarstki rękawiczki i zacząłem sprzątać.

*****

Jest godzina dziewiętnasta, a mi zostało posprzątanie jeszcze jednego piętra i kilka innych pokoi.Oczywiscie nie zapuszczałem się w stronę pomieszczeń gdzie miałem zakaz typu sypialnia czy też biuro ojca. Tylko raz wszedłem do jego gabinetu i nie popełnię tego błędu ponownie. Nierozumiem tego przecież powinien mnie kochać, a nie bić prawda?.Po policzku spłynęła mi łza, która szybko starłem w końcu ściany mają oczy i uszy."Chyba wrócę do sprzątania jutro".Jutro jest też pierwszy trening po przegranej.

-Jak ja mogłem dopuścić do tego by dark mnie omamił.-miałem do siebie oto żal.Chlopcy we mnie wierzyli, a ja ..a ja zawiodłem. Westchnąłem i wróciłem do pokoju.Wzialem jakąkolwiek książkę i zacząłem czytać.Jednak byłem tak zmęczony, że zasnąłem z książką.

Obudziłem się z krzykiem.Znowu ten sam koszmar, a raczej wspomnienie.Bylem tam mały ja, ojciec i moja mama.Ja byłem schowany w szafie i widziałem wszystko przez szparę w nich.Slyszałem krzyki i tłuczone szkło.Pozniej było już tylko gorzej, a on wszystko nagrywał.Trwalo to jeszcze kilka chwil gdy nagle nastała cisza.Ten potwór zabrał swoją kamerę i wyszedł.Ja odczekałem jeszcze chwilę i też wyszedłem , odrazu pod biegłem do kobiety i choć wyglondała okropnie i była cała we krwi przytulałem się do niej. Chyba domyślacie się co było potem.

Siedziałem skulony na łóżku i oddychałem ciężko.Byla godzina piąta , zerknąłem na okno na przeciwko i spostrzegłem jakiś ruch, ale nie wiem co to było.Po kilku minutach uspokoiłem się chociaż przed oczami miałem nadal te obrazy.

True Angel || Inazuma ElevenWhere stories live. Discover now